rozdział 20 "musze ją znaleść"

387 19 8
                                    

Emily:

- kocham Cie misia

Stałam tak I się na niego gapiłam jakbym ducha zobaczyła. No nie wierzę on to powiedział. Szczerze? Byłam mega szczęśliwa w środku ale fizycznie to ciało odmówiło mi współpracy dlatego stałam tam i się nie ruszałam, ani nic nie mówiłam. Nawet nie wiem czemu

- żyjesz?

W końcu się otrząsnęłam. Spojrzałam na niego I się usmiechnełam

- żyje. Słuchaj Neil, jesteś najlepszym, najsłodszym chłopakiem jakiego kiedykolwiek poznałam, serio. Dbasz, troszczysz się o innych. Jesteś serio zajebisty. Też Cię kocham głupku

Gdy to powiedziałam poczułam ogromną ulgę. Widziałam na twarzy bruneta uśmiech. Po chwili podszedł do mnie i przytulił. Dobra on serio jest uroczy

- To zostaniesz moją dziewczyną?

- oczywiście, że nie - powiedziałam, odczekałam chwilę po czym się zaczęłam śmiać i powiedziałam - no oczywiście, że tak

Powiedziałam. Zbiłzyłam się do niego i go pocałowałam

Kuźwa ja to zrobiłam

Po chwili chlopak oddał pocałunek. Całował mnie delikatnie i powoli.
Gdy się od siebie oddaliliśmy, nie mogliśmy przestań na siebie patrzeć

Nagle drzwi się otworzyły a w nich stanęła Alice cała usmiechnieta. Nie wiedziałam co ją tak bawi ale ok

- I jak było? Coś ciekawego sie dowiedzieliście? - zapytała

Uznałam, że czemu by nie zrobić jej żartu

- Nic ciekawego - odpowiedziałam

Neil Spojrzałam na mnie pytającym wzrokiem. Wiedziałam, że się wygada więc kopnełam go w nogę, aby wiedział, że ma brnąć w to razem ze mną i koniec. Ewidentnie zrozumiał w co się wpakował

- serio? Nic Ci nie powiedział? - Zapytał jack

- Nic, a nic, a coś miał? - zapytałam

- kurwa stary, serio? - Zapytał Alex

- serio, tak jakoś wyszło - powiedział

- powiecie mi o co chodzi? - zapytałam

- może pójdziemy do salonu, bo w tym pokoju nie będziemy gadać - powiedziała Alice

Wszyscy przeszliśmy do salonu. Wszyscy usiedliśmy na kanapie, znaczy prawie wszyscy, bo ja stałam I się na nich gapiłam

Ależ to będzie zabawne

- to o co tu do cholery chodzi? - zapytalam

- słonko, może usiądziesz? Bo jak to usłyszysz to padniesz - powiedziała Alice

- wiesz co, postoje

- No jak chcesz, kto jej powie?

- proponuję aby powiedział to Neil, w końcu to jego sprawa - powiedział jack

- racja - powiedział Alex

- dowiem się kiedyś czy nie? - zapytałam

- Tak, dowiesz się - powiedział jack

- No to czekam - powiedziałam

Chciało mi się tak śmiać, jak nigdy, widziałam, że Neilowi też trudno powstrzymać śmiech

- No, Neil, mówisz jej? - zapytała Alice

- Nie zabardzo - odpowiedział

- nosz Kuźwa No nie, nie wytrzymam tu zaraz. W takim razie powiem to za ciebie i koniec. Emily on Cię do cholery jasnej kocha. Cały czas gada tylko o tobie. Serio tego nie widzisz? - wykrzyczałam jack

Oby to nie był senOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz