W dobrym nastroju otworzyłam swoją butelkę piwa. Wczoraj Yoongi postanowił spędzić noc w moim mieszkaniu wmawiając chłopakom, że poświęca kolejną noc na pracy w studio. Niedawno udało nam się znaleźć godny uwagi domek nieco poza Seulem. W zasadzie jest to willa. Mała różnica. Za tydzień umówiliśmy się z właścicielami budynku na obejrzenie go. Za to w sprawie pracy dalej nic.
- Coś ciekawego? - spytałam opierając się łokciami o brzeg czarnej kanapy, na której leżał oglądający telewizję Suga.
- Nic a nic - odpowiedział przeglądając kanały. W pewnym momencie spojrzał na mnie. Jego wzrok był nieobecny.
- Jestem brudna? - zapytałam.
- Nie. Po prostu myślę czy nie byłoby dobrym pomysłem żebyś wróciła do Big Hitu.
- Mówiłam ci już. Straciłam serce do muzyki - przewróciłam oczami.
- Niekoniecznie - zaciekawił mnie - może ci się tak wydawać, ale wciąż coś tam w tobie jest. Przykładowo wciąż się nie pozbyłaś swoich nawyków.
- Jakich nawyków? - zmarszczyłam brwi.
- Przykładowo podśpiewywanie przy robieniu czegoś.
- To temu wtedy głupio klaskałeś?
- Dokładnie - uśmiechnął się na moment - Wszyscy lubimy wtedy cię trochę podsłuchiwać, a ja już powoli traciłem cierpliwość aż mnie zauważysz. Ten twój nawyk jest zdecydowanie ulubionym reszty. Jimin raz mi powiedział, że uważa to za całkiem urocze - zacisnęłam usta. Poczułam się trochę zawstydzona - Poza tym jak się nudzisz to wybijasz różne rytmy na czymkolwiek. Nawet na ramieniu Namjoona jak coś oglądacie. Twoje ciche poprawianie tekstu, bo coś ci się nie podoba. - moje policzki stawały się coraz bardziej czerwone - Nie zauważasz tego, ale my już tak.
- Musisz mieć nudne życie lub naryte na bani, skoro wiesz o mnie więcej niż ja sama - wtrąciłam bawiąc się napojem w butelce.
- Drażliwa dziś jesteś. Coś się stało?
Yoongi zabrał mi piwo, odstawił je gdzieś z boku, usiadł i nakazał mi również usiąść.
- Jeon mi się śnił - fuknęłam.
- Boisz się go? - spytał delikatnie.
- Problem w tym, że... - odczułam pewną trudność w przyznaniu tej rzeczy jakby było to wykroczenie - były to wspomnienia z naszego związku. Pozytywne wspomnienia.
Zawstydzona i zażenowana zagryzłam policzki i skupiłam się na własnych palcach przypominając sobie ten sen. Nie byłam pewna czy chcę mówić dalej. Wtedy na moim kolanie pojawiła się dłoń Sugi. Odetchnęłam głęboko i kontynuowałam:
- Nie jestem pewna, czy dobrze postąpiłam. Mam wyrzuty sumienia. Niby czułam się przy nim jak dmuchana lala i worek treningowy, ale jak patrzę na niego... - nabrałam nagłej ochoty złapania jego dłoni, co też zrobiłam. Splotłam nasze palce i poczułam drobną falę spływającego po mnie stresu. - Widzę że żałuje i się stara. Zresztą on nawet nie kontroluje tych swoich cokolwiek to jest. Wystarczyłoby, żebym nie dawała mu powodów do nerwów i byłoby dobrze.
- Hyangmi. - zacisnęłam wargi. Nie czułam się na siłach by na niego spojrzeć - Kochasz go?
- Czy to teraz ważne? - odpowiedziałam wymijająco.
- Tak. Czy ty go wciąż kochasz?
- Nie chcę, by przeze mnie cierpiał - mruknęłam cicho.
- Więc czemu ty masz przez niego cierpieć? Mogłabyś choć raz zadbać o siebie? Pomyśleć o sobie? Naprawdę to ja, nic nie znaczący typ, musi znów przypominać o tym, że powinnaś czasem poświęcić sobie trochę uwagi? Non stop myślisz o młodym. - wydawał się zitytowany i zdenerowany. Skuliłam się w sobie i bardziej ścisnęłam dłoń
CZYTASZ
Boy in Luv
FanfictionJedna kobieta, siedmiu mężczyzn i tysiące ARMY. To nie najlepsze połączenie. Paring: Jungkook, epizodycznie Yoongi