{17}

1K 43 9
                                    

-Sira ale ja nie mam w co się nawet ubrać! -zdesperowana Mikky zaczęła krążyć nerwowo szukając sukienki.

-Przecież masz! -rzuciła na łóżko jej Sira
niebieską z drobinkami brokatu, obcisłą do połowy ud sukienkę.

-Piękna jest. -zachwyciłam się kreacją gdy na moją głowę upadła kolejna sukienka rzucona przez brunetkę.

-Ty w tej idziesz. -oznajmiła po czym zaczęłam przeglądać sukienkę z każdej strony.

Była kompletnie w moim stylu, była obcisła do połowy ud i miała na sobie drobinki brokatu oraz wypuszczony tiul przy nodze, była w kolorze bieli i choć nie nawidzę białych sukienek jak i wszystkich innych ubrań bo twierdzę że pasują mi bardziej ciemne odcienie to ta sukienka wyjątkowo rozkochała mnie w sobie.

-Cudo. -szepnęłam z ekscytacją i ogromnym zachwytem w głosie.

-Teraz idźcie się przebierać i punkt 17:30 u mnie macie być. -powiedziała Sira po czym obie z Mikky opuściłyśmy jej pokój wraz z pięknymi sukienkami.

Porozmawiałam jeszcze chwię z blondynką aż w końcu rozdzieliłyśmy się w przeciwne strony do swoich pokoi.

Przekraczając próg mojego pokoju jak zwykle nie zastałam w nim nikogo oprócz ciszy która tam panowała, odkąd nie komunikuję się z Gavirą mało co go widzę, jakby miał do mnie jakiś uraz, unika mnie jak ognia.

Rzuciłam się prawie od razu na moje kosmetyki, była godzina szesnasta a ja mam być na 17:30 u Siry absurd.

Postawiłam na klasyczny, szybki i prosty makijaż który wykonuje za każdym razem gdy nie mam czasu a i tak wyglądam jak gwiazda, nałożyłam na swoją twarz pare kropli podkładu oraz przeszłam po tym do makijażu oka, zrobiłam linię wodną przeciągając ją na kreskę oraz wytuszowałam dosyć mocno moje rzęsy, potem dołożyłam podstawowe suche produkty i nałożyłam błyszczący cień z nam w kąciki oczu, na moją skroń oraz czubek nosa, wahałam się jeszcze nad pomadką która wpasuje się w białą sukienkę, jednak że postawiłam na błyszczyk z Diora i na rozświetlacz na łuku kupidyna.

Przeglądając się po raz ostatni w lustrze sama tym razem stwierdziłam że wyglądam nieziemsko! Dosłownie cudownie wyglądałam w tym makijażu a co dopiero będzie jak założę na siebie tą cudowną sukienkę.

W mig biała sukienka wylądowała na moim ciele, była przepiękna, podkreślała moją wąską talię oraz idealnie zaokrąglone biodra.

Po całej pielęgnacji zasiadłam spokojnie na łóżku korzystając z chwili spokoju którą sobie wygospodarowałam. Przeglądałam nudne stories na instagramie aż mój wzrok wylądował na zmieszanym brunecie który ewidentnie nie chciał mnie tu i teraz spotkać.

Przyglądałam się mu ze zdziwieniem gdy jego czekoladowe tęczówki mierzyły każdy centymetr mojej twarzy oraz mojego ciała, czułam że on nie chciał tu mojej obecności i chcial szybko wyjść lecz coś mu nie pozwalało, jakaś blokada lub coś go przyciągało w moją stronę, tylko co?

-Już wychodzę. -mruknął rozszczelniając drzwi wyjściowe.

-Nie musisz. -szybko odpowiedziałam nie myśląc nawet dłużej nad jaką kolwiek inną odpowiedzią.

-Muszę. -dodał trzymając klamkę od drzwi co znowu spowodowało że zapadła ogromna cisza.

Nie wiedząc co nawet do niego mogłam powiedzieć po prostu odpuściłam i spuszczając swój wzrok z jego twarzy odeszłam w stronę łóżka po czym Gavi po prostu wyszedł z pokoju.

Łapiąc w dłoń swój telefon zahaczyłam wzrokiem o godzinę, szybko wzięłam swoją małą torebkę pasującą do sukienki i opuściłam pokój zamykając go na klucz.

Say I'm yours... | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz