Obudziłam się wyjątkowo bez bólu głowy przytulona do Gaviego, wczorajsza noc z nim wyglądała jakby była ustawiona lub planowana przez niego przez dłuższy czas, w sumie już podczas gry w butelkę
można było dostrzec jego i Pedriego zachowanie jakby coś grubego planowali, i wyszło im to chyba.-Obudziłaś się? -powiedział cicho zaspanym głosem do mnie brunet odwracając się twarzą w moją stronę.
-Nadal mi się spać chce. -szepnęłam z chrypką po śnie. -To przez ciebie. -uśmiechnęłam się lekko bawiąc się jego opadniętą grzywką po nocy.
-Nie zaprzeczałaś, więc korzystałem. -odparł przyciągając mnie bliżej siebie.
-Tylko nie nazwij mnie potem dziwką. -przytuliłam się znowu w jego tors zaciągając się jeszcze wyczuwalnymi perfumami.
-O to się nie bój. -rzekł po czym złożył mi pocałunek na czole.
-Nadal cię cholernie nie nawidzę. -zaczęłam mówić czując dotyk jego rąk na moich biodrach.
-To czemu się do mnie przytulasz? -spytał śmiejąc się cicho.
-Nie zadawaj trudnych pytań. -rzuciłam szybko bawiąc się ponownie włosami chłopaka.
-Przepraszam. -zaczął mówić przekręcając się na plecy.
-Sumienie cię znowu złapało? -zapytałam przylepiając się znowu do jego ciała.
-W ostatnim czasie zachowałem się jak najgorszy idiota. -dodał przecierając swoje oczy.
-Sam sobie to uświadomiłeś czy Pedri? -ponownie zapytałam doszukując się informacji czy to zwykła ustawka czy serio sumienie go ruszyło.
-Połowicznie sam. -odwzajemnił po chwili uścisk.
-Ja serio myślałam że jesteś inny niż każdy przeciętny chłopak. -odparłam smutniejszym głosem niż wcześniej.
-Jestem inny, tylko trudno mi to okazać. -wzdechł wpatrując się w sufit mojego pokoju. -W życiu nie chciałbym żebyś poczuła się jak najgorsza dziwka.
-To jest nadal ta twoja gra czy jak? -spytałam ponownie chcąc upewnić się czy to wszystko to się dzieje naprawdę.
-Żadna gra, nie wiem jak mogłem wcześniej tak gadać. -parschnął pod nosem na co lekko zdziwiłam się. -To nie była żadna gra, powiedziałem tak aby
móc wreszcie o tobie zapomnieć.-Czasu nie cofniesz, zraniłeś mnie tymi słowami najbardziej jak się tylko da. -oznajmiłam wstając do pozycji siedzącej. -Ale już mnie to nie rusza. -wzruszyłam ramionami patrząc na niego.
-Co mam jeszcze zrobić żebyś mi wybaczyła? -wypuścił ciężko powietrze patrząc się na mnie.
-Po prostu spraw że poczuje się jak normalna dziewczyna bez odrzucenia do swojego ciała. -wyszeptałam prawie że.
[.]
-Strasznie głośno było w nocy. -zaczął mówić Pedri jedząc swoje śniadanie.
-Coś sugerujesz? -spytałam podejrzliwie patrząc na bruneta który tylko się śmiał pod nosem.
-Nie chcę być wujkiem. -powiedział nie pewnie spoglądając na nasze twarze.
-Umiem się zabezpieczać. -parschnął Gavi krzyżując swoje ręce na piersi.
-Ja mam nadzieje. -rzekł grzebiąc w jedzeniu które przygotowała Nuria.
CZYTASZ
Say I'm yours... | Pablo Gavi
Romance18letnia Mia Greta Hernández Creus córka sławnego trenera klubu FC Barcelony, z powodów wyjazdu jej matki musiała wyjechać do ojca na wakacje. Mia nie chciała tam jechać ponieważ bała się spotkania z ojcem po długim upływie lat, lecz gdy pojechała s...