Krokus

5 2 0
                                    

* wiersz odnosi się do religii chrześcijańskiej.

Wygląda trochę jak kwiatek
Albo jedyny kwiatka płatek
Zamarzł tej zimy
Taki kolor
Jedynie krokusy mają
Które na jego mękę kwitniają

Jest ciemno tobie nie wolno tu być
Chodź moja obecność nie zmienia nic
A może zmienia dla sumienia
Które przecież kazało wstać
I przesiedzieć bite pół godziny
Patrząc na płatki dzieciątka rodziny

Pusto i jeszcze ja taka schowana
Biały puch mnie rzucił na kolana
Ale jestem pewna że uklękłam sama

Czas nie stracony
Przecież poświęcony
Głos cichy się niesie
Po czystym pustym świecie
Godziny ranne to nie moja sprawa
A krokusy śnią się to nie zabawa

Woła może gdzie z jakiej odchłani
O dobry Panie zmiłuj się nad nami
Bo przecie wielkie trzeba mieć umiłowanie
Żeby siebie wydać na skaranie
Ja to pamiętam przeszywa mnie dreszcz
Byłeś ze mną jak z Natanaelem wiesz
I tam gdy w jesieni spadła nie jedna łza
Byłeś ze mną gdy opadła mgła

Byłeś ze mną w tedy gdy cierpiałam w nocy
Byleś gdy cierpiałam w słońca niemocy
Byłeś jak ja nie potrafię być
Bo przy tym krokusie ja nie znaczę nic

PrzegraniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz