Nie martwcie się, dzieci

9 2 0
                                    

Jest w porządku, nawet jeśli krwawię
Bo krwawienia nikt nie słyszy
Jest w porządku, kiedy kłamie
Puki kłamstwa nikt nie widzi

Nie martwcie się dzieci stanem matki
Nic jej nie będzie.
Krew tylko krzepnie na ustach,
Zaraz do pracy usiędzie

Czemu boisz się drżacej ręki?
To normalne, to po pracy stan.
Oddech szarpany urwany jak płótno,
Wypływająca krew z małych ran...

Na języku osiadły jej kłamstwa,
Plamy, zażarte jak kwas-
Jej urodę jakby ktoś ukruszył,
Jakby uderzył ją czas

Nie bój się, nie denerwuj,
Zaraz wstanie, da sobie radę.
Nie patrz na nią, bez zbytnich względów,
W końcu uśmiecha się stale

Chyba nie może złapać oddechu
Oh, już w porządku, już może.
Czemu się patrzysz na mnie, kłębuszku?
Matka w końcu daje radę.

Okłamane dwie matki,
Obie z miłości, jedna prawdziwa-
Ale czy tej, która młodsza,
Cierpieć nie można? Nie wypada?

Nie wiem

Zostaw mnie z tymi pytaniami.

I tak mnie nie słuchsz.

Więc po co pytasz mnie o zdanie?

Nie martwcie się dzieci
Mama da sobie radę.
Wyrazie czego, krzyczcie
Tylko nie zapominajcie....

PrzegraniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz