Wychylona nad balustradę
Wokoło śniegiem i zawieją sypie
Patrz jaka piękna
Blada na wpół święta
Bo na wpół martwa się zdaje
Ucieka z jej rąk konanie
Obraca się w śniegu
W nieznanym rytmie tanga
Samotnego
Bardzo powolnego
Wiruje wokół własnej osi
Nikt do tańca jej nie zaprosi
Tańczy sama dama
Wadzić nikomu
Nie przystoi tańczyć do znoju
Ale kto jej powie
Jeśli nie tańczy przy żadnej osobie
Wychyla się dalej w śnieg
Jak ptak wolna się czuje
Wiruje w tańcu wirujeI mówią że tańczyć będzie
Aż ktoś nareszcie przybędzie
Zatańczy z nią do tańca straconych
Na wpół świętych
Na wpół urzeczonych
CZYTASZ
Przegrani
PoetryPisali o wolności, a innym kazali ją znaleźć. Dali broń, kazali walczyć za nowy, lepszy świat. Za świat, którego nie znamy. Za świat, który nie należy do nas. Za świat, który nas nienawidzi. *Okładka wykonana przez pewnego człowieka z Pomorza zach...