🥀five🥀

1K 56 33
                                    

W weekend w końcu mogłem zobaczyć Hyunjina. Wrócił na dwa dni do Korei ale i tak Będzie musiał wrócić do USA.

Sobota rano. Obudziły mnie promienie słońca , Które wręcz wpadały mi do oczu. Przekręciłem się na drugi bok i chwyciłem swój telefon. Wskazywał on godzinę 8:31. Z tego co pamiętałem Hwang obiecał mi , że do mnie zajedzie około 11. Tym razem od razu wstałem z łóżka i założyłem swoje kapcie. Poszedłem do kuchni , nakarmiłem koty a potem sam zjadłem śniadanie.
Następnie wykonałem poranną rutynę.

Postanowiłem również posprzątać w domu bo miałem taki mały duży syf.
Najpierw powycierałem kurze w kuchni i w salonie a potem poodkurzałem.
Ogarnąłem jeszcze inne pomieszczenia.

Powoli zbliżała się 11. Oznaczało to , że zaraz mógł pojawić się Hwang. Nie widziałem go od miesięcy więc byłem jednocześnie podekscytowany ale też zestresowany. Tak jakoś już było.

Siedziałem na kanapie i lampiłem się w telefon. Czekałem aż zadzwoni domofon aby móc mu otworzyć. Można powiedzieć , że się stęskniłem ?

W końcu nadszedł ten wyczekiwany moment. Usłyszałem ten denerwujący dźwięk i podbiegłem do domofonu. Otworzyłem Hwangowi drzwi do klatki schodowej i czekałem aż wdrapie się na moje piętro. Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi. Wyjrzałem przez wizjer aby upewnić się , że to on. Otworzyłem mu i powitałem męskim uściskiem.

- Nie wierzę , że to powiem ale stęskniłem się - zacząłem rozmowę

- No dobra dobra wiem przecież. Oo i czysto jest , gratulacje. - Powiedział i udał się do kuchni. Tak Hyunjin czuł się u mnie jak u siebie. - Masz coś dobrego do picia ? Ale nie alkohol bo wiesz.

- Tak wiem wiem. - ja i niebiesko-włosy mieliśmy w planach iść wieczorem do naszego ulubionego baru się upić. Nie bałem się siebie pijanego. Wiele razy wracałem do domu na haju.

Od razu zaczęliśmy sobie z Hyunjinem opowiadać różne historie. Okazało się , że młodszy znalazł Sobie dziewczynę w stanach. Szczerze ? Zaskoczyłem się. Zawsze mówił , że jest gejem. No ale ci mi do tego.
Ja jednak powiedziałem mu o moich współpracach o, których i tak już wiedział. Nic się ciekawego w moim życiu nie działo. Chan - mój przyjaciel - i tak jest wiecznie zajęty. Fakt pisze z nim codziennie ale żeby z nim wyjść trzeba się namęczyć.

Zbliżało się popołudnie. Razem z Hwangiem przygotowaliśmy makaron na obiad. Przeszkadzały nam trochę Soonie Doongie i Dori ale to nic. Ważne , że czegoś nie stłukły.

Kiedy skończyliśmy przygotowywać posiłek nałożyliśmy go na talerze i usiedliśmy przy stole. Zaczęliśmy jeść kiedy na dworze zaczęło padać.

- Myślisz , że damy radę iść w taką ulewę - spojrzał w telefon - ma padać całą noc.

- Deszczu się boisz ? Weź No napijemy się w końcu razem.

Nie wiedziałem czemu mi tak zależy żeby się upić. Czy to nie trochę dziwne ?

🥀

- Weź parasol - rzuciłem hwangowi wcześniej wspomniany przedmiot.

- Ta dzięki. A ty wszystko masz ? Z tego co pamiętam masz sklerozę.

- Zamknij pipe. - przewróciłem oczami i zajrzałem do swojej torby.
Telefon , portfel , chusteczki , woda utleniona i plastry ? To była ta torba , którą miałem na Sobie kiedy pierwszy raz spotkałem Jisunga. Wyjąłem zbędne rzeczy po czym odłożyłem je na komodę.

- Po co ci woda utleniona tch - powiedział Hwang Dziwnie na mnie spoglądając

- Długa historia - No nie wiem czy długa ...

Opuściliśmy budynek kierując się do miejsca docelowego. Minęliśmy pare kamer ale też szliśmy przez ciche uliczki. Bo na właśnie jednej z takich znajdował się nasz ulubiony bar.
Kiedy jeszcze Hyunjin mieszkał w Korei odwiedzaliśmy to miejsce zazwyczaj pod koniec miesiąca. Świętowaliśmy swoje sukcesy czy coś w tym stylu.

Kiedy znaleźliśmy się już na miejscu wkroczyliśmy w mury budynku.
W środku nie było wielu ludzi. Fioletowe ledy oświetlały całe pomieszczenie. Przy ladzie stało około ośmiu krzeseł a resztę pomieszczenia zajmowały kanapy oraz stoliki kawowe.
Wiele osób pomimo wczesnej godziny ledwo kontaktowało. Ja i Hyunjin zajęliśmy miejsce przy barze prosząc o jakieś drinki.

Pierwszy - nie było źle normalnie funkcjonowałem a Hwang zamawiał już drugiego

Następny - było już gorzej. Barman chyba przesadził z wódką ale to nic.

Trzeci - woo. Nie sądziłem , że tak szybko upadnę. Powoli zaczęło mi się mieszać w głowie.

Czwarty - piłem ostatniego sam. Co prawda Hyunjin ma dobrą głowę do alkoholu ale już nie chciał pić.

- Hjandżini mój słodki~ napij się z kolegą , No ho ! - rzuciłem klepiąc go po ramieniu.

- Minho dość już odłóż to. - zabrał mi kieliszek i podał barmanowi - nigdy tyle nie piłeś. Nie wiem o czymś ?

- Ależ mój kochany koleszko~ ja jestem w stu procentach super normalny. A daj buzi buzi - wskazałem na swój polik

- Mam dziewczynę. Minho wracamy. - pociągnął mnie za nadgarstek i wyprowadził z budynku.

Wiem tylko , że wracając gadałem różne głupoty i o mało się nie wyjebałem. Kiedy byliśmy już w moim mieszkaniu ja walnąłem się na łóżko i gapiłem się w sufit. Z tego co pamietam gadałem do siebie. W pewnym momencie wyjąłem telefon.

Lee Minho
Jiji wydlij zdjenfie
Takiw lafne

Han Jisung
Minho jesteś pijany.
Proszę pójdź spać
Zrób to dla mnie proszę.

Lee Minho
Ale malusxku
Ja niw chxe

Han Jisung
Proszę Hyung.
:,((

Lee Minho
No Dobtze
Dobranocka 😘😘😘

Han Jisung
Tak dobranoc Minho.

Pov: Han Jisung
Był pijany. Mogł zrobić wszytko co najgorsze. Martwiłem się o niego.
Szczególnie , że wiedziałem do czego zdolna jest osoba na haju. Mam nadzieje , że faktycznie zaśnie.

perfect pose || MINSUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz