Jak w amoku

8 2 0
                                    

Pov. James

Siedzimy razem, w trójkę, w naszym dormitorium. Remus czyta książkę, Syriusz czyta książkę, a ja siedzę na łóżku i rozmyślam. Co Syriusz ukrywa? Mogłem mu pozwolić dokończyć zdanie o tym co działo się w wakacje. Doooooooooobra, już nie będę taki natrętny. Szczerze, trochę denerwuje się dzisiejszą pełnią. Również dalej uważam, że Syriusz nie powinien iść, ale ja na jego miejscu też za wszelką cenę chciałbym pójść. Wszystko dla naszego Remusa.

Lunatyk zamknął z hukiem książkę. Wszyscy się popatrzyliśmy w jego stronę.

- Um... sorki - powiedział i kaszlnął - ja chyba powinienem już iść.

-Okej, za chwilę się spotkamy, wszystko będzie dobrze- powiedział Syriusz i uśmiechnął się do niego promiennie, tak jak Syriusz którego znam.

-Z wami zawsze jest dobrze- powiedział i wyszedł.

-Ty też czujesz, że coś jest nie tak? - zapytałem przyjaciela.

-No niestety tak. Coś wisi w powietrzu. Mam nadzieję, że nie chodzi o nas...- odpowiedział niepewnie.

-Taaaa, mam nadzieję, że chodzi o Severusa, a jeżeli nie to musimy mu ponownie zrobić jakiś żart- odpowiedziałem już podekscytowany. Ohhh jak ja kocham dręczyć tego imbecyla.

-Dobry pomysł, szczególnie, że ostatnio bardzo zachodzi mi pod skórę

-Nareszcie się zgadzamy- powiedziałem i przybiliśmy piątkę ze śmiechem.

-Emmm... dobra chyba powinniśmy już iść, aby się nie spóźnić- powiedział Syriusz. Od kiedy on jest taki odpowiedzialny? Mam nadzieję, że nie dorasta. To byłoby straszne. Aż mnie ciarki przeszły.

- Dobra dobra, już idziemy-powiedziałem tylko. Mój przyjaciel zeskoczył z łóżka i szybko wybiegł z naszego pokoju.

-Ej noooo czekaj na mnie!!!!- krzyknąłem i dogoniłem go. Czekał na mnie przy schodach obok wejścia do pokoju wspólnego Gryffindoru. Zauważyliśmy, że niedaleko pałęta się Snape. No nie!!! Dlaczego teraz?!

-Może chodźmy na około, bo...- Syriusz nie dał mi dokończyć, bo już poszedł do Severusa. Czułem, że jest coś nie tak, więc tylko stałem. To nie była dobra okazja, aby dręczyć tego idiotę i nie chodzi tu o Syriusza. Jednak Łapa na pewno nie dorasta! MUSIMY IŚĆ POMÓC REMUSOWI

-Syriusz!!!!

-Szybko to załatwię!!!- odkrzyknął mi. IDIOTA!!!! 

Pov. Syriusz

Idąc w stronę Severusa nie wiedziałem dlaczego to robię. To był taki impuls, taka myśl w głowie, że właśnie to powinienem zrobić.... Albo tak sobie wmawiam, bo po prostu chcę go walnąć w tę jego obrzydliwą mordę. Ale muszę się na nim odegrać po tym jak wykorzystał mnie, aby wygrać głupi zakład.

-Hej! Snape!- krzyknąłem i chwyciłem go za tył jego koszuli. Potem, jakby w amoku, walnąłem go w twarz. Upadł na schody i wypluł krew. Dobrze, oznacza, że mocno go uderzyłem. Tylko tak w sumie nie wiem, dlaczego to robię. Nigdy nie lubiłem agresji. Ale zamiany w życiu są dobre, więc na pewno na lepsze mi wyjdzie.

-Co ci odbiło?!- krzyknął na mnie podnosząc się z ziemi.

- Należało ci się- odparłem z uśmiechem na twarzy. Snape zrobił krok do przodu wchodząc w moją strefę osobistą. Brak kultury. Chociaż ja przed chwilą go uderzyłem, więc może nie powinienem się wypowiadać o dobrym zachowaniu. Dobry arystokrata ze mnie...

-Niby dlaczego? Przecież pomogłem ci, wtedy w łazience- szepnął.

-Tak, ale sam powiedziałeś, że byłeś tylko miły, bo chciałeś wygrać zakład- powiedziałem. Zabrzmiałem jak jakiś desperat, który nie radzi sobie z życiem. Świetnie...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 07 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Syriusz Black i jego  historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz