Wróciła do domu po spotkaniu ze swoim Mistrzem. Nie zdziwiła się, że był zły, na jego miejscu sama by była. Ale było minęło teraz musi się skupić, jutro pierwszy dzień w nowej szkole. Przeniesienie zorganizował bez jej wiedzy mężczyzna, który na pewno miał w tym swój cel.
Po wyjściu z łazienki weszła do swojego pokoju zamykając za sobą drzwi. Od lat dręczą ją koszmary o śmierci rodziców i o tym jak ciotka zabiera jej jedynego brata. Więc nawet nie myślała o tym by zasnąć, nie chciała znów budzić się z krzykiem.
Usiadła na parapecie i uniosła głowę ku górze. Noc była piękna, gwiazdy jasno świeciły a księżyc oświetlał świat i przy okazji świecił na jej twarz. Tak minęła cała noc. Jej rozmyślania przerwał budzik, który prawdopodobnie powinien budzić ze snu, a nie z rozmyślań.
Zeskoczyła z parapetu i udała się w kierunku szafy zrobionej z dębu. Wyjęła z niej szkolny mundurek i czystą bieliznę, po tym ruszyła do łazienki. Po umyciu ciała pierwszym lepszym żelem do ciała i włosów szamponem, ubrała się w przygotowane ubrania i wyszła z pomieszczenia.
Pominęła śniadanie i skierowała się do drzwi wejściowych. W holu ubrała adidasy i przekroczyła próg wejściowy zakluczając za sobą drzwi.
Weszła na chodnik i ruszyła w kierunku swojej nowej szkoły, oddalonej o jakieś 10 minut pieszo od jej domu.Po dziesięciu minutach stała już pod wielkim budynkiem z piorunem koło dachu. Szkoła prezentowała się bardzo czysto i schludnie. Wzięła głęboki oddech i przybrała na twarz typową dla siebie mine nie wzruszonej. Zapatrzona w jakiś odległy punkt wpadła na chłopaka stojącego przed sobą.
Pewnie zderzyła by się z betonem gdyby nie to, że nieznajomy chwycił jej rękę. Z opóźnieniem spojrzała na swojego wybawiciela ale nie spodziewała się tego kogo tam zastała,
Jude Sharp.- Możesz mnie już puścić?! - warkneła
do niego chłodnym tonem. - pomogłeś a teraz mnie puść.Chłopaka trochę zdziwiło zachowanie nieznajomej mu dziewczyny, ale ją puścił. Zwykle podziękowanie by mu wystarczyło. Nagle koło niego stanęło jeszcze dwóch chłopaków.
- Coś się stało? - zapytał jeden z nich. Miał brązowe włosy i jakąś opaskę na głowie.
- Nic takiego. Mógłbyś mi proszę powiedzieć gdzie znajdę gabinet dyrektora. - zapytała całkowicie innym tonem niż tym, którego używała w stronę poprzedniego chłopaka. Niestety nadal był on udawany.
- Jasne. - uśmiechnął się miło i wskazał jej drogę.
Mruknęła ciche podziękowanie i poszła we wskazanym kierunku. Po chwili odnalazła poszukiwane drzwi z napisem Dyrektor. Zapukała a następnie nie czekając na odpowiedź weszła do pomieszczenia stając na środku.
Dopiero po chwili dwie osoby znajdujące się w środku zwróciły na nią uwagę.- Młoda damo rodzice nie nauczyli cię, że czeka się na odpowiedź? - zapytał lekko zirytowany dyrektor.
- No niekoniecznie mieli czas na to. A teraz da mi ktoś plan lekcji i klucze do szafki? - odparła na co mężczyzna westchnął ciężko.
- Już ci daje. - tym razem odezwała się niska brunetka stojąca obok niego. - jestem Nelly Raimon. - podała jej potrzebne rzeczy i cofnęła się na miejsce, na którym wcześniej stała.
- Lorance Dark. Dzięki. - mruknęła pod nosem i wyszła z pomieszczenia.
Uniosła otrzymaną kartkę z planem lekcji i numerem szafki. Najpierw poszła do metalowej szafki, żeby wyciągnąć z niej potrzebne książki a następnie skierowała się do sali. Zapukała delikatnie po czym otworzyła drewniane drzwi. Nauczyciel przerwał lekcje i poprosił dziewczynę by stanęła na środku oraz przedstawiła się.
![](https://img.wattpad.com/cover/339225405-288-k487776.jpg)
CZYTASZ
Dark Emperors / Inazuma Eleven
Fiksi PenggemarLorance to dziewczyna poddawana manipulacji. Niestety sama nie zdaje sobie z tego sprawy