\**Inazuma Japan**/

103 7 3
                                    

|~~|~~|~~|

Spoiler: W tym rozdziale jest moment odcinka Inazumy. Tego, w którym powstaje Inazuma Japan.

|~~|~~|~~|

        Dwa dni później wiele osób siedziało, wokół boiska Raimona, na którym niedługo miał rozpocząć się nabór do Inazumy Japan. Powołane do niego zostało dwudziestu dwóch zawodników, ale tylko szesnastu miało się dostać.

Społeczność oglądających poszerzona została przez cztery osoby, znajdujące się niedaleko wysokiego drzewa. Lorance, Gracio oraz Armenio i Kaizer stali w ciszy, słuchając dyskusji kibiców. Chwilę później wszyscy ucichli i odezwał się trener Hillman.

- Dzisiaj zawalczycie o tytuł reprezentantów Japonii. - powiedział. - Jest was tu niestety dwudziestu dwóch, a potrzebujemy tylko szesnastu, więc kilku będzie musiało się pożegnać. - zakończył i wskazał ręką na wysokiego mężczyznę obok siebie.

- Będę nowym trenerem Inazumy Japan, nazywam się Travis. - oczy wszystkich skierowały się na niego. - dajcie z siebie wszystko, przejdą tylko najlepsi. Zaczynamy. - klasnął w dłonie i odszedł w stronę ławki.

Drużyny zostały wybrane, tak samo kapitanowie. Pierwszym został Mark Evans a drugim Jude Sharp. Kiedy rozbrzmiał gwizdek każdy skupił się i chciał dać z siebie całe sto procent.

Piłka ruszyła, zaczynała drużna Evansa. Szybko jednak straciła piłkę, a na bramkę ruszył Blaze, strzelił swoim popisowym ruchem. Strzał został jednak zatrzymany przez Boska rękę. Piłka znowu ruszyła tym razem na bramkę Juda, w której stał Darem. Uderzenie oddawał Kevin Dragonfly, także z marnym skutkiem.

Nikt nie zdawał sobie jednak sprawy z tego, że byli oglądani przez graczy z innych drużyn. Lorance wpatrzona w boisko dostrzegała parę błędów, a Gracio poprostu cieszył się z gry innych. Hiszpanie natomiast chcieli podejść bliżej, by mieć lepszy widok na całe spotkanie.

- Nic nie widzę, możemy podejść bliżej? - zaczął marudzić Armenio. - dalej choć Kaizer. - chwycił przyjaciela za rękę i skierował się w stronę boiska.

- Czekajcie, nie zostawiajcie nas! - krzyknął za nimi niebieskowłosy i nie patrząc na sprzeciwy brunetki, chwycił ją za dłoń i pobiegł za pozostałymi.

- Udusze cię, Amico. - warkneła w jego stronę. - jak mnie ktoś zobaczy to osobiście to zrobię.

- Spokojnie Loriś, bo ci jeszcze żyłka pierdalnie. - zaśmiał się i przepychając się przez tłum stanął obok barierki.

Puścił dziewczynę, sam kładąc rece na barierce. Obok nich stali pozostali, po których minach widać było, że też by chcieli pograć sobie. Niestety tego zrobić nie mogli, więc wrócili do oglądania.

Piłka prawie wpadła do siatki, lecz została wybita przez różowowłosego chłopaka z okularami na głowie. Do strzału ponownie przygotowywał się Axel, tym razem jednak to miała być Ognista Burza, która zremisowała wynik.

Swoim uderzeniem chciał się zrewanżować Kevin, który tym doprowadził wynik do 2-1 dla swojej drużyny. Znów piłka ruszyła po boisku, a każdy próbował ją przechwycić na swoją korzyść. Było blisko uderzenia, jednak piłka została wycofana i rozbrzmiał dźwięk gwizdka.

- Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2 do 1 dla drużyny Evansa! - powiedział do mikrofonu komentator. - za chwilę zobaczymy co dalej. - dodał po chwili.

- Jak myślicie, która drużna wygra i kto się dostanie. - zapytał Kaizer.

- Jak dla mnie Mark napewno wygra. - odparł, ze spokojem niebieskowłosy. - a ty co myślisz Dark.

Dark Emperors / Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz