Rozdział 2

109 5 0
                                    

Siedziałam przy ognisku wraz z siostrą i Minho. Było już bardzo ciemno, delikatny wiatr rozwiewał moje brązowe, lekko kręcone włosy. Szukałam wzrokiem Newt'a, ale nie mogłam go znaleźć. Minho opowiadał Elenie, jak to jest być Zwiadowcą, a ona słuchała go z wielkim zainteresowaniem. Patrzyłam na chłopców bijących się z Gallym w okręgu. Trochę to było głupie, bo kto wygra z tym gościem? Spojrzałam w stronę wejścia do labiryntu i zobaczyłam Newt'a w towarzystwie Thomas'a. Rozmawiali prawdopodobnie o labiryncie, Newt mówił, że on również chcę tam wejść.

Tak samo, jak moja, słodka siostra.

Szłam cichym krokiem w ich stronę. Wsłuchując się w ich rozmowę. Stałam niedaleko nich, ale wciąż blisko Streferów. Słyszałam wszystko bardzo wyraźnie, nie zwracając uwagi na okrzyki przy okręgu.

-Czy ty ją bronisz?-zapytał Thomas, nie odrywając wzroku od zielonej trawy.

-Skrzywdź ją, a się przekonasz-powiedział gniewnym tonem i wypił resztę zawartość jakiegoś świństwa.

Thomas spojrzał na blondyna, który spojrzał na niego z lekkim uśmiechem.

-Chodź, poznasz je-wstał z ziemi, łapiąc bruneta za rękę, nie zwracając uwagi na protesty.

Szybkim krokiem wróciłam do Minho i Eleny, którzy nawet nie zauważyli że poszłam się "przejść". Poprosiłam Minho, żeby nas przedstawił Streferom. Zgodził się, po czym wstał i chodziliśmy niedaleko ogniska. Ustaliśmy przy miejscu "bitwy", a po chwili dołączył do nas Newt i Thomas. Nagle pod moje nogi spadł jeden chłopak, którego powalił Gally. Newt spojrzał na chłopaka, który stał dalej i się śmiał z chłopaka, który leżał na ziemi. Wyciągnęłam rękę w jego stronę, ale ten wstał sam, nie przyjmując mojej pomocy.

-Może świerza będzie następna?-zaśmiał się Gally, a wszyscy spojrzeli na niego.-Nikkal?

-Gally, upadłeś tak nisko, żeby bić się z dziewczyną?-zapytał Newt spoglądając na niego z gniewem w oczach.

-Bronisz jej Newt?

Spojrzałam na blondyna, a on tylko wywrócił oczami. Gally się zaśmiał, jakby wiedział co chciał odpowiedzieć blondyn. Spojrzałam na Elene, która wyglądała na przestraszoną. Weszłam do okręgu, a Gally lekko się uśmiechnął na mój widok. Newt złapał mnie za ramię na co się wzdrygłam.

-Chyba tego nie zrobisz?-zapytał, nie odrywając wzroku ode mnie, a ja spojrzałam w głąb lasu, który był niedaleko ogniska.

-Chce tego-odpowiedziałam, posyłając mu ostatnie spojrzenie.

Podeszłam bliżej chłopaka, który stał przy swoich kumplach. Gally jest opiekunem Budoli, co mnie nie dziwi. Zdjęłam swoją czarną kurtkę, zostając w samej czarnej bluzce na krótki rękaw i tego samego koloru spodnie.

-No, Nikkal, zdziwiło mnie to co zrobiłaś-zaśmiał się oblizując dolną wargę.-Ty możesz zacząć.

Prychnełam i czekałam na rozwój wydarzeń. Chłopak widział, że nie mam zamiaru zacząć, więc rzucił się na mnie. Chciałam się uchylić, ale złapał mnie za ramię i pociągnął na dół.

-Nikkal!-usłyszałam krzyk siostry.

Spojrzałam w tym kierunku i widziałam Minho wraz z Thomas'em, którzy trzymali Newt'a. Elena stała zasłaniając czasem oczy rękoma. Wstałam i uderzyłam z całej siły chłopaka w twarz. Zachwiał się, ale nie przewrócił, wykorzystałam chwilę i uderzyłam go w brzuchu. Zgiął się i upadł na ziemię jednak do linii brakowało jeszcze kilka metrów. Uderzyłam go w twarz, a on się przewrócił na piach. Stałam tak kilka minut, po czym chłopak poderżnął mi nogę. Upadłam na plecy, uderzając głową o ziemię. Byłam już za linią.

Wysłana || The Maze Runner ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz