Rozdział 9

37 3 0
                                    

Oglądałam widoki przez okno samochodu, który zabraliśmy Markus'owi. Samochód zatrzymał się w kanionie przed samochodami, które stały na drodze. Wyszliśmy z pojazdu i podchodziliśmy do zardzewiałych samochodów. Położyłam rękę na jeden z nich. Usłyszałam strzał pistoletu. Schowałam się za samochód, a na jego masce zrobiła się mała dziurka.

-Wszyscy są cali?!-usłyszałam głos Newt'a, który był przy samochodzie naprzeciwko mnie.

-Tak!-odpowiedziała mu Elena.

Słyszałam szept Thomas'a i Jorge, który miał coś w ręce, ale nie mogłam zauważyć co.

-Jak usłyszycie wybuch, uciekajcie w stronę samochodu!-krzyknął, a ja kierowałam się w stronę Eleny.

Usiadłam obok brunetki, która posłała mi lekki uśmiech. Spojrzałam przed siebie i ujrzałam dwie dziewczyny. Aris podszedł bliżej ich i się zamyślił.

-Aris?-zapytała ciemnowłosa dziewczyna i zdjęła chustę z twarzy.

-Harriet-podszedł do niej, a ona go objęła.

Dziewczyna za nią również zdjęła chustę i objęła go zaraz po przyjaciółce. Spojrzeliśmy na chłopaka, który nie zwracał na nas uwagi.

-Znacie się?-zapytałam, poprawiając włosy za ucho .

-Tak-zaczął, kiedy blondynka puściła go z objęć.-To Sonya, a to Harriet.

Harriet zagwizdała, a z góry było widać więcej osób. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy za dziewczynami. Siedziałam w milczeniu przy oknie, podziwiając widoki. Newt siedział za mną i położył swoją rękę na moim ramieniu. Położyłam swoją głowę na ramię, na którym spoczywała jego ręka. Zamknęłam oczy na chwilę, a otworzyłam je kiedy samochód się zatrzymał. Wyszliśmy z samochodu i szłam równym krokiem z siostrą. Harriet i Sonya prowadziły nas do miejsca, gdzie był blondwłosy mężczyzna. Spojrzałam na brunetkę, która nie odrywała wzroku od dziewczyny i mężczyzny.

-Co jest, słodka?-zapytałam szeptem.

-Nic, zamyśliłam się-wzdrygnęła się, kiedy nachyliłam się nad jej ucho.

Rozmawiali, ale ich rozmowę przerwała Brenda, która upadła na ziemię. Podbiegłam do dziewczyny, która łykała powietrze, jak ryba wyjęta z wody.

-Trzymaj się, Brenda...-wyszeptałam pod nosem, powstrzymując przy tym łzy.

Vince wyjął pistolet i skierował na dziewczynę. Nie wiedziałam o co mu chodziło, ale zauważyłam, że jej nogawka jest podwinięta i było widać jej ranę. Thomas ustał przed mężczyzną i starał się z nim dogadać. Byłam wdzięczna nieznanej mi kobiecie, która stanęła po naszej stronie. Thomas zapytał jak ma na imię, a ona odpowiedziała, nie odrywając od niego wzrokiem. Mary podeszła do Brendy i wzięła ją za rękę. Jorge wziął brunetkę na ręce i zaprowadził ją do namiotu wraz z Mary i Thomas'em. Wpatrywałam się w oddalające sylwetki, które zniknęły w namiocie. Po chwili myślenia, poszła w tym kierunku co oni. Ustałam w progu i ujrzałam bruneta, który lekko się do mnie uśmiechał. Jorge siedział przy brunetce, nie zwracając uwagi na nic dokoła niego. Spojrzałam na Mary, która była trochę dalej od nich.

-Nic jej nie jest, kochanie-skierowała wzrok na mnie, ale zaraz wróciła wzorkiem na strzykawkę.

Kiwnęłam głową i wyszłam wraz z Thomas'em. Poszliśmy do naszych przyjaciół, którzy się na nas patrzyli. Usiadłam obok Newt'a i lekko się uśmiechnęłam. Odpowiedział mi tym samym.

-Polubiłem go-Frypan przerwał chwilową ciszę .

-Ja też-Minho spojrzała na mnie i też się uśmiechnął.-Ale dalej mu nie ufam.

Wysłana || The Maze Runner ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz