8.

1.9K 58 6
                                    

- Mia poczekaj! - Mattheo podbiegł do mnie. Złapał mnie za ramię i lekko pochylił się by spojrzeć mi w oczy.

Jego oczy miały taki błysk w sobie, że nie umiałam oderwać wzroku.

- Czyj zapach poczułaś? - każde słowo wypowiedział bardzo wyraźnie i spokojnie. Czułam jak myśli w mojej głowie wirują. Tak na prawdę on przyznał się, że poczuł mój zapach. Parę razy też dawał mi do zrozumienia co o mnie myśli. Czułam się nim zauroczona. Muszę wreszcie to przyznać przed samą sobą. Ale to jest syn Voldemort'a, nie powinnam wchodzić z nim w głębsze relacje. Powiedzieć mu, nie powiedzieć, powiedzieć.

Mattheo złapał mój podbródek i ustawił moją głowę tak, że nie miałam innego wyjścia jak patrzeć prosto na niego.

- Twój zapach. - chłopakowi jakby ulżyło. Prawie niezauważalne się uśmiechnął a jego kciuk zaczął lekko muskać mój polik.

- Dobrze. - brunet dodał tylko i złapał mnie za rękę. Jakby nigdy nic szliśmy tak przez korytarze szkoły.

- Dlaczego trzymasz mnie za rękę? - Riddle nawet nie spojrzał na mnie i szedł dalej przed siebie.

Widziałam dziwne spojrzenia uczniów, których mijaliśmy. Nie mogę się doczekać plotek.

- Wszyscy muszą widzieć, że nie mają u ciebie szans. - Mattheo szedł nadal dumny przed ciebie, trzymając mnie mocno za rękę. Kiedy zbliżaliśmy się do drzwi nawet na chwilę mnie nie puścił i drugą ręką otworzył ciężkie wrota, przepuszczając mnie przodem.

Spojrzałam na nasze splecione dłonie. Poczułam ciarki na całym ciele. To uczucie było niesamowite.

- Dziwka znalazła kolejnego. - usłyszałam za sobą. Mattheo zatrzymał się nagle i stał tak parę sekund. Odwróciliśmy się oboje i zobaczyliśmy Cormac'a. Stał pod ścianą ze swoim głupim uśmieszkiem.

- Co powiedziałeś? - odezwałam się mocno wkurwiona. Chciałam podejść do chłopaka i skonfrontować się z nim ale Brunet mocniej zacisnął uścisk.

Riddle przeszedł przede mnie i zakrył cały widok. Lekko puścił moją dłoń i gwałtownie ruszył w stronę Cormac'a.

Chwycił go za koszule mundurka i uderzył jego plecami o zimna ścianę korytarza.

- Jeszcze raz powiesz choć słowo o niej a cię zabije, rozumiesz? - Brunet powiedział, przez zaciśnięte zęby po czym wymierzył mocne uderzenie w twarz chłopaka.

Uczniowie dookoła zaczęli robić duży szum i okrążać nas.

Cormac upadł na ziemię i z jego nosa leciał strumień krwi.

- To tylko ostrzeżenie. - Mattheo ze złości bardzo intensywnie oddychał. Jego oczy były tak ciemne, że prawie ich nie poznałam.

- Co tu się dzieje? - to wujek.

Snape przepchnął się przez tłum i przyglądał się naszej trójce. Spodziewałam się, że będzie wściekły ale nie. Wyglądał tylko na lekko zdenerwowanego.

- Wszyscy mają się natychmiast rozejść. Cormac do skrzydła szpitalnego, porozmawiamy później. Mattheo za mną. - wujek złapał bruneta za ramię i pociągnął go w stronę swojego gabinetu.

Powoli zaczęłam szurać za nimi.

- A ty gdzie się wybierasz Mia? Idź do swojego dormitorium. - Snape nakazał i dalej kierował się w stronę swojej klasy.

- To moja wina więc też pójdę. - powiedziałam śmiało nie zwalniając kroku.

Mattheo nie odezwał się słowem tylko posłusznie szedł za profesorem Snapem.

Face of an angel - Mattheo RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz