18.

1.2K 36 7
                                    

Mattheo's pov

Piłem już trzecie piwo a jej nadal nie było. Ile można się ubierać?

Siedziałem na kanapie przy schodach i wpatrywałem się w górę z nadzieją, że zaraz ją zobaczę. Ludzi było bardzo dużo, jak się okazało przyszły wszystkie domy. Szczerze quiddich mnie ani troche nie interesował i nie mam co świętować, ale ona tu będzie więc to jest najważniejsze. 

- Zajebiście nam dzisiaj poszło, jeszcze tylko finał z gryffonami i mamy puchar w kieszeni. - Malfoy odezwał się przerywając ciszę. 

- Musimy po przerwie świątecznej przyłożyć się do treningu. - Zabini dodał. 

Siedzieliśmy razem, a chłopaki wznosili co jakiś czas toasty. Theo też tu był ale nie mam ochoty z nim rozmwaiać. Odkąd pojawiła się Mia poczułem, że chłopak mi zagraża. Nigdy się jakoś super nie dogadywaliśmy, raczej tolerowaliśmy to dobre słowo. Nadal widzę jak na nią patrzy przez co mam ochotę złamać mu nos. 

- Cześć. - spojrzałem w bok niechętnie. To była Cho. Wywróciłem oczami i wziąłem łyka piwa.

Chłopaki również zamilknęli i z niesmakiem patrzyli na dziewczynę. Wszyscy dobrze wiedzieli co zaszło między nią a Mią. 

- Pomyślałam, że może chcesz ze mną zatańczyć. - powiedziała i przybliżyła się do mnie. 

- To może lepiej nie myśl. - słyszałem jak Blase wybucha śmiechem a Malfoy mocno  powstrzymuje się zakrywając usta ręką. 

- Okej... - odeszła, na całe szczęscie bez dalszego wkurwiania mnie. 

Chłopaki zaczeli się już głośno śmiać, nawet Theo. 

- Co to kurwa miało być? - Draco uniósł brwi do góry, uśmiechając się w zdziwieniu. 

Skąd w ogóle miała czelność do mnie podchodzić a jeszcze do tego zapytać czy chce z nią zatańczyć? Ma szczęście, że jest dziewczyną bo inczej też bym jej złamał nos. 

Nagle usłyszałem jak Theo krztusi się swoim drinkiem. Jego wzrok utknął na schodach. 

Moje usta lekko rozszerzyły się na widok Mii. Jej odkryte i delikatne ramiona podkreślały jej szyję, którą tak bardzo kocham całować. Sylwetka szczupła, piękna talia i długie nogi. Moje oczy śledziły z daleka każdy centymetr jej ciała. Nie ma nikgo piękniejszego niż ona. 

Mia's pov

- Mam ochotę dzisiaj sporo wypić, to pewnie ostatnia okazja z wami do końca świąt. - powiedziałam do Pansy, gdy już byłyśmy na dole. 

- Pamiętasz, że czeka cię jeszcze impreza u Slughorn'a? - ciemnowłosa podała mi kieliszek wcześniej wspomnianego szampana. 

Kompletnie o tym zapomniałam.

- No tak ale chyba tylko mała część uczniów jest zaproszona?

Pansy wzruszyła ramionami i wypiła cały kieliszek na raz. Rozszerzyłam oczy w zdziwieniu i posłałam jej pytające spojrzenie.

- Ale masz racje, mnie tam nie będzie, więc musisz się ze mną zabawić. 

Trzymając się pod ramie ruszyłyśmy na parkiet. Muzyka była tam tak głośna, że nie dało się rozmawiać. Ja i Pansy tańczyłyśmy ze sobą na środku głośno śpiewając. Świetnie się bawiłam, czułam się wyluzowana i szczęśliwa. 

Po na prawdę sporym czasie zeszłyśmy z parkietu. Chciałam biec po jakiś alkohol i zaczerpnąć lepszego powietrza niż tego z pomiędzy tańczącego tłumu. 

Face of an angel - Mattheo RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz