- Oh! - westchnęłam głośno.
Zbiegło się już sporo uczniów, którzy oglądali całe zdarzenie.
Poprawiłam sobie mokre włosy i schowałam ręce za siebie podnosząc lekko swój biust. Wiedziałam, że prześwitywał...mocno.
- Musisz zrozumieć jedno, koleżanko. - spojrzałam na nią. Szaty szkolne złożone regulaminowo. Włosy zwykle, naturalne, zero makijażu, brwi nieuregulowane. Normalnie nie miałabym nic do tego, wręcz fajnie, że ktoś lubi być naturalny. Ale gdy ktoś zachowuje się tak żałośnie jak ona, nagle wszystko zaczyna mi w nim przeszkadzać.
- Ja głęboko jestem dobrą sobą, na prawdę.
Rozejrzałam się po wszystkich. Słuchali mnie uważnie, nikt nic nie mówił. Wzrok mieli na mnie a przemoczony mundurek... wiem, że wyglądam dobrze.
- Jeżeli byś przyszła i mi powiedziała: słuchaj podoba mi się ten chłopak, który zaprosił cię na spacer. Ja bym od razu nigdzie z nim nie poszła. Jestem dziewczyną dziewczyn. Z chęcią bym ci pomogła. - azjatka była już plecami przy ścianie korytarza. Nie odezwała się ani słowem.
Złapałam ją za włosy, mocno ciągnąc w dół. Dziewczyna wydała z siebie syk bólu a jej koleżanka pisneła. Nagle się boją, zabawne.
- Nienawidzę takich osób jak ty - dodałam. - A za to co robiłaś będziesz żałować do końca przynajmniej tej szkoły.
Pociągnęłam za włosy jeszcze bardziej aż dziewczyna upadła na ziemię. Wiadro, które trzymałam w drugim ręku rzuciłam z całej siły w leżąca na ziemi azjatke.
- Zadarłaś z niewłaściwą osobą. - schyliłam się do niej zgrabnie i szepnęłam tak by nikt inny nie usłyszał - dzięki tobie teraz pół szkoły wie jak zajebiste mam cycki, a nie chciałam się tym chwalić. Może ciebie też to będzie czekać, kto wie.
Podniosłam się a dziewczyna żałośnie zaczęła płakać. Ja za to zaczęłam się śmiać. Brzydzę się takimi ludźmi.
Podeszłam do Mattheo, który cały czas tylko stał w tłumie i uśmiechał się na całą tę sytuację.
- No proszę, wiedziałem że nie jesteś aniołkiem. Jesteś diabłem. - drugie zdanie wyszeptał mi do ucha. Przeszły mnie ciarki.
- Masz, załóż to. - podał mi swoją marynarkę. - wystarczająco dużo osób widziało twoje cycki. - mówiąc o tym spojrzał się na mój biust i przygryzł wnętrze policzka. Zrobiło mi się gorąco. Chwyciłam marynarkę, założyłam ją i na chwilę się jeszcze odwróciłam. Zazdrosna dziewczyna stała zapłakana ze swoją przyjaciółką.
- Do zobaczenia kochana - powiedziałam głośniej i pomachałam jej odchodząc.
Mattheo złapał mnie za talię i razem wyszliśmy z korytarza.
Idąc w stronę dormitorium Riddle nie mógł powstrzymać swojego świetnego humoru.
- Spodziewałem się czegoś po tym jak dostałem od ciebie w twarz, ale na pewno nie tego. - brunet śmiał się i kręcił głową. - jeszcze bardziej mi się teraz podobasz.
Spojrzałam na niego prawie się zatrzymując ale on popchnął mnie dalej. Czy on właśnie powiedział, że podobam mu się jeszcze bardziej? Czyli, że ja mu się podobam?
- Mia! - wykrzyczała Pansy. Podbiegła do mnie i mnie przytuliła. - słyszałam że Cho wylała na ciebie wiadro wody, wszystko w porządku?
Pansy była zdecydowanie zdenerwowana. Patrzyła na mnie jakbym była po jakimś wypadku.
- Powinnaś się martwić o sukę Cho a nie o nią. - Mattheo roześmiany wyminął nas i wszedł do pokoju Slytherin'a.
Pansy wydawała się zaskoczona i oczekiwała wyjaśnień.
CZYTASZ
Face of an angel - Mattheo Riddle
عاطفيةNowa uczennica w Hogwarcie. Czy za jej przybyciem kryje się głębszy sens? Nawet sama nie zdaje sobie sprawy jak wielkie czyny będą ciążyć na jej barkach. Fabuła fanfiction jest luźno oparta na książce Harry'ego Pottera. I do not own character of Mat...