Lily wbiegła zdyszana do Skrzydła Szpitalnego. Zaraz za nią wpadły do pomieszczenia Dorcas, Marlena i Alicja. Spanikowane zaczęły rozglądać się po wnętrzu, aż w końcu odnalazły wzrokiem łóżko, na którym leżała ich przyjaciółka. Obok niej stał profesor Dumbledore.
- Mary! Co się stało? Nie było cię na zajęciach, a potem profesor McGonagall przekazała nam, że leżysz w Skrzydle Szpitalnym!
Mary była blada i strasznie osłabiona. Niedawno obudziła się z śpiączki farmakologicznej, którą zafundowała jej madame Pomfrey.
- Drogie panie, proszę się uspokoić. Panna Macdonald sporo przeszła i wciąż musi wypoczywać.
- Ale dyrektorze, co się stało?
- Droga Lily, panna Macdonald została znaleziona w lesie przez naszego gajowego. Była nieprzytomna, a na ciele miała liczne obrażenia i rany.
Przyjaciółki gwałtownie wstrzymały oddech.
- Merlinie, Mary! Jak się czujesz kochana? - Dorcas podbiegła do łóżka brunetki i złapała ją za dłonie.
- Bywało lepiej. - wychrypiała i zaczęła kasłać.
Widać było, że kaszel powoduje u niej ból, bo złapała się kurczowo za brzuch.
- A co to za zgromadzenie? - Poppy Pomfrey wybiegła ze swojego gabinetu. - Dziewczyna potrzebuje spokoju. Odwiedziny dopiero za przynajmniej dwa dni. Wiem, że się martwicie, ale uwierzcie, lepiej pomożecie koleżance, jak dacie jej odpocząć.
Zdenerwowana uzdrowicielka spojrzała również na dyrektora.
- Albusie, myślę że wystarczy już tych przesłuchań. - posłała mu wymowne spojrzenie, a on skinął głową.
- Panno Evans, Meadowes, McKinnon i Blume, proszę za mną do mojego gabinetu. Chciałbym z wami o czymś porozmawiać.
Przyjaciółki zaskoczone, poszły potulnie za dyrektorem. Każda z nich zachodziła w głowę, co się stało. Kto lub co mogło doprowadzić Mary do takiego stanu? Kiedy znalazły się w gabinecie, Lily poczuła się bardzo niepewnie. Miała mętlik w głowie i bardzo bała się o stan Mary. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Na ścianach wisiało mnóstwo portretów byłych dyrektorów Hogwartu, którzy patrzyli się na nią i posyłali współczujące spojrzenia.
- Zapewne chcecie wiedzieć, co się dokładnie stało? A więc według naszych ustaleń, wasza przyjaciółka ma typowe objawy po klątwie Cruciatus.
Gryfonki wytrzeszczyły oczy z przerażenia.
- Oczywiście rozpoczniemy śledztwo w tej sprawie. Dlatego pojawiłem się z wizytą u panny Macdonald. Liczyłem, że może przypomni sobie, kto na nią rzucił zaklęcie. Jest jednak obecnie w dużym szoku i musi porządnie odpocząć. Domyślacie się, kto to mógł być? Czy panna Macdonald ma jakiś wrogów lub nieprzychylnie nastawionych do niej uczniów?
- Nie, Mary zazwyczaj mało z kim rozmawia. Oprócz nas ma jedynie kilkoro znajomych z Hufflepuff. - powiedziała niepewnie Alicja.
- Profesorze.. - zaczęła Lily ostrożnie. - Czy to możliwe, że...Tak się zastanawiam...że może ktoś zaatakował Mary ze względu na...jej pochodzenie. W końcu pochodzi z rodziny mugoli, tak jak ja. A zapewne pan już wie, jak niedawno potraktowano mnie z tego samego powodu...
- Też o tym myślałem, panno Evans. - Dumbledre zaczął gładzić ręką powoli swoją długą brodę. - Myślę, że nie zaszkodzi wezwać tu pana Avery, Rosiera i Malfoya i sprawdzić ich różdżek. Są głównymi podejrzanymi. Jeśli okaże się, że któryś z nich rzucił ostatnio to straszne zaklęcie, zostanie natychmiast wydalony ze szkoły. Jeśli pannie Macdonald coś się przypomni, kiedy u niej będziecie, to bardzo proszę mnie poinformować. Możecie już iść.
CZYTASZ
Lily i James w Hogwarcie ♥ JILY
FanfictionJames od piątego roku zaczyna czuć coś więcej do Lily. Ona jednak skrupulatnie odrzuca jego zaloty. Szósty rok w Hogwarcie przyniesie wiele zmian. Kto wie, może sprawi, że jeleń odnajdzie drogę do serca swojej łani?