Rozdział 10

199 22 3
                                    

Teraźniejszość

Pov.Ktoś

Nie mogłem przestać myśleć i tym, że zignorowała moje ostrzeżenie.

Może było to głupie, ale byłem na nia zły.
Czemu miała z jednej strony posłuchać ostrzeżenia ze znając mnie. Lecz wie doskonale o mojej obecności, a mimo to nie boi się.

Powiedziała tylko swojej przyjaciółce dostałem taka wiadomosc od moich ludzi, gdy ja nie mogę być przy niej jak cień, mam od tego ludzi.

Nie jestem żadnym stalkerem, znam granice.
To co skrywa pod tymi pięknymi sukniami i tak zobaczę kiedyś, w swoim czasie. Jestem cierpliwy, mimo tylko lat....

- Szefie, mamy problem- spojrzał na mnie po czym dodał.- Ojciec pańskiej księżniczki...

Nie dane było mu dokończyć, chwyciłem go za gardło i spojrzałem w jego oczy, które błagały o tlen.

- Nie nazywaj jej tak, tylko ja to mogę - puściłem go a on runął na ziemie łapiąc szybko powietrze.

- Ale powiedz mi jaki jest problem

- Jego ludzie chodzili po klubach szukając jakiś informacji o naszej działalności. Ludzi nic nie pisnęli, boja się ciebie, czują respekt. Wiedza doskonale, że ty przejmiesz władze, nikt nie chce się temu przeciw stawić. Staruszek już pewnie jest niezłe podkurwiony.

- Plan idzie zgodnie z planem, znajdź mi informacje o mafii z Rio, muszę nadać komuś bardzo ważna wiadomość.- mężczyzna wyszedł.

Oj nasz plan idzie po myśli....
































przyjacielu....

DarkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz