Lena:
Byłam szczęśliwa, kiedy Rafael oświadczył się miałam wrażenie że unoszę się nad ziemią, wspaniałe uczucie. A przyjazd mojego brata tylko jeszcze bardziej mnie uszczęśliwił, chociaż ta jego Amelia zirytowała mnie od samego wejścia, pierdolona księżniczka. Ale nie miałam zamiaru utrudniać im czego kolwiek, bo najwidoczniej sprawy szły w kierunku którego pragnął Ivan. Zdzwoniłyśmy się z dziewczynami i ustaliłyśmy że ubierzemy się w sukienki w tym samym kolorze i to był świetny pomysł. Zanim wyjechałyśmy raczyłyśmy się szampanem, znaczy tylko te które mogły, bo panią w ciąży zaserwowałyśmy sok pomarańczowy. Jak się bawić to się bawić, wpadłyśmy do klubu a miny zebranych były bezcenne. Widziałam jak faceci o mało się nie poślinili na nasz widok a kobiety jawnie nas nienawidziły. Ale nas tylko interesowały te konkretne spojrzenia naszych chłopców i chyba nie do końca byli zadowoleni, ale jak tylko wpakowałam się mojemu narzeczonemu na kolana jego zadowolenie wzrosło. Poczułam ciarki na plecach kiedy Rafael przejechał palcami po tatuarzu, który był dla niego. Obietnica niespodzianki dla niego mnie również sprawiała radość. Nasze zabawy naszymi ciałami bez seksu już nam nie wystarczały to trwało zbyt długo, kiedy do naszego związku włączymy seks, wiem że już nikt nie będzie w stanie nas rozłączyć. Ale muszę przyznać mojemu mężczyźnie że miał nie wyobrażalną cierpliwość i medal że nie szukał innej do zaspokojenia swoich potrzeb, nadszedł czas byśmy stali się jednością w życiu i łóżku. Dali sobie cielesny dowód miłości. Musiałam jeszcze porozmawiać z nim o dziecku, bardzo go pragnęłam. Atmosfera w loży była dość luźna nawet Nikita wydawał się spokojny a już zwłaszcza w tedy kiedy dołączyła do niego jego narzeczona. Lidia okazała się fantastyczną kobietą. Nawet Amelia w końcu odpuściła, bawiła się z moim bratem i wydawała się zrelaksowana.
-Kochanie chciałabym z tobą porozmawiać- zagadałam do Rafaela kiedy zostaliśmy sami w loży, reszta poszła się bawić.
-Oczywiście, a o czym? - był zrelaksowany i szczęśliwy, musiałam kuć żelazo póki było gorące.
-Myślałam o tym czy...- stresowałam się bo nie wiedziałam co on myśli o dzieciach, nigdy na ten temat nie rozmawialiśmy. - Chciałbyś mnieć ze mną dzieci - powiedziałam to, Rafael milczał, a mnie skręcało z nerwów. Po chwili się uśmiechnął i pocałował tak że zabrakło mi tchu.
-Jak dla mnie możemy zacząć się starać choćby zaraz- udzielił mi się jego optymizm, ale ze starań w tej chwili musieliśmy zrezygnować bo towarzystwo wróciło. Pierwszy opuścił nas Nikita Ivanov.
-Fabio myślę że powinniśmy przemyśleć sprawę współpracy z Ivanovem, warunki jakie zaproponował są całkiem niezłe- powiedział Marcello kiedy zamknęły się drzwi za Nikitą.
-Mogę się zastanowić, ale nie obiecuje że moja decyzja będzie pozytywna. - Rozumiałam Fabio, choć nasza sytuacja się rozwiązała to nie do końca ufałam Nikicie, w jego spojrzeniu były coś dziwnego, ale może tylko mi się zdawało.
-Rafael skoro zaręczyny to i ślub macie już datę? - zapytał Dario
-Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy, ale jak coś ustalimy to dowiecie się pierwsi- powiedziałam swobodnie, wszyscy wznieśli toast na naszą cześć. Wieczór dobiegał końca, byłam zmęczona, ale szczęśliwa, Rafael i bracia Martinelli oraz Ivan poszli jeszcze coś obgadać do biura Fabio, a my zostałyśmy w loży.
-Czy oni kiedyś przestają gadać o interesach? - jęczała Olivia, widocznie zmęczona, obie z Raisą przysypiały na siedząco. Elena za to była nadal pełna energii. Amelia wydawała się błądzić myślami daleko z tąd.
-Hej gdzie odleciałaś? - zagaiłam
-Przede wszystkim chciałabym cię przeprosić i podziękować.
![](https://img.wattpad.com/cover/336198704-288-k371451.jpg)
CZYTASZ
Miłosne prawo tom 2 Rafael i Lena
RomanceRafael i Lena spotykają sie po raz pierwszy na lotnisku. Mężczyzna robi ogromne wrażenie na dziewczynie, lecz on nie zwraca na nią uwagi. Don Fabio Martinelli decyduje że Lena znajdzie sie pod ochroną Rafaela. Rafael się zgadza nie przewiduje tylko...