rozdział 5

38 3 0
                                    

Rafael:

Plułem w sobie w brodę że nie zauważyłem że z Damiano jest aż tak źle, leżące ciało kuzyna poruszyło nawet mnie i Elena stan w którym się znalazła, wróciły wspomnienia tego byłem pewny i do chuja miała rację to była moja wina. To wszystko co się wydrzyło dzisiaj. A list od kuzyna rozwalił mnie na łopatki przepraszał mnie w nim a to ja powinienem go przeprosić że nic nie zauważyłem i jego prośba której kurwa nie mogłem spełnić rozwalało mnie to od środka. Po wyznaniu Leny swoich uczuć wstąpił we mnie demon wrzeszczałem, przeklinałem dzień w którym się pojawiła i poniekąd wstyd się przyznać obwiniałem o to Lenę po jej pojawieniu Damiano po prostu oszalał, ciągle próbował ją dotykać, obrażał ją doprowadzało mnie to do furii. Bałem się i mogę przyznać to z ręką na sercu, wszystkie uczucia wezbrały we mnie niczym rzeka jakby tama puściła jakby zawalił się mur którym się otoczyłem. I teraz mogę się przed wami przyznać że tak to Lena zburzyła te mury, ale nigdy się o tym nie dowie. Zdawałem sobie sprawę z tego co się dzieje, a i tak nadal ją raniłem dlatego nie mogłem spełnić prośby kuzyna która brzmiała "Rafael jesteś mi jak brat i dlatego proszę cię otwórz się na Lenę ona będzie twoim zbawieniem, z resztą widziałem jak na nią patrzysz i ona na ciebie, jeśli tego nie zrobisz a będzie za późno nie wybaczysz sobie tego. Znam cię dobrze, wiem jaki jesteś naprawdę i myślę żę Elena też to wie"

Co ja miałem niby kurwa z tym zrobić, tyle to i ja wiedziałem ale za chuja nie chciałem jej zniszczyć a prędzej czy później pochłonął by ją mój mrok. Dlaczego musiał pojawić się mój osobisty anioł i rozwalić wszystko co zbudowałem. Kiedy Elena uciekła rozpadło się moje serce i poprzysięgłem że już nigdy nikt go nie zdobędzie. To moja młodsza siostra była motorem do działania po śmierci rodziców poświęciłem dla niej wszystko bo ją kochałem, to takie zabawne jak zimny gangster mówi o miłości nawet do siostry, a teraz miałem głośno powiedzieć, że kocham Lenę, chryste powiedziałem to i zadziwiające nie zabolało. Przyznam się też że nie kochałem nigdy żadnej kobiety w swoim 32 letnim życiu nawet mojej żony, lubiłem ją i spędzać z nią czas, ale to tyle, dlatego bez oporów zdradziłem ją z Olivią. Wybaczyła mi to ale to już nie było to samo. Pierwszy raz wróciłem do domu i poczułem się w nim samotny, chociaż lubiłem ciszę i spokój to jednak coś ścisnęło mnie w żołądku. Wszędzie czułem zapach Leny tak jakby cały dom ją nasiąknął. Najbardziej czułem ją w swojej sypialni dawno nie spało mi się tak dobrze jak z nią i chociaż próbowałem zachować dystans jej drobne ciało zawsze uczepiało się mojego jakby bała się że zniknę.

-Ivan, wracam do Rosji, uprzedź swoich ludzi - zadzwoniłem do jej brata bo nie mogłem wysiedzieć na miejscu wiedząc że ci skurwiele czekają na mnie w lochach Ivana, chciałem już ich dopaść by odstrzelić im fiuty za zbeszczeszczenie tak idealnego ciała i duszy jakie posiadała Lena.

-Wracam z tobą, Lena ma dobrą opiekę ,nic tu po mnie . Bądź gotowy na rano. A i Rafael kondolencje z powodu straty. - Za chuja nie wierzyłem mu w te kondolencje, wiedział jak Damiano traktował Lenę i kurwa dam sobie uciąć ręke że był gotowy go zabić.

-Dzięki- burknąłem tylko i się rozłączyłem nieszczerość wyczuwałem na kilometr, Ivan był jak chłodnia czułeś jego chłód i dystans na kilometr, on nie współczuł może tylko jedynie dla sióstr był kochającym bratem reszta była dla niego jak robaki. Być może stał się taki kiedy te bydlaki doprowadziły do śmierci jego kobiety Katy. I nawet gdzieś tam na dnie mojego serca zaczynałem współczuć tym pizdom w lochach bo ich śmierć nie nadejdzie szybko będą cierpieć i my się o to postaramy będą błagać o szybkie zakończenie ich męk, ale to by była dla nich nagroda, a za to co zrobili nie zasłużyli na specjalne względy szybkiej śmierci. Wykonałem jeszcze telefon do Franco który zostałw Rosji by pilnować by te narwane ruski nie za bardzo pokiereszowały gości to było moje zadanie i Ivana. Na szczęście Ivan miał lojalnych ludzi którzy wykonuja rzetelnie rozkazy. Byłem wykończony fizycznie i psychicznie nie spałem trzy dni, więc po szybkim prysznicu i drinku zasnąłem, ale brakowało mi osoby która spędzała ze mną każdą noc by po prostu ze mną spać, podobało mi się to, chociaż mój fiut nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy. Wtuliłem się w jej poduszkę która pachniała nią. Śniła mi się, jej oczy, jej usta, jej ciało które wiło sie podemną z rozkoszy.

Miłosne prawo tom 2 Rafael i LenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz