Epilog

1.3K 45 143
                                    

*Dwa lata później*

Trzymałam malutką Caroline na rękach patrząc jak drużyna PSG schodzi po wygranym meczu z murawy. Uśmiechnęłam się szeroko do chłopaków, którzy podeszli do mnie aby przywitać się z dziewczynką, która miała łzy w oczach.

- Caroline. Wujek chciałby się z tobą przywitać. - zaśmiałam się patrząc na córeczkę po czym zerknęłam na Sergio wzruszając ramionami, gdy dziewczynka podała mu jedynie rączkę aby się przywitać. - Nie jest dzisiaj w humorze, to jej czas na drzemkę.

- Nie ma sprawy, następnym razem. - posłał mi uśmiech i ruszył w stronę szatni.

- O zobacz kochanie, tatuś idzie. - powiedziałam, a dziewczynka od razu podniosła głowę i spojrzała na Kyliana uśmiechając się szeroko poczym wyciągnęła swoje rączki w jego stronę.

- Czy ja dobrze słyszałem, że ktoś tutaj marudzi? - zapytał biorąc Caroline na ręce i zaczął ją łaskotać.

- Musiałbyś ją widzieć, gdy wszyscy rzucili się na ciebie po trafionej bramce. - wywróciłam oczami po czym zaśmiałam się kręcąc głową. - Zapłakana wolała cię myśląc, że coś ci się stało.

- Moja księżniczka. - szepnął gdy dziewczynka wtuliła się w jego ciało. - Muszę iść się przebrać. - powiedział na co Caroline od razu zaczęła marudzić.

- Chodź kochanie, tatuś zaraz wróci. - powiedziałam zabierając ją z rąk Kyliana.

- Tatuś! - krzyknęła za nim zapłakanym głosem, więc przytuliłam ją do siebie kołysając na boki.

- A dlaczego ty tak płaczesz? - zapytał Ney podchodząc do nas.

- Oho, zaraz się zacznie. - zaśmiałam się pod nosem, wiedząc, że dziewczynka uwielbiała Neymara, ale była strasznie zawstydzona w jego towarzystwie. Oczywiście, jak w okolicy był Kylian to nie widziała świata poza nim, ale Ney miał również jej uwagę. - Musisz częściej do nas przychodzić. - stwierdziłam, gdy zauważyłam, że momentalnie Caroline przestała płakać i spoglądała na mężczyznę z małym uśmiechem na twarzy.

- Chodź do wujka, zabiorę cię do szatni to sobie popatrzysz. - zaśmiał się na co ja automatycznie zrobiłam krok w tył.

- Nie ma opcji, jesteś straszny. Będzie miała koszmary w nocy. - pokręciłam głową śmiejąc się.

- Oj nie przesadzaj, im szybciej się na patrzy tym lepiej. - stwierdził na co ja wytknęłam mu język. - Dobra, lecę się przebrać. - powiedział po czym ruszył w stronę szatni.

Weszłam do mieszkania zamykając drzwi za Kylianem, który trzymał na rękach już śpiąca Caroline. Poszedł do jej pokoju, a ja usiadłam na kanapie wzdychając głośno. Rozglądnęłam się dookoła uśmiechając się pod nosem.

- Co się tak uśmiechasz? - usłyszałam pytanie Kyliana, więc spojrzałam na niego gdy usiadł obok mnie.

- Cieszę się z tego co mam. - powiedziałam kładąc nogi na jego kolanach, a chłopak złapał mnie za nie przyciągając bliżej siebie i obiął mnie ramieniem.

- Ja też się cieszę. - uśmiechnął się do mnie co szybko odwzajemniłam i złożyłam na jego ustach pocałunek.

- Jestem w ciąży. - szepnęłam odsuwając się od niego i przegryzłam dolną wargę.

- Naprawdę? - zapytał odchylając głowę na co ja pokiwałam głową. - Caroline będzie miała braciszka. - stwierdził z uśmiechem na co ja zmarszczyłam brwi.

- Skąd wiesz, że to będzie chłopak? - zaśmiałam się kręcąc głową.

- No tym razem, mógłby być chłopak. - powiedział kładąc dłoń na moim brzuchu, a ja uśmiechnęłam się szeroko widząc jak się cieszy z tej informacji.

- Jesteście najlepszym co mnie w życiu spotkało. - stwierdził, a ja poczułam jak w moich oczach zbierają się łzy, więc szybko odwróciłam wzrok. - Kochanie, przecież to wiesz. - stwierdził łapiąc mnie za dłoń i przyciągnął na swoje kolana.

- To nie moja wina, że za każdym razem, gdy mówisz takie rzeczy to moje uczucia biorą górę. - odparłam ocierając łzę z policzka. - Kocham cię.

- Kocham cię. - powiedzieliśmy to w tym samym momencie, więc zaśmiałam się pod nosem i gdy chciałam go pocałować usłyszałam płacz dochodzący z pokoju.

- Czas na ciebie. - uśmiechnęłam się schodząc z jego kolan, a Kylian uniósł brwi zapewne nie wiedząc, dlaczego to on ma tam iść. - Proszę cię, Caroline ma charakter po mamusi i nie widzi świata poza tobą, więc musisz iść ty. - powiedziałam z uśmiechem, więc chłopak wstał z kanapy kierując się do pokoju naszej córki.

________________

No witam serdecznie w naszym epilogu. 🥺❤️

Jest, udało się! Nie uśmierciłam nikogo, mam nadzieję, że też się cieszycie z tego. Leciały w moją stronę groźby.. Nie powiem kto (cutebutpsycho19) mi groził, że mnie znajdzie. 🤣

Zdaję sobie jednak sprawę, że wszyscy byście mnie zakopali żywcem gdybym Wam to znowu zrobiła 🤣🤣 więc zrobiłam bardzo ładny epilog. ❤️

Co do mojej nowej książki to jak wiecie, mam już plan względem nowej, ale... 🤞🏼🤞🏼

Ale mam też inny projekt w planie, więc nie wiem jeszcze jak to się wszystko ułoży.

I tak wezmę sobie taki tydzień wolnego od pisania czegokolwiek, więc postaram się Was poinformować później co i jak ❤️

Mój standard musi wlecieć, więc..
Dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna za całą aktywność pod rozdziałami i za to, że czekaliście na nowe ❤️ Jestem Wam wdzięczna za to, że daliście mi tyle pozytywnej energii, abym skończyła obie książki ❤️ Naprawdę uwielbiam Was i powtórzę to, że jesteście najlepsi. 🥰

Dziękuję jeszcze raz, całuje
mean_xqueen

OBSESSION || Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz