Podczas czytania polecam włączyć piosenkę powyżej. Idealnie odwzorowuje emocje zawarte w tym rozdziale :)
Siedziałam w samochodzie bruneta i patrzyłam osłupiała na wszystko, co, działo się kilka metrów przede mną.
Wpatrywałam się z rozchylonymi ustami w ten jeden punkt. Zamrugałam kilkakrotnie powiekami. Zamknęłam oczy po czym otworzyłam je z myślą, że to był tylko sen, a ja się z niego wybudzę i wszystko będzie w porządku.
Jednak tak się nie stało...
Nie docierało to do mnie. Coraz bardziej czułam przerażenie. Chciałam krzyczeć, ale nie mogłam wydusić z siebie najmniejszego dźwięku.
Tkwiłam jak w transie siedząc dalej w jego samochodzie. Czułam jak zaczyna brakować mi powietrza. To nie mogło się znów dziać. Przecież wszystko było w porządku przez tyle lat. Dlaczego akurat teraz musiałam dostać ataku astmy?
Coraz bardziej nie mogłam złapać oddechu. Drżącymi rękami odpięłam pas i otworzyłam drzwi auta. Oparłam się o nie i próbując spokojnie odetchnąć. Pochyliłam się lekko do przodu opierając dłonie na udach.
Na nic to się zdało. Czułam się z każdą chwilą coraz to gorzej. Nawet nie wiem, kiedy oparłam się plecami o zamknięte drzwi pojazdu i zsunęłam się na zimny asfalt.
Z każdą mijającą sekundą klatka piersiowa paliła mnie żywym ogniem coraz bardziej. Zawsze potrafiłam to kontrolować, ale dziś nie dałam rady...
Nagle poczułam ciepłą dłoń na swoim ramieniu. Podniosłam głowę i zobaczyłam kucającego przede mną Ethana.
- Hej, spokojnie oddychaj powoli dobrze? - powiedziałam kojącym głosem pocierając lekko swoimi palcami moje barki.
- Ni..nie dam ra.. rady - wykrztusiłam kręcąc głową na boki.
- Dasz radę. Jesteś silna rozumiesz, nic Cię nie powstrzyma. Spokojnie, oddychaj powoli. Bierz powolne wdechy, tak jak ja teraz i patrz na mnie ok?
Jego głos był taki delikatny i kojący. Mogłabym go słuchać już zawsze, ale dlaczego mi pomagał? I skąd wiedział co robić?
- Patrz mi w oczy Alice - wyszeptał po czym położył swoje obie dłonie na moich policzkach. Patrzyłam w te jego piękne niebieskie oczy, które patrzyły na mnie z troską i zmartwieniem.
Nie to nie możliwe, tylko mi się tak wydaje.
Mówił do mnie przez cały czas w międzyczasie pocierając kciukami moje policzki. Powoli mój oddech zaczął się uspokajać.
- Oddychaj powoli iskierko
Czy on właśnie powiedział do mnie iskierko? Wbiłam w niego swoje spojrzenie. Z rozchylonymi wargami patrzyłam na niego zdumiona
- Czy ty właśnie powiedziałeś do mnie iskierko?
- Nie, wydawało Ci się - odrzekł szybko zabierając dłonie z moich policzków po czym przyłożył jedną do mojego czoła - chyba masz gorączkę, bo zaczynasz bredzić od rzeczy
Pokręciłam z politowaniem głową. Czasem potrafił mnie rozbawić do łez. Jednakże mój spokój nie trwał długo, ponieważ zaczęło dochodzić do mnie co się stało.
Zerwałam się szybko z pozycji siedzącej i zaczęłam rozglądać się przerażona dookoła.
Zatrzymałam wzrok na żółtym samochodzie Leona znajdującym się kilka metrów dalej. Auto było przewrócone na bok. Strach i przerażenie zawładnęło moim ciałem. Nie myśląc za wiele pobiegłam w jego stronę, lecz coś lub raczej ktoś mi to uniemożliwił, oplatając mnie dłońmi w pasie i mocno przyciągając do siebie.
CZYTASZ
Dlaczego to robisz?
Teen Fiction~"Niezależnie dokąd pójdziesz, ja zawsze będę obok Davis. Jesteśmy sobie przeznaczeni"~ Alice nie sądziła, że w jej życiu pojawi się wysoki brunet, który tak bardzo odmieni jej życie. W jej życiu zapanuje chaos, a codzienna rutyna - dom, studia i d...