Chyba zgubiłam przyjaciółkę!
Szukałam Camili dobre kilka minut. Zguba znalazła się siedząca na sofie, rozwalona jak królowa. Czytała książkę, dopiero gdy odkrząknęłam, poniosła głowę znad lektury.
- Oo już jesteś - powiedziała, zerkając na mnie spod przymrużonych powiek.
- Widzisz coś interesującego, że tak przyglądasz się mi? - zapytałam zdezorientowana zachowaniem przyjaciółki.
- Nie, tylko myśle.
- Ty co robisz? Myślisz? - powiedziałam sarkastycznie - Wybacz, nie mogłam się powstrzymać.
Rzuci³a mi mordercze spojrzenie.
- Dobra, a tak serio to zastanawiam się, jak przekonać Cię do wyjścia na imprezę. Otworzyli nowy klub tutaj niedaleko.
- Nie ma mowy! Nigdzie nie idę!? Po pierwsze: Nie mam ochoty a po drugie: Jest środek tygodnia kobieto! Nie zapominaj, że mamy studia i sporo nauki - powiedziałam lekko podniesionym głosem, nie chciałam krzyczeć w bibliotece.
- No weź, będzie fajnie - spojrzała na mnie, robiąc smutną minkę.
- Zawsze tak mówisz, a kończy się na tym, że zalewasz się w trupa, a ja muszę Cię taszczyć do taksówki.
- Wiesz, czemu to robisz?
Spojrzałam na nią pytająco i pokręciłam głową.
- Dlatego, że jestem Twoją ukochaną przyjaciółką i bardzo mnie kochasz - powiedziała.
- Nie podlizuj się - zagroziłam jej palcem, po czym zaczęłam się śmiać.
Po przeanalizowaniu za i przeciw stwierdziłam, że może to nie taki zły pomysł.
Może spotkam tajemniczego niebieskookiego bruneta
Zdecydowanie moje myśli żyły własnym życiem.
Stop nie myśl o nim!? Przecież nawet go nie znasz!? Te jego oczy...boże są nieziemskie
Totalnie mi już odbiło.
Z transu wybiło mnie mocne szturchniecie w bok.
- Co? - zapytałam pocierając ręką miejsce uderzenia.
- O czym tak myślisz? - zapytała zaciekawiona.
- O niczym, po prostu zamyśliłam się - odpowiedziałam zbywając jej pytanie.
Przecież jej nie powiem, że, a o takim jednym, na którego wpadłam, a on zbluzgał mój gust czytelniczy i sobie poszedł.
- Powiedzmy, że Ci wierzę, a teraz ja pytam co z tą imprezą?
- Pójdę, ale... - nie dokończyłam, bo blondynka rzuciła mi się na szyje, mocno przytulając. Straciłam równowagę i upadłyśmy na sofę. Obie po chwili wybuchłyśmy śmiechem.
Podniosłam się, spojrzałam na nią i dokończyłam.
- Alee pijesz mało i grzecznie o własnych siłach wracasz do mieszkania. To jest mój warunek.
- Dobrze mamo - powiedziała rozbawiona.
Nasz śmiech chyba było słychać w całej bibliotece.
Ups!
***
Nigdy nie lubiłam się stroić. Sukienki i spódniczki to nie dla mnie, dlatego szykując się do klubu postawiłam jak zawsze na czarne rurki, biały top, błękitną koszulę oraz granatowe trampki. Natomiast Camila włożyła obcisłą granatową sukienkę, która idealnie leżała na jej wysportowanej sylwetce. Nie jedna laska mogła jej pozazdrościć. Przejechałam wzrokiem z góry na dół kiwając głową z uznaniem.
CZYTASZ
Dlaczego to robisz?
Dla nastolatków~"Niezależnie dokąd pójdziesz, ja zawsze będę obok Davis. Jesteśmy sobie przeznaczeni"~ Alice nie sądziła, że w jej życiu pojawi się wysoki brunet, który tak bardzo odmieni jej życie. W jej życiu zapanuje chaos, a codzienna rutyna - dom, studia i d...