Rozdział 14

77 2 0
                                    

- i co?- zapytał Seth kiedy tylko Kendra opuściła pokój w którym przebywała Sofia. Pan Samizaki od razu zajął się dziewczyną ale zakazał reszcie grupy wchodzić do pomieszczenia inaczej niż pojedynczo.
- coraz lepiej ale i tak trochę zajmie zanim wyzdrowieje- odpowiedziała dziewczynka
- a obudziła się?- zapytał Percy
- jeszcze nie i szczerze mówiąc bardzo się martwię- wyznała po chwili
- na pewno niedługo się obudzi - pocieszyła ją Annabeth
- chodzi mi o to, że jeżeli nie obudzi się w tydzień będziemy musieli wyruszyć sami-
- czemu?-
- dostałam wiadomość od Hejrona- wyjaśniła dziewczyna - Julian, wiecie ta jedna z dwóch wyroczni obozowych, zaginął-
- zaginął?-
-to znaczy został porwany. Porywacze dali czas do 31 lipca a mamy 16-
-dali czas na co?-
-na dostarczenie pieczęci, inaczej on zginie-
- ale nie możemy jej oddać -
-wiem ale jednocześnie musimy uratować wyrocznię. Zrôbmy to tak aby mu pomóc i nie stracić pieczęci-
- dobra ale najpierw Sofia musi się obudzić-
- oby, nie chce wyruszyć bez niej, a czas ucieka-
- z pewnością się obudzi. Musi się obudzić- Annabeth powiedziała to z taką pewnością, że Kendrze trochę poprawił się humor.
...
Od tamtej rozmowy minęło kilka dni, dokładniej sześć a Sofia wciąż się nie obudziła. Krndra nadal nie chciała pogodzić się z myślą, że będą musieli wyruszyć w czwórkę ale niestety wszystko na to wskazywało. Tego dnia odbyło się pakowanie manatków a pan Samizaki zaopatrzył ich w racje żywnościowe na dwa tygodnie. Kendra spakowała też rzeczy Sofii, bo wciąż miała nadzieję, że dziewczyna się obudzi. Kiedy skończyła z pakowaniem weszła do salonu i spotkała się z Annabeth która właśnie wychodziła z „pokoju" Sofii z uśmiechem na twarzy.
- wreszcie się obudziła-
- to cudownie, możemy ją odwiedzić?-
- tak, możemy wejść wszyscy ale musimy się zebrać-
-ok- mruknęła Kendra i pobiegła po brata i Percy'ego.
Po pięciu minutach wszyscy siedzieli już przy łóżku Sofii
-jak się czujesz?- zapytał Seth
- niewyraźnie, ale jutro chyba będzie dobrze- odparła
-wiesz, że jutro wyjeżdżamy?- zapytał Seth
- co?! Ile ja byłam nieprzytomna?-
- prawie tydzień- wyjaśnił Percy
- jej, nie wiedziałam, że aż tak straciłam poczucie czasu. Wydawało mi się, że byłam nieprzytomna najwyżej trzy dni-
-myślisz, że dasz radę jutro wyjechać?- zapytała Kendra z troską i nadzieją
- no... nie wiem-
- lepiej zostań tu- zaproponował Percy
- nie mogę odpaść z drużyny- zaoponowała stanowczo
- jeżeli twój stan się nie pogorszy to nie widzę przeciwskazań- wtrącił się pan Samizaki wchodząc do pokoju.
- to cudownie. Już spakowałam twoje rzeczy-
- dzięki, i...-
-co?- zapytali jednocześnie Percy,  Annabeth, Kendra i Seth
- moglibyście wyjść? Chciałabym się przespać-

Przepowiednia Dzieci SłońcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz