Rozdział 37

4.4K 279 211
                                    

Carter przez całą noc nie zmrużył nawet oka. Nie mógł przestać rozmyślać nad tym, co usłyszał od Lilly. Jeszcze nigdy nie był tak rozchwiany emocjonalnie, jak teraz. Prawda, której się nie spodziewał wewnętrznie go zmiażdżyła. Wylała się na niego, jak kubeł zimnej wody.

Aż do rana patrzył na leżącą obok niego dziewczynę. Cieszył się, że udało jej się spokojnie zasnąć. Kilka razy przyłapał się na tym, że pogłaskał jej policzek i ucałował ją czule w czoło. Miał ogromną ochotę zasmakować jej ust. Wiedział, że już nigdy nie będzie mieć okazji tego doświadczyć. To pragnienie wdzierało się siłą do jego podświadomości. Nie chciał jednak jeszcze bardziej utrudniać ich pożegnania. Lilly w każdej chwili mogła się zbudzić, dlatego musiał powstrzymać się od zbyt ryzykownych posunięć.

Przez całą noc wpatrywał się w nią, zastanawiając się, co takiego sprawiło, że w przeciągu tych ostatnich kilku tygodniu aż tak bardzo się zmienił. Jeszcze do niedawna miał w życiu tylko jeden cel, a było nim... zabijanie. Miał być zimny, wyrachowany i pozbawiony wszelkich uczuć. W jego świecie nie było miejsca na kogoś tak kruchego i delikatnego, jak ona. Od momentu śmierci matki czuł w sercu ogromną nienawiść. Pragnął zemsty i musiał gdzieś wyładować napięcie, które się w nim gromadziło. Profesja płatnego zabójcy była sposobem na ucieczkę od złych emocji i wyparciem bolesnych wspomnień. Odgrywał twardego i nieczułego drania, który jedyne na czym się w życiu skupiał, to pozbywanie się wszystkich tych, którzy szkodzili społeczeństwu. Czuł wewnętrzną satysfakcję, wiedząc, że oczyszczał świat z brudu. A jednak, zapomniał o tym, że sam przecież był brudny. Niósł śmierć i odbierał życie. Dopiero obecność Lilly mu to uświadomiła. To ona otworzyła mu oczy i dotarła do jego mrocznej duszy. Do tych zakamarków serca, które wiele lat temu ukrył przed światem i, które tak długo były w nim uśpione.

Do tej pory myślał, że miał nad wszystkim kontrolę. Wydawało mu się, że osiągnął swój cel. Wszystko się zmieniło, gdy w jego życiu pojawiła się ona. Jej głos, spojrzenie, wszystko to spowodowało, że nie był w stanie pociągnąć za spust. Z biegiem czasu, gdy coraz bliżej ją poznawał, otwierał się. Nie zmieniała go, ale odkrywała to, jaki był naprawdę. Lilly, jako jedyna ze wszystkich osób, które pojawiły się na jego drodze, dostrzegła w nim coś więcej. Lubił tę część siebie, którą przy niej odkrywał.

Patrzył na nią aż do świtu i po raz pierwszy nie wiedział, co powinien zrobić. Jego wnętrzem miotały sprzeczne uczucia. Toczył największą bitwę w swoim życiu - walkę z samym sobą. Prawda o jej przeszłości, o tym przez co przeszła, kompletnie go znokautowała. Na samą myśl o tym, że był marionetką w rękach tego skurwysyna, wszystko się w nim gotowało. To Michael najbardziej na świecie zasługiwał na śmierć. Tymczasem on, jak kompletny idiota, chciał odebrać życie jedynej osobie, którą z całych sił powinien był chronić. Tak niewiele dzieliło go od naciśnięcia spustu. Nie mógł sobie tego darować.

Teraz, gdy wschodził właśnie nowy dzień, poprzysiągł sobie, że nie zawaha się przed niczym, co mogłoby zapewnić jej bezpieczeństwo. Miał ogromną ochotę pojechać do tego skurwiela, rozpierdolić mu mordę i połamać wszystkie kości. Pragnął policzyć się z nim tak, jak na to zasłużył, ale ostatnim, czego teraz chciał było to, by Lilly patrzyła na niego, jak na potwora, którego dostrzegła w dniu porwania. Choć ich drogi za chwilę się rozejdą, nie potrafiłby żyć ze świadomością, że złamał złożoną jej obietnicę. Pragnął ukryć ją, jak najdalej stąd, by nareszcie mogła rozpocząć życie, o jakim marzyła. Z dala od bolesnej przeszłości. Nie był jednak do końca pewien, czy sama ucieczka będzie wystarczająca. Prawda, którą wczoraj poznał, wiele zmieniła. Nie zgadzał się na to, by Lilly już przez całe życie musiała oglądać się za siebie. Nie chciał, by żyła w strachu. Zależało mu na tym, aby była naprawdę wolna i mogła żyć w spokoju, na jaki zasłużyła. To jej się po prostu należało. To nie ona powinna uciekać i to nie ona powinna się bać. To ten skurwiel był winny. To on zniszczył jej życie i to on powinien ponieść za to konsekwencje.

Zlecenie. Serce Zabójcy. | +18 [KOREKTA] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz