Zaspana Olivia, ciągle jeszcze z zamkniętymi oczami przeciągnęła się na wygodnym hotelowym łóżku, wydając przy tym głośne pomruki. Australijka od dawna tak dobrze się nie wyspała. Rudowłosa miała wyśmienity humor, którego zepsuć nie mógł nawet pulsujący ból głowy, który odczuwała. Kobieta, mając świadomość, że nadal była na urlopie, a co za tym idzie – nigdzie nie musiała wstawać – przekręciła się z pleców na bok z zamiarem dalszego spania. W momencie, gdy Olivia już na nowo zasypiała poczuła, jak ktoś obejmuje ją ręką w pasie. To zaś spowodowało, że Australijka z piskiem wyskoczyła z łóżka, do którego równie szybko wróciła w chwili, gdy zdała sobie sprawę z faktu, że jest naga. Gdy trzydziesto trzylatka upewniła się, że na powrót jest dokładnie okryta kołdrą, postanowiła zebrać się na odwagę i spojrzeć w swoją lewą stronę, po której spała osoba, z która zaliczała pijacki jednonocny numerek. Olivia spodziewała się jakiegoś nieznajomego, lokalnego mężczyzny lub kobiety. Jakież było więc jej zdziwienie i przerażenie, gdy jej oczom ukazał się śpiący w najlepsze Daniel – jej najlepszy przyjaciel i osoba, w której panna Pars od dawna skrycie się podkochiwała.
— Ricciardo wstawaj! – warknęła, trącając przy tym mężczyznę w ramię, co swoją drogą poskutkowało, ponieważ kierowca Mclarena momentalnie poderwał się z łóżka, prezentując się przy tym rudowłosej w całej swej okazałości. Na widok nagiego Daniela Olivia zaczęła na powrót piszczeć, co z kolei wywołało krzyk Australijczyka.
— Co ty do cholery robisz w moim łóżku? – wykrzyczała Olivia, przyciskając przy tym mocniej pościel do swoich nagich piersi.
— Co ja tutaj robię? Co do cholery tu robisz? – Daniel odpowiedział pytaniami na pytanie, a wyraz jego twarzy wskazywał na to, że jest równie zdziwiony zaistniałą sytuacją, co znajdująca się obok niego kobieta.
W pomieszczeniu na kilka chwil zapanowała niezręczna cisza, którą z impetem przerwał Kimi, otwierający z rozmachem drzwi.
— Dzieńdoberek państwo młodzi. Widzę, że noc poślubna się udała – oznajmił na wstępie Fin, posyłając przy tym w stronę zdezorientowanej pary szelmowski uśmiech.
— Co ty pierdolisz Raikkonen? Jacy państwo młodzi? – zapytał Daniel, marszcząc przy tym ze zdziwienia brwi. Mężczyzna był na tyle zdezorientowany zaistniałą sytuacją, że całkowicie wypadło mu z głosy, iż stał przed swoim kolegą po fachu kompletnie nagi.
— Nie pamiętasz? – Kimi odpowiedział pytaniem na pytanie, w momencie, w którym za jego plecami pojawił się Charles. Wzrok Leclerca spoczął najpierw na Olivii, a później na Danielu, na którego widok Monakijczyk najpierw pobladł, aby chwilę pózniej poczerwienieć z zażenowania.
— Najwyraźniej nie, skoro nie mam bladego pojęcia, dlaczego obudziłem się w łóżku z nagą Olivią – odparł Ricciardo, a jego słowa spowodowały, że na policzkach znajdującej się u jego boku kobiety mimowolnie pojawiły się dorodne wypieki wstydu.
— Jakbyś ty sam nie stał przed nami tak jak Bóg cię stworzył – wyszeptał Leclerc, którego twarz przypominała kolorem dorodnego pomidora. Jego słowa spowodowały zaś, że Daniel spojrzał w dół na swoje ciało, po czym nie przejmując się zbytnio swoją golizną podszedł po walizki, z której wyjął pierwsze lepsze dresy i założył je na siebie. Pozostał jednak bez koszulki.
— Już, ty słodki, niewinny, pruderyjny Charlie. Mam na sobie ubranie. Nie musisz więcej odwracać wzorku – oznajmił Ricciardo, na co Charles odetchnął z ulgą.
Monakijczyk w żadnym wypadku nie należał do osób cnotliwych. Wyuzdany seks, nagość i wszystko co z tym związane nie były Leclercowi obce. Mężczyzna nie raz widział na własne oczy nagie osoby i nie raz przed kimś nago paradował. Tego typu sytuacje nie wywoływały u niego zażenowania. Inaczej jednak sprawa miała się w kwestii oglądania swoich przyjaciół bez jakichkolwiek ubrań. Charles od zawsze czuł, że jest to bariera, której nie powinno się przekraczać. Za każdym razem, gdy ujrzał swojego przyjaciela tak, jak Bóg go stworzył, kierowca Ferrari peszył się, a na jego policzkach pojawiały się intensywne rumieńce. Godną niewinnej cnotki reakcję Charlesa z uporem maniaka próbowali wyplenić Valtteri i Kimi, którzy – ku rozpaczy Leclerca – jak na Finów przystało, lubili nosić na sobie całe nic. Ich wysiłki jednak póki co były bezowocne.
—Okay, skoro pan Ricciardo już się ubrał, a pani Ricciardo najwyraźniej postawiła dziś na szykowną sukienkę z hotelowej kołdry, to pozwól drogi przyjacielu, że nieco odświeżę ci pamięć – oznajmił Kimi, uśmiechając się przy tym od ucha do ucha.
— Wczoraj podczas naszej mocno zakrapianej alkoholem imprezy doszliśmy z Charlesem do cudownego wniosku, że musimy w końcu wcielić w życie pewien plan. Plan ten już od dawna chodził nam po głowach, był jednak nieco niemoralny, dlatego też ostatecznie nigdy się na niego nie zdecydowaliśmy. Wczoraj jednak wasze niezaspokojone pragnienia i widoczna gołym okiem frustracja seksualna wyczerpały cierpliwość Charliego oraz moją. Dla własnego dobra postanowiliśmy więc działać. Uchlaliśmy was na tyle, żebyście byli podatni na sugestie, ale jednocześnie pozostawiliśmy was na tyle trzeźwych, abyście mogli samodzielnie chodzić i składać w miarę sensowne zdania. Osiągnięcie tak idealnego balansu jest swoją drogą mega trudne i tylko dzięki latom praktyki, jakie mam po swojej stronie, sztuka ta ostatecznie nam się udała. Ale wracając do tematu. Uchlaliśmy was i podszepnęliśmy każdemu z osobna, że może powinniście skorzystać z tego, że jesteście w Vegas i wziąć szybki ślub z osobą, w której jesteście bez pamięci zakochani. Z uwagi na procenty płynące w waszych krwioobiegach nie musieliśmy was długo namawiać. Tak więc z klubu przenieśliśmy się do kaplicy, gdzie wieliście ślub – Kimi streścił nowożeńcom całą sytuację.
— Że co proszę? – zapytał Daniel lekko drżącym głosem.
— No jesteście małżeństwem – tym razem to Charles się odezwał, wskazując jednocześnie na lewą dłoń Australijczyka.
Ricciardo widząc gest swojego przyjaciela instynktownie spojrzał na swoją dłoń i i aż cały pobladł, gdy ujrzał, że jego serdeczny palec zdobi prosta złota obrączka.
— O kurwa! – zaklął Daniel.
— Lepiej bym tego nie ujęła – zgodziła się z nim Olivia, która, z twarzą równie bladą jak u jej męża, przyglądała się swojej własnej obrączce ślubnej.
— No, także od wczorajszej nocy w końcu jesteście małżeństwem. Gratulacje, jestem z was dumny. Nie macie za co dziękować. To była drobnostka – zakomunikował Kimi, uśmiechając się przy tym od ucha do ucha, na co Olivia posłała mu nienawistne spojrzenie.
— Wiesz, że za to oberwiesz, prawda? – zapytała po chwili ciszy.
— Oczywiście – odparł krótko Kimi, nadal się uśmiechając.
— I mimo to sądzisz, że było warto? – kobieta zadała kolejne pytanie.
— Tak.
— Nawet jeśli zemsta będzie wyjątkowo brutalna?
— Szczególnie wtedy. Wiesz, że najbardziej na świecie lubię ostrą zabawę – odparł Raikkonen, poruszając przy tym sugestywnie brwiami, na co Olivia aż się wzdrygnęła na wspomnienie dnia, w którym przez przypadek nakryła Fina na wyjątkowo ostrym seksie z jego ówczesną dziewczyną, a aktualną żoną.
— Nawet mi o tym nie przypominaj. Przez tydzień miałam koszmary – zakomunikowała Ricciardo, na co Fin głośno się zaśmiał.
— No cóż. Przynajmniej pukać się nauczyłaś – skwitował Kimi.
— A żebyś wiedział – odparła kobieta.
W pomieszczeniu na kilka chwil zapadła cisza, którą ostatecznie zdecydował się przerwać Daniel.
— Dobra chłopaki. Wydaje mi się, że mamy z Olivią kilka spraw do przegadania, więc jeśli możecie, to prosiłbym was o to, żebyście wyszli – słowa Australijczyka spowodowały, że Kimi, zawiedziony faktem iż nowożeńcy ostatecznie uniknęli ognistej kłótni, westchnął ciężko.
— Okay. Niech ci będzie. Pogadajcie sobie, a ja w międzyczasie poterroryzuje nieco Charliego – oznajmił Raikkonen, po czym klepnąwszy uprzednio Leclerca w lewy pośladek, ruszył w stronę salonu.
— Boże, jak ja go czasami nie znoszę – rzucił na odchodne Monakijczyk, po czym wyszedł z sypialni nowożeńców i zamknąwszy uprzednio za sobą drzwi, również udał się do salonu.
CZYTASZ
Love Den // Charles Leclerc
FanfictionEmma Burke pracuje jako fotograf w jednej ze zlokalizowanych w Las Vegas kaplic, które oferują szybkie śluby. Pewnej nocy w Love Den pojawia się para, jakich wiele, a wraz z nią dwóch świadków, z których jeden niespodziewanie zadamawia się w życiu E...