rozdział siódmy

35 4 2
                                    

Ink rozglądał się po Voidzie. Wiedział, że oni muszą być gdzieś tutaj. Co prawda zdawał sobie sprawę z tego, że bez Errora wszystko może być inaczej, ale w końcu Geno mógł zabić ktoś inny. To mogła być jego jedyna szansa na powrót. Jedyna szansa, by wszystko naprawić. W końcu to jego multiversum.

Ruszył przed siebie, rozglądając się. Nie wiedział, co go czeka, nie wiedział, czy ma rację, ale musiał spróbować. W końcu gra toczyła się o wielką stawkę. Musiał wydostać się stąd przed Errorem i Dustem, by mu nie przeszkodzili w planie naprawienia wszystkiego.

Nagle zobaczył osoby, których cały czas szukał. Uśmiechnął się lekko. Czas zacząć działać.

*****

-dlaczego tak długo czekamy?!- krzyknął Fatal.

-jeszcze nie nadszedł odpowiedni czas.- odparł spokojnie 404- i uspokój się, zanim cię wyczuje. Oddychaj tak, jak cię uczyłem.

Fatal odetchnął raz i drugi, po czym spojrzał na przyjaciela.

-pamiętaj, że coś mi obiecałeś- rzekł Fatal.

-pamiętam, ale Nightmare jest potężny. To jego multiversum i on rozdaje tu karty. Zabijesz go, ale musimy wyczuć moment. Dream ma mnie poinformować, kiedy będzie gotowy. A wtedy zbierzemy grupę i zaatakujemy.

-naprawdę chcesz czekać, aż Dream będzie gotowy zabić brata? Będziemy czekać w nieskończoność! On się nigdy na to nie zbierze.

-tylko on może osłabić Nightmare'a na tyle, byś mógł go zabić.- odparł 404- wiem, że czekamy już długo, ale mam nadzieję, że wkrótce zrozumie, że nie ma wyjścia i musi w końcu to zrobić. Nie może ukrywać się w nieskończoność. W końcu Nightmare go znajdzie i tym razem nie damy rady pomóc Dreamowi zniknąć. Nightmare nie odpuści, dopuki nie zobaczy ma własne oczy, jak Dream zamienia się w pył. Gdy nadejdzie czas, Dream to zrozumie i się z nami skontaktuje. Zaufaj mi, to tylko kwestia czasu. Gdy nadejdzie czas, nic nie stanie nam na przeszkodzie. Ten plan nie ma prawa się nie powieść.

-a jak się nie powiedzie?- zapytał Fatal.

-powiedzie się. Uwzględniłem w nim nawet twój nieprzewidywalny charakter. Chyba, że okaże się, że jesteś po stronie Nightmare'a i mnie zabijesz, ale to raczej się nie stanie.

Fatal zrobił urażoną minę.

-ja? Po jego stronie? To on mnie zabił, gdy byłem jeszcze Geno. Dlaczego miałbym współpracować ze swoim zabójcą?

-spokojnie, to był żart- odparł 404- nie masz poczucia humoru.

-to ty nie masz wyczucia, kiedy można żartować, a kiedy nie.

404 westchnął.

-za bardzo się niecierpliwisz i przejmujesz. Odpuść trochę.

-przejmuję się, bo chcę zabić tego, co mnie zabił!

-zabijesz- rzekł 404- cierpliwości. Teraz możemy tylko czekać.

-ale ja nie chcę czekać.

-wiem, że nie chcesz.- 404 położył Fatalowi dłonie na ramionach- ale musimy poczekać. Tak już niestety jest, że na niektóre rzeczy trzeba czekać. Musisz nauczyć się cierpliwości- 404 przytulił przyjaciela.

Fatal wtulił się.

-wiem. Wiem, że jestem niecierpliwy. Ale naprawdę nie mogę już dłużej czekać.

-może nie będziesz musiał- odparł 404, widząc otwierający się portal.

*****

Ink podszedł bliżej rozmawiającej dwójki. Spojrzał na ich twarze kierujące się w stronę otwierającego się portalu...i w tej chwili przeleciał przez niego promień blastera.

-Fatal, co się dzieje?- zapytał 404, odskakując od niego. Rozglądał się czujnie.

-jest tu jakiś kod. Nie wiem czyj, widzę tylko zamazany kod.- odparł Fatal, strzelając z kilku blasterów na raz.

-co to może znaczyć?- zapytał 404.

-nie wiem- odparł Fatal- nigdy się z czymś takim nie spotkałem.

-ja z kolei czuję tu kogoś oprócz nas- rzekł Dream, który wyszedł z portalu i podszedł do Fatala i 404.

Fatal spojrzał na Dreama.

-za tobą są jeszcze dwa!- krzyknął Fatal- uważaj!

Dream uśmiechnął się lekko.

-spokojnie, oni nie są groźni. Z kolei ta trzecia osoba jest...dziwna. Ma niepokojącą aurę.

-ataki nic nie dają...- rzekł Fatal- co robimy?

-chodźmy stąd. Teleportujmy się.- zarządził 404- złapcie mnie za ręce.

-a co z Nightem?- zapytał Dream- jego duch tu jest. On się nie teleportuje z nami...

-jak to jego duch?- zapytał 404.

-czuję go. Ale nie da się go zobaczyć ani dotknąć. Usłyszeć chyba też nie, bo ciągle milczy...- odparł Dream.

-jesteś pewny, że to duch twojego brata? Może to jest jakaś jego sztuczka, by nas podsłuchać.- zapytał Fatal.

-wiem, jaka jest jego aura teraz i jaka była kiedyś. Rozpoznałbym go teraz.- powiedział Dream- to jego duch, a to znaczy, że ta ośmiornica, to nie jest mój brat. I jestem gotów go zabić.

-nie powinniśmy o tym rozmawiać przy tych dziwnych kodach- rzekł 404, łapiąc Dreama i Fatala za ręce- twój brat niech tu zostanie, wrócimy tu po niego- dodał, po czym teleportował się z nimi.

Linie czasu (Władca Snów część 5) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz