rozdział piętnasty

32 3 1
                                    

Dream patrzył w rozgwieżdżone niebo. Musiał sobie wszystko poukładać. Nie rozumiał, co się stało. Dlaczego Dust go uratował? I dlaczego wyczuł od Dusta...sam już nie wiedział co. Bo na pewno nie mogło to być to, co myślał, że wyczuł.

Nagle wszechobecną ciszę przerwał dźwięk otwierającego się portalu.

-nie było trudno cię znaleźć - powiedział Nightmare, siadając obok brata. Dream podskoczył w miejscu, natychmiast wstał i odszedł kilka kroków- spokojnie, nic ci nie zrobię- dodał Nightmare, widząc reakcję brata- chcę po prostu z tobą porozmawiać.

-o czym chcesz rozmawiać?- zapytał Dream nieufnie, siadając w pewnej odległości od brata.

-piękny widok- odparł Nightmare, wpatrując się w gwiazdy, rozświetlające niebo Outertale- jeden z moich przyjaciół też lubi to miejsce.

-o tym chcesz rozmawiać? O widokach?- zapytał zaskoczony Dream.

-nie, po prostu...nie wiem, jak zacząć temat- rzekł Nightmare- zazwyczaj nie mam z tym problemu, ale teraz jest inaczej. Teraz chodzi o coś innego...

-może zacznijmy od tego, dlaczego chcesz rozmawiać akurat ze mną- Dream spróbował pomóc bratu zacząć ewidentnie trudny dla niego temat.

-chciałbym... chciałbym cię...- Nightmare nie potrafił powiedzieć tego, co chciał wyznać bratu. Nie potrafił przyznać się do błędu i przeprosić.

-chciałbyś mnie...?- zapytał Dream- po prostu to powiedz, Night.

Nightmare spojrzał na brata zdziwiony.

-dlaczego ciągle mnie tak nazywasz?- zapytał Nightmare. Nie rozumiał, dlaczego Dream cały czas nazywał go "Night", po tym wszystkim, co się wydarzyło.

-jesteś moim bratem. I kocham cię, pomimo tego, że chcesz mnie zabić. A raczej chcesz, bym tak myślał.- odparł Dream, jakby to było oczywiste.

-dlaczego uważasz, że chcę, byś tak myślał?- zapytał Nightmare zdziwiony.

-gdybyś chciał mnie zabić, zrobiłbyś to już dawno. Widzę też, że nie atakujesz na poważnie. Czyli albo się wahasz, albo się mną bawisz.- rzekł Dream i uśmiechnął się, widząc reakcję brata, który patrzył na niego z niedowierzaniem- nie jestem taki głupi, za jakiego mnie uważasz. Gdybym był pewny, że chcesz mnie zabić, też bym atakował.

Nightmare uśmiechnął się lekko. Dream też się uśmiechnął, widząc uśmiech na twarzy brata. Po raz pierwszy od dawna czuł, że są na dobrej drodze do bycia znów rodzeństwem.

-jesteś bardzo bystry, Dream- powiedział Nightmare, a Dream uśmiechnął się szerzej- nie doceniałem cię. Myślałem, że jesteś jak duże dziecko. Byłem przekonany, że Ink i Blue tak bardzo się tobą opiekują, że nie dają ci dorosnąć. Ale dorosłeś, spoważniałeś... Życie nie jest już dla ciebie tylko zabawą. Jesteś inną osobą, niż Dream, którego zostawiłem  Dreamtale.

-zmusiłeś mnie, bym dorósł- odparł Dream- tamtego dnia zrozumiałem, że życie nie jest takie kolorowe, jak mi się wydawało. Wystarczyła chwila, bym stracił wszystko... wszystko, co kochałem... Straciłem mamę, straciłem brata... W tamtym momencie przestałem być dzieckiem.

-przepraszam...- powiedział cicho Nightmare- postąpiłem głupio, ale chciałem tylko uciec...uciec od tamtego świata, uciec od...ciebie. Kiedy patrzyłem, jakie masz idealne życie, nienawidziłem cię. Nienawidziłem tego, że ty masz wszystko, masz przyjaciół, którzy cię uwielbiają, wszystko przychodziło ci tak łatwo... Bałem się, że kiedyś cię przez tę nienawiść skrzywdzę. Poza tym w tamtym momencie musiałem też ratować swoje życie. Bo raczej tamte widły nie miały służyć za ogromny widelec do ogromnego spaghetti.

Dream uśmiechnął się.

-nigdy nie potrafiłeś żartować, ale doceniam twoje starania.

-wiem. Żarty nigdy mi nie wychodzą - odparł Nightmare- wszyscy mi to mówią. Wracając do tematu... przyszedłem tu, by cię przeprosić za wszystko. Chciałbym się z tobą pogodzić, przerwać te ciągłą walkę.- teraz, gdy rozmawiali normalnie było mu to o wiele łatwiej powiedzieć. Najtrudniejszy był początek rozmowy, potem szło już łatwo.

-ja też bardzo chciałbym to skończyć.- powiedział Dream- nie potrafię walczyć z bratem. I cieszę się, że to zakończymy- Dream spojrzał na brata. Upewnił się, że ten jest spokojny i wyciągnął do niego ręce- mogę...?

Nightmare nie odpowiedział, tylko złapał brata mackami. Dream zaczął krzyczeć i się wyrywać, jednak Nightmare nie puścił go, tylko przyciągnął do siebie. Posadził sobie brata na kolanach i przytulił go mocno. Dream wtulił się w brata.

-kocham cię, Night- powiedział cicho Dream.

-ja ciebie też, Dream.

******

To już prawie koniec. Wydarzenia po głównej fabule pojawia się albo w formie epilogu (jeżeli zmieszczą się w jednym rozdziale), albo w formie dwóch lub więcej rozdziałów (raczej nie więcej niż 2).

Linie czasu (Władca Snów część 5) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz