Gdy tylko usiadł obok mnie nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Dabi ma oczy Toyi z zdjęcia.
- Ej! Słuchasz mnie w ogóle ? - niepostrzeżenie odezwał się mój od wczoraj towarzysz - Dabi
- Nie - co będę go okłamywać hah
- Dzięki za szczerość, przynajmniej coś. A właśnie Toga mówiła, że to niby ja ci powiedziałem gdzie jest nasza kryjówka, to prawda?
- Oczywiście - wiem. Znowu kłamię.
- Nic nie pamiętam z wczoraj, więcej z tobą nie piję.
- To ty się nachlałeś nie ja
- Tak mnie pocieszasz?
- Oczywiście
- Anabel, Endeavor dzwoni - powiedział barman podając mi telefon, a ja od razu wyszłam przed bar.- GDZIE TY JESTEŚ!? NIE SKONCZYŁEM Z TOBĄ ROZMAWIAĆ! - Po tym krzyku Enji'ego do słuchawki myślałam, że ogłuchłam.
Rozłączyłam się i go zignorowałam. Myślałam, że ma coś ważniejszego do przekazania. Wróciłam do baru, a tam zastałam bawiącego się moją torebką Dabiego. Wyglądał jak dziecko. Może nim jest?
- Czego od Ciebie chciał bohater numer jeden? - zapytał Dabi, podczas gdy ja oddawałam telefon barmanowi. Pewnie Enji już wie gdzie jestem.
- Mieszkam u niego.
- No proszę. Jakieś jeszcze skrywasz sekrety?
- Oczywiście, że tak, ale nie będzie Ci dane ich poznać. Po za tym radzę Ci stąd zmykać zaraz przyjdzie tu Endeavor.
- Naprawdę? Świetnie. Przywitam się z nim.
- Rzeczywiście jesteś świrnięty.
- W końcu jestem Dabi z Frontu Wyzwolenia.
- Rany, zapomniałam." Co ty nie powiesz, Anabel. Miałem Ci się zapytać o pewną sprawę. Nie chcesz może pomóc temu mężczyźnie? W końcu to zemsta. A zemsta nie jest odpowiednią drogą jak to zazwyczaj mówisz."
Czekałam. Czułam, że pojawienie się bohatera powinno rozwinąć nieco akcje. Miałam tylko nadzieję, że się nie pozabijają, ale również, że dowiem się czegoś ciekawego.
Do baru wszedł ubrany po cywilnemu Endeavor, ale nie mżna zagwarantować, że nie miał jakichś nadajników ze sobą. Nieraz je nosi. Bohater szybko szukał wzrokiem po barze Anabel, dziewczyna to poczuła i odwróciła się w jego stronę energicznie machając.
- Tutaj Enji! - krzyknęła, na co Endeavor od razu ruszył do niej.
Osobę, którą zobaczył obok Anabel sprawiła, że poczuł jakby jego serce zatrzymało się na minutę. Jego zmysły się wyostrzyły, a oczy zapewne rozszerzyły.
- Witaj Endeavor- powiedział Dabi odwracając się na stołku i podnosząc rękę na przywitanie.
- Anabel, co on tu robi? - Bohater całkowicie zignorował gest i słowa przestępcy, po czym zwrócił się do dziewczyny popijającej wodę w szklance.
- Usiądź Enji, nie mam zamiaru się kłócić. Po za tym jestem zmęczona. - Bohater posłusznie wykonał polecenie dziewczyny z względu na nadzieję, że dowie się co się dzieje, a Dabi tylko się uśmiechnął I poprosił barmana o słabego drinka.
- A ty nie mówiłeś czasem, że nie będziesz więcej ze mną pić? - w głosie młodej kobiety słychać był lekkie rozbawienie zachowaniem Dabiego. Nie oszukał jej. Tak jak powiedział: przywita się z Endeavor'em
- Kto powiedział, że też musisz pić? - Endeavor przyglądał się z boku na rozmowę Anabel i Dabiego. Rozmawiali jakby znali się od dziecka. Czy poprzednio już się spotykali? Nie. To niemożliwe.
- Endeavor napijesz się też? - zapytał Dabi wyrywając bohatera z rozmyśleń.
- Nie. - Stanowcza odpowiedź wywołała u Dabiego śmiech. Zwrócił on uwagę dziewczyny. Chociaż... to chyba normalne, że bohater nie chce się napić z przestępcą.Dabi szybko wypił drinka, którego podał mu barman i wstał z chęcią odejścia, ale poczucie sprawiedliwości Endeavor'a mu na to nie pozwoliło.
- Gdzieś się wybierasz? - zapytał Enji
- Ta, lecę na spotkanie z Tomurą, nie zatrzymuj mnie Endeavor, nie chce spalić swojego ulubionego baru i zapewne moja droga koleżanka również by na to nie pozwoliła.
- Enji, nie zatrzymuj go. Jeśli którykolwiek z was zrobi coś w tym miejscu osobiście go zabiję. - Impuls nerwowy, który jak strzała trafił Anabel nie pozwolił jej siedzieć cicho.
- Potrafisz zabijać kruszynko? - Szyderczy śmiech Sabiego wskazywał na jego nie dowierzanie.
- Jeszcze byś się zdziwił..Po słowach Anabel, Dabi wyszedł z baru, a Endeavor stojąc nadal przy ladzie wyczekiwał wyjaśnień, na które dziewczyna z pewnością nie miała chęci.
CIEKAWOSTKI
● Endeavor uważa Anabel jako swoją własną córkę.
● Enji ma również duży szacunek do logiki Anabel (mimo, że ona sama często się w niej gubi).
● Anabel nie lubi większości bohaterów, uważa, że ich praca jest bezcelowa, bo w końcu żyje przekonaniem, że losu się nie oszuka.To tyle na dzisiaj : >
Mogę prosić o gwiazdkę? : >I przepraszam za błędy itp:.
CZYTASZ
ᴡ sᴢᴀʟᴇ ᴢᴇᴍsᴛʏ | ʙɴʜᴀ
FanfictionDabi - Morderca, czy jak go inni nazywają - złoczyńca. Czemu jego los musi prowadzić go nieustannie do śmierci? Właśnie tego próbuje uniknąć Anabel. Jest gotowa poświęcić się nie dla ludzi tak jak robią to bohaterowie, ale dla złoczyńców - ludzi kt...