Na początek, coś zmienimy w fabule oryginalnego anime i tak wiem Tomura był u doktorka około chyba miesiąca, ale tutaj będzie przez 17 dni i będzie miał te same dary, co po miesiącu (jak było w anime), dzięki temu będzie mi łatwiej napisać dzisiejszy rozdział i następny : >
Po ostatnich wydarzeniach Tomura poszedł dodoktorka na wzmocnienie ciała. Podczas jego nieobecności dowództwo nad frontem wyzwolenia przejęli generałowie.
U boku Dabiego stała Anabel. Dziewczyna pomagała mu w zdobywaniu informacji o bohaterach, które dostawała od Enji'ego.17 dni później
Dawni członkowie ligi znajdowali się w leśnej Villi, Dabi również tam bywał, chociaż nie tak często jak inni, ale można było go tam spotkać.
- Anabel, nudzi mi się - Toga siedziała na fotelu do góry nogami, choć bardziej to leżała na nim.
- I co ja mam z tym zrobić?
- Pomóc mi, nuuuuuuuudziiii mi się!
- To se idź pobiegać
- Bardzo miłe
- No nie?
Do pokoju wszedł Dabi wraz z Hawks'em. Najwyraźniej nie cieszyli się swoją wzajemną obecnością.
- Dabiś czemu jesteś taki wkurzony? Czyżby coś się stało? - Anabel zapytała podchodząc do swojego ukochanego.
-Nie- krótkie zwięzłe nie, kto by się spodziewał takiego zwrotu...- Hawks? Co jest? - Anabel na nowo zadała pytanie, na które tym razem dostała odpowiedź.
- Uderzyłem go
- Co?
- To - Dabi pokazał Anabel siniaka na brzuchu
- Hawks! NIE ŁADNIE TAK BIĆ KOGOŚ!
- A zabijać już tak?- To co innego. Choć Hawks, musimy sobie chyba porozmawiać. - Anabel zmieniła swój nastrój z udawanej złości na prawdziwą, po czym ruszyła wraz z Hawks'em do innego pokoju.
- Hawks, wyjaśniej mi co ty sobie wyobrażasz. - Głos Anabel nie był już taki przyjazny jak poprzednio.
- Najpierw musisz mi powiedzieć o co chodzi.
- Nie rób sobie jaj. Myślisz, że nie wiem o waszym zaplanowanym ataku? A teraz sobie tutaj po prostu stoisz?
Hawks nie żartuj sobie.
- Przepraszam Anabel, ale to nie moja decyzja. Po za tym wielu bohaterów twierdzi, że ich zdradziłaś. Podczas ataku będziesz dla nich jednym z złoczyńców.
- Doprawdy? Masz coś jeszcze do dodania? - wściekłość jaką odczuwała Anabel wzmacniała potwora, którego miała w sobie. Przez co zdobywała więcej siły, ale również bardziej traciła kontrolę.- Przepraszam, ale mam cię powstrzymać przed jakimkolwiek ruchem.
Pióra od skrzydeł Hawks'a zatrzymały się milimetry od ciała dziewczyny. Natomiast jej wściekłość sięgała już granic.
" Dam Ci siłę, An. Będziesz jej potrzebować dzisiaj." Głos, który już od dawna nie dawał po sobie znać znów zaprzmiał w głowie Anabel. " No dalej, wiem, że chcesz jej. ANABEL!"
- Hawks... przepraszam już dłużej nie mogę. - w oczach dziewczyny pojawiły się łzy, a następnie zza plecami tuż przy skórze Anabel pojawiły się trzy pary ogromnych czarnych skrzydeł. A włosy stały się długie aż do kostek. W tym samym czasie zaczął się atak na szpital, w którym znajdował się Tomura oraz na leśną bazę frontu.
Dzień w sekundę zmienił się w noc o szkarłatnym księżycu z milionem lśniących gwiazd.
W ręce Anabel pojawiła się ogromna kruczoczarna kosa.
- Anabel! - krzyk Hawks'a rozbrzmiał po całych ruinach leśnej Villi.
Dziewczyna zignorowała go. Nie pozwoliła swojemu ojcu wyzwolić mocy od tak. Zbliżał się All For One. Czuła to. Jej celem nie byli bohaterowie, czy złoczyńcy. Jedynym jej celem był człowiek, przez którego miał nastać koniec...
꧁Przeciw potworom najlepsze są inne potwory.꧂
꧁~Vanitas꧂⏮︎ ◀︎ ⅠⅠ ▶︎ ⏭︎
❣𓆉❣𓆉❣𓆉❣
●Wielkimi krokami zbliżamy się do końca!
● Przepraszam, że po raz kolejny rozdział nie jest jakoś super długi :')
❣𓆉❣𓆉❣𓆉❣
Mogę gwiazdkę? : 3
CZYTASZ
ᴡ sᴢᴀʟᴇ ᴢᴇᴍsᴛʏ | ʙɴʜᴀ
FanfictionDabi - Morderca, czy jak go inni nazywają - złoczyńca. Czemu jego los musi prowadzić go nieustannie do śmierci? Właśnie tego próbuje uniknąć Anabel. Jest gotowa poświęcić się nie dla ludzi tak jak robią to bohaterowie, ale dla złoczyńców - ludzi kt...