2. Szczęście w nieszczęściu

212 14 25
                                    

Per. Rzeszy

' Obudziłem się w jakiejś klatce. Jak na jakieś małpy w zoo. Ale tamte są większe. Usłyszałem jak ktoś wchodzi (nie to zboczuszki).
Duże, leniwe i pełne wdzięku kroki...
Znając moje szczęście to Bolszewik. '
- No no. Kogóż to ja widzę. Wielki Trzecia Rzesza w klatce z obrożą. - powiedział z satysfakcją.
' CO? Mam obrożę? Co za skurwiel. '
- Nie martw się. Szukamy ci bezpiecznego miejsca gdzie będziesz pod kontrolą. - ' Soviet podrapał mój podbródek. Momentalnie zrobiło mi się gorąco. Skąd on zna moje słabe miejsca? A no tak. Przecież sam się o tym dowiedział. '
- Co? Podoba ci się to?~ Musi ci być wręcz błogo~ - ' Soviet ewidentnie chciał coś wyciągnąć ze mnie. Tym lepiej dla mnie. Będę się czuł pewniej. A on i tak się niczego nie dowie. '

Per. ZSRR

' Pozwolili mi pomęczyć tą szuję. Ale był haczyk. Mam się dowiedzieć co robił przez 10 lat. Miałem za to wziąć go do domu i robić z nim co zechce. '
- A teraz gadaj co robiłeś przez 10 lat. - ' powiedziałem surowo. Wtedy zobaczyłem coś niespodziewanego. Mianowicie Rzesza miał oczy zalane łzami. '
- P-początkowo s-sprz-sprzedawałem o-obrazy, aby p-prze-przeżyć. P-później zacząłem k-kra-kraść do-dopóki się n-nie p-poj-pojawiliście... - ' reszty nie usłyszałem, bo było to połączone z szlochem i łkaniem... Troszkę mi go szkoda... Znaczy, co kurwa? Czemu jest mi żal kraju, który mnie zdradził z uśmiechem na twarzy? '

Per. Trzecioosobowa (przepraszam nie mam weny)
Time skip

Po paru godzinach ZSRR i Rzesza jechali do domu Bolszewika. Godzina mniej więcej 15.00.
- Długo jeszczeeeeee? - Aryjczyk "marudził" aby wkurzyć Sovieta. Na nieszczęście Trzeciego stanęli na światłach.
- SŁUCHAJ! ALBO SIĘ ZAMKNIESZ ALBO CIĘ TUTAJ WYSADZĘ I BĘDZIESZ SZEDŁ PIESZO 50 KM! - Rzesza na te słowa ucichł. Lecz nie na długo. ZSRR po 5 minutach usłyszał cichutki płacz.
' Kurwa znowu się popłakał. Co ja teraz zrobię? Prowadzę i będę uspokajał seryjnego mordercę? ' Komuch nie musiał długo czekać na odpowiedź. Po paru minutach ujżał zjazd na stację benzynową. Zaparkował auto na parkingu i przeszedł na tył ( Tak Rzesza jechał z tyłu ). Aryjczyk na jego widok skulił się chowając głowę w kolanach.
- Hej... Przepraszam po prostu czasem nie potrafię opanować złości. - ZSRR miał nadzieję, że na te słowa Rzesza się uspokoi. Ale nie. Zrobił coś innego. ( Drzwi były zamknięte :) ) Przyczołgał
powoli i wtulił się w tors starszego. Soviet nie wiedział co rzec. Po chwili przytulił Rzeszę, aby ten czuł się mniej znużony.

Time skip (15.35)

Nasza dwójka dojechała na miejsce.
- ZSRR...? -
- Tak? -
- Gdzie ja będę spał? -
- Możesz na podłodze, na kanapie lub mną~ -
- Podłoga? - Na te słowa Bolszewik się zaśmiał.
- Wiesz co. Za kilka miesięcy będziesz mógł, ale teraz śpisz ze mną.
- To ja idę spać. -
- A wiesz gdzie jest sypialnia? - Rzesza stanął w drzwiach, pomyślał i wrócił. Jednak po drodze krzywo stanął na schodach.
- Ał! - krzyknął Aryjczyk. Bolało go to. I to mocno. Soviet niemal natychmiast do niego podbiegł.
- Co się stało?! -
- A to, że połamałem nogę przez twoje krzywe schody. - Rzesza był zły jak bąk.
- Choć to ci pomogę - W tym momencie Nazista spalił buraka. ZSRR wziął młodszego na "pannę młodą" i zaniósł go do salonu.
' Ale ten pokój jest ogromny... '.
- O czym myślisz? -
- O niczym szczególnym... -

----------------------------END---------------------------
Troszkę więcej słów. Nie gryźcie, że dawno nie było rozdziału (kilka dni XD).

Ginnie~

Ps. W następnym rozdziale będzie akcja z spaniem (⁠≧⁠▽⁠≦⁠).

Wroga Miłość ( Nazi x USSR)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz