9. "Mamy Cos Dla ciebie Kochanie "

122 3 1
                                    

Gdy wróciliśmy z Tadziem z mieszkania Basi z jego rzeczami
Pojechaliśmy na zakupy by mieć coś na kolację i jutrzejsze śniadanie. Gdy byliśmy pod sklepem wypialem Tadzia z fotelika po czym zakluxzylem moje auto na klucz. Wzięliśmy wózek i włożyłem Tadzia do miejsca siedzącego dla dzieci w wózku na zakupy kupiliśmy jakieś podstawowe jedzenie jajka mąkę chleb bułki mleko płatki drzemy jakieś czekoladę z czego Basia by była niezadowolona za bardzo. I jaszczd jakieś tam owoce i warzywa i jakieś rzeczy na kanapki . Nastepnie podszlismy do kasy samoobsługowej. Mieliśmy duża zabawy z Tadziem kasując masze jedzenie. Wyjechaliśmy z sklepu i zapakowaliśmy torby z zakupami do wagarznika i poszliśmy odnieść wózek. Po powrocie do domu zrobiliśmy kolację. Na kolację że obaj byliśmy już zmęczeni zrobiliśmy płatki z mlekiem. Po kolacji wykąpałem tadzia włączyłem mu bajkę i sam poszlem się wykąpać. Była dopiero 21 ale dla tadzia to już późno więc poszliśmy spac
___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ __
*ranek*

Wstałem o 6.30 i poszlem do łazienki po czym gdy wyszlem z łazienki Tadzio już nie spał. Ubraliśmy się dość podobnie ponieważ była to zielona bluza i szare dresy. Zrobiliśmy śniadanie były to nalesniki z owocami Basia je uwielbia więc zapakowaliśmy jej w ładne pudelko śniadaniowe. Poszliśmy umyc zęby po śniadaniu bo trzeba o siebie dbać. Wzięliśmy plecak Tadzia i śniadanie dla Basi. Poszliśmy ubrać buty, kurtki i czapki a potem pojechaliśmy do kwiaciarni po białe róże a następnie w stronę szpitala. Gdy weszliśmy do szpitala udaliśmy się pod sale mojej kobiety a za razem Mamy Tadzia.
Weszliśmy a już na wejściu było bardzo przyjemnie przywitaliśmy się z Basia pocałunkiem i i dałem jej róże na co ona się prawie popłakała . A Tadzio przytulił mamę po czym ona  pocalowala go w czoło i przytuliła.

K:"Mamy coś dla ciebie kochanie*

Po czym gdy skończyłem mówić dałem jej naleśniki w różowym pojemniku

B: Widzę że potrafisz się zająć Tadziem dziękuję Ci za to że go potrafisz upilnowac, gotować, i o niego zadbać żeby nie chodził głodny i brudny bo na serio myślałam że nie dacie sobie rady. A mial Tadzio koszmary?

K: Nie, spał jak aniolek

B: Serio?

T:Seriooo nie balem się

: tak? Bo myślałam że już nigdy się nie wyspie

Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy. Czas mega przyjemnie mijał ale Tadzio musiał iść do przedszkola więc trzeba było jexgac go zawieść. Porzegnaliśmy się z Basia i, wyszliśmy z sali

K: w Tadzio jedziemy do przedszkola potem przyjedziemy jeszcze raz okej?

T:Okej a potem mama z nami wróci do domu?

K: Bardzo bym też chciał żeby wrocila ale widzisz że leży tutaj
Naprawdę chciał bym żeby już wyszła z szpitala ale czasem trzeba troszkę powiedzieć by być zdrowym.

Tymi słowami wyszliśmy z szpitala idą w stronę auta za rękę
Aby Tadzio się nie zgubil bo nie zna szpitala tak dobrze jak ja lub Basia. Zapielem go w foteliku który siedział z przodu ponieważ nie chciałem żeby siedział z tyłu tak samemu. Rozmawialismg co będziemy robić po przedszkolu, co będziemy jedli na obiad i kolacje. Umuwilismy się na frytki do restauracji gdyby Basia się by dowiedziała by mnie zabiła.
Ale raz się żyje. Po odwiezieniu Tadzia wracałem do szpitala do mojej kobity
___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___ ___

Idę spać jutro coś napisze przed szkołą lub po szkole. Jestem mega zmęczona bo zrobiłam z koleżankami 17 tysięcy kroków i jeszcze wywaliłam się kolanem w pokrzywy i miałam całe poparzone więc zapalamy znicz dla kolana i dla tego że istnieje taka lekcja jak wf (*) 😘😘😍
|
|
600 słow

Dziękuję Ci-Basia & Kuba ~KusiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz