— Maddeleine —
Grzebałam widelcem w sałatce leżącej na talerzu stojącym przed moim nosem, udając że przysłuchuję się rozmowie, którą Nick prowadził z moim ojcem. Początkowo naprawdę nie chciałam jeść z rodzicami kolacji tak jak zapowiadałam to Nicholasowi, ale widząc błagalne spojrzenie mojej mamy zaraz po tym jak wpadłam do domu z garażu, ostatecznie się zgodziłam.
Od czasu rozmowy z Nickiem było mi przykro i cały czas zachodziłam w głowę czy zrobiłam coś nie tak, że zawahał się z odpowiedzią. Przez cały ten czas myślałam, że myśli o nas poważnie, ale może się myliłam? Może wolał jednak życie jako singiel?
Może gdybyś pozwoliła mu wyjaśnić, znałabyś odpowiedź na te pytania, podszeptywał mi złośliwy głosik z tyłu głowy.
Och, zamknij się.
Może i zrobiłam błąd, nie pozwalając Nicholasowi dojść do głosu i uciekając, ale byłam wtedy taka urażona i zła, że naprawdę jedyne o czym marzyłam to zaszycie się w swojej sypialni, jak najdalej od niego.
Od początku kolacji czułam, że co chwila na mnie zerka, próbował nawet złapać mnie pod stołem za rękę, ale nie chciałam mu odpuścić za szybko i wciąż udawałam, że jestem na niego zła, mimo że tak naprawdę to uczucie już prawie całkowicie zdążyło ze mnie ulecieć.
— Podjęliśmy z Twoim tatą pewną ważną decyzję. — usłyszałam głos swojej mamy, a gdy zorientowałam się, że mówi do mnie, skupiłam na niej swój wzrok. Rzuciłam również przelotne spojrzenie swojemu ojcu, a gdy zorientowałam się jak uważnie się we mnie wpatruje, szybko zaczęłam szukać innego punktu, na którym mogłabym zawiesić wzrok.
W głowie huczała mi pochwała, którą powiedział na mój temat do Nicka w garażu, nie mając pojęcia że wszystko słyszałam. Dlaczego nigdy nie powiedział mi nic takiego w twarz? Czy powiedział te słowa, tylko po to, żeby grać dobrego ojca przed Woodsem? Nie widziałam jego twarzy więc ciężko było mi stwierdzić, czy mówił szczerze.
Cholera, dzisiejszy dzień przyniósł mi od rana mnóstwo pytań bez odpowiedzi i dotyczyły zarówno Woodsa jak i mojego ojca. Stopniowo coraz bardziej zaczynała mnie boleć przez nie głowa.
— Zamieniam się w słuch. — powiedziałam, czując że moja rodzicielka oczekuje ode mnie, bym się odezwała.
— Postanowiliśmy sprzedać całe bydło. — powiedziała prosto z mostu, a mi opadła szczęka.
Wiedziałam, że za chęcią wspólnego zjedzenia kolacji kryje się jakieś ważne ogłoszenie z ich strony. Ale takiej deklaracji się nie spodziewałam.
— Co? Dlaczego?
— Ty za chwilę wracasz na studia, Will nie chce w to brnąć, wujek Arthur, który często nam pomagał już nie żyje... — widziałam, jak Nick zaciska szczękę na wspomnienie o swoim ojcu. — A Twój tata ma zakaz ciężkiej fizycznej pracy. Sama nie poradzę sobie ze wszystkim, zresztą sama dobrze wiesz, że nie jest lekko.
Wiedziałam. I byłam wdzięczna Nickowi, że był ze mną i nigdy nie odmówił pomocy, gdy jej potrzebowałam. Gdybym miała wszystko robić w pojedynkę chyba spędzałabym poza domem całe dnie. A ja w przeciwieństwie do mojej prawie sześćdziesięcioletniej rodzicielki byłam przecież młoda i miałam więcej siły niż ona.
— Z czego w takim razie planujecie się utrzymywać?
Nie użyłam słowa 'my', bo dzięki naprawdę niezłym wynikom w nauce, miałam stypendium. Dlatego podczas studiów nigdy nie musiałam prosić rodziców o pomoc finansową i byłam w stanie dokładać się do rachunków Hannah. A gdy w wolne dni trafiały mi się okazje, by w jakikolwiek sposób sobie dorobić, zawsze z nich korzystałam.

CZYTASZ
(Nie)Znajomy? | Zakończone
RomansaNicholas po kilkunastu latach wraca do miejsca w którym się wychował i spotyka Maddeleine która już dawno nie jest małą dziewczynką z jego wspomnień. start ~ 22.03.2023 koniec ~ 25.05.2023