Pora na niezwykle istotne, życiowe pytanie, które każdy człowiek zadaje sobie w życiu chociaż raz: na cholerę człowiekowi studia?
I mam tu na myśli jakiekolwiek studia. Co to ma dać? Samospełnienie? Szanse na lepszą przyszłość? Nie wiem, ja nie mam pojęcia, co ja sobie myślałam, jak szłam na ten układ. Chyba skusiła mnie możliwość podróży międzygwiezdnych i częstego imprezowania w towarzystwie słodkich kolegów i koleżanek. I oto jestem. O dziwo zadowolona z tego jednego życiowego wyboru, chociaż osławionego testu znowu nie zaliczyłam.
Czy komuś to się w ogóle kiedyś udało? Kiedykolwiek w całej historii tej pokręconej placówki? Odpowiedź jest krótka: nie. Kobayashi Maru jest egzaminem, z którego nie da się dostać zaliczenia. A ja uparcie podchodzę do niego ponownie i ponownie, bo naiwna wierzę, że gdzieś tam jest jakiś błąd. Wystarczyłaby maleńka wada w systemie, i już stałabym się legendą całej Gwiezdnej Floty, ale nie, po co! Lepiej uznać, że wojny z systemem wygrać nie można i po prostu odpuścić.
Nie wierzę, że ten geniusz zaprojektował coś nie do rozpieprzenia w drobny mak. Każdy ma wady. I ten koleś, który uwziął się na mnie i całą resztę studentów, zdecydowanie też jakąś posiada.
A jeżeli on posiada jakąś wadę, to jego "genialny" test też takową gdzieś ma.
― Jeszcze jedną kolejkę? ― pyta barman, a ja bez zastanowienia kiwam głową, z cichym stukiem odstawiając na bar szklany kieliszek do góry nogami. Dołącza do siedmiu pozostałych, błyszczących w kolorowych światłach imprezowych reflektorów. Zerkam przez ramię na grupę rozbawionych kolegów i koleżanek, którzy właśnie witają się z nowo przybyłą solenizantką, i prawie zwracam tę porcję alkoholu, którą już w siebie wlałam.
Safoe Rerid zawsze zaprasza mnie na każdą zabawę, którą urządza. Nie mam pojęcia, jaki ta kobieta ma w tym wszystkim cel, ale mówiąc szczerze, mało mnie to interesuje. Jeżeli sądzi, że wkupi się w moje łaski, to złudne jej nadzieje, bo "klub przyjaciół Aurory Novy" jest już niestety zamknięty.
I znajdują się w nim trzy osoby.
W każdym razie, ja naprawdę kocham imprezy. Mogłabym całe życie spędzić w baletach, poważnie. Najlepiej z ludźmi, którzy mnie nie irytują, a ciężko tu o takich. Wszędzie lizodupy, jak okiem sięgnąć. Czy nikt tu już nie osiąga sukcesu dzięki własnej, ciężkiej pracy? A, no tak. Ja to robię. Haruję jak wół, żeby być najlepsza na roku i skończyć astrofizykę z wyróżnieniem, bo tatuś musi być dumny, a nazwisko nie może zostać zszargane.
― O stara, ty już to lepiej odstaw!
Piskliwy, rozchichotany głos Idariany Sakarai sprawia, że zaczynam zastanawiać się nad opuszczeniem tego przybytku nieszczęścia i załamania nerwowego. Ten pieprzony test spędza mi sen z powiek. Jeżeli ja nie mam przez niego nastroju na imprezowanie, to znaczy, że już naprawdę jest źle, bo nigdy sobie tego nie odmawiam. Nie mam serca, najzwyczajniej.
Ida próbuje wyrwać z mojej dłoni kieliszek z wódką, który barman podał mi dosłownie sekundę temu, ale uparcie zaciskam na nim palce i wpatruję się w nią morderczym wzrokiem, aż w końcu odpuszcza. No, raczej. Dostałaby za to opieprz, gdyby jednak jej się powiodło.
― Zostaw mnie, jestem w tym stanie, w którym lepiej się do mnie nie zbliżać bez kija ― ostrzegam, krzywiąc się niemiłosiernie, kiedy tylko przypominam sobie o zadowolonej minie tego idioty z uszami w szpic. On jest taki dumny z siebie, za każdym razem, kiedy tylko ktoś oblewa ten jego teścik, że aż najchętniej wsadziłabym go w pierwszy-lepszy, chujowy stateczek, i wysłała w klingońską przestrzeń, żeby mieć pewność, że już nie wróci.
Zresztą, niby w jaki sposób on jest lepszy ode mnie? Od nas? Bo co, bo jest z Wolkana? Bo niby uczył się w inny sposób, niż my? Bo co, bo wie więcej? Bo jest starszy? Założę się, że przy dobrych warunkach, wyścignęłabym go we wszystkim. Jak on ma w ogóle na imię, bo nie mogę skojarzyć...

CZYTASZ
✔ | STAR CHASERS, BOOK TWO ― STAR TREK
Fanfic𝐒𝐓𝐀𝐑 𝐂𝐇𝐀𝐒𝐄𝐑𝐒 ━━━━ ❛ THE VOICE FROM THE STARS TOLD YOU TO COME HOME; THAT'S WHERE YOU BELONG. ❜ ミ☆ 𝐀𝐔𝐑𝐎𝐑𝐀 𝐍𝐎𝐕𝐀 od dziecka śniła o podróżach kosmicznych. Dostanie się na Akademię Gwiezdnej Floty było więc dla niej spełni...