~1~

108 5 9
                                    

Był piątkowy wieczór. Paweł dla rozluźnienia wybrał się do klubu. Wszystko zapowiadało się dobrze, nie wiedział jeszcze, że zaraz zobaczy swojego najlepszego przyjaciela z dawnych lat i jednocześnie miłość swojego życia.
Wszedł do popularnego klubu nocnego, odrazu skierował się w stronę baru. Nie było to proste zadanie bo w klubie nawet o tej godzinie było mnóstwo osób. Usiadł na wolnym miejscu przy barze.

-barman! poprosze dwa drinki.

Barman z długą brodą w sekundę podał drinki.
Paweł bez zawachania wypił pierwszy drink, gdy już miał w ręce drugi ktoś niechcący wylał coś na niego. Paweł odrazu się wkurwił, nie po to stał przed szafą godzine wybierając outfit, żebt teraz ktoś go oblał zapewne drinkiem albo jakimś napojem. Wstał z miejsca i popatrzył na osobę która to zrobiła. Jego oczom ukazały się te same niebieskie tęczówki co kiedyś. Tylko teraz były bardziej ładniejsze? Zmierzył Dominika od głowy do stóp, miał na sobie czarne spodnie, tego samego koloru skurzaną kurtkę, białą koszulkę i łańcuch na szyi. Pawłowi przez głowę przeleciały te wszystkie wspomnienia i dni spędzone właśnie z nim. Nie to nie mógł być on - pomyślał.
A jednak.

-P..Paweł? -zapytał niepewnie.

-tak.. Co ty tu robisz?! -Mimo iż przyjaźnili się w dzieciństwie, i Dominik wylał na niego sok niechcący to i tak Paweł nadal był wkurwiony.

-możemy porozmawiać?

-O czym chcesz rozmawiać? O tym jak pare lat temu zerwałeś ze mną kontakt? -prychnął
Paweł -nie dziękuje. -Powiedział, po czym odszedł.

Był już przy wyjściu ale pociągnięcie z tyłu go zatrzymało. Odwrócił się i znów zobaczył te przepiękne niebieskie tęczówki. Czuł się jakby świat się zatrzymał, a jedyną rzeczą którą chciał widzieć to właśnie oczy Dominika.

-prosze -szepnął błagalnym szeptem do ucha Pawła.

Paweł gdy usłyszał ten szept, chciał go usłyszeć jeszcze raz. Był dla niego jak najcudowniejsza muzyka, tylko o wiele lepsza.

-wyjdźmy na zewnątrz.

Oboje wyszli na zewnątrz, Paweł podszedł do ściany budynki i się o niego oparł. Przez myśl Dominika przeszło to, że Paweł wygląda seksownie lecz szybko wyrzucił to z głowy zganiając na to, że alkohol robi mu mętlik w głowie.

-to o czym chcesz rozmawiać? Hmm.. Po co ja się w ogóle pytam, mów co masz zamiar powiedzieć i spadaj. -Paweł założył ręce na ręce.

Nadal miał żal do Dominika, że kiedyś zniknął i nic nie powiedział.
Dominik westchnął.

-nie zrobiłem tego specjalnie, nie opuściłem cię specjalnie. -Paweł mruknął tylko ciche „na pewno„ -moja rodzina się przeprowadziła, nie miałem wyboru też musiałem. -powiedział ze smutkiem.

Po powiedzeniu tych słów Paweł na niego spojrzał.

-ale jak to?.. To twoja mama i ojciec nie mielj wypadku?

-co? -Dominik nie miał pojęcia o co chodzi.

-podobno twoi rodzice umarli, a ty zamknąłeś się w sobie i nie wychodziłeś z domu i nie chciałeś z nikim mieć kontaktu.

-nie! Moi rodzice żyją, nie wiem kto ci to powiedział, ale to nieprawda.

-przepraszam -Paweł spuścił głowę.

Odkąd Dominik urwał kontakt był na niego zły, za coś co nawet nie miało miejsca.

-jeśli już się spotkaliśmy -przerwał, trochę się wachał się zapytać. -to może chcesz odnowić kontakt? Wiem, że możesz być na mnie zły ale to nie moja wina.

-ja... Ja muszę sobie to przemyśleć. Podam ci mój numer i się spotkamy. -powiedział po czym wymienili się numerami.

-to do zobaczenia -Pomachał, a Paweł odszedł bez słowa.

Chwilę się przeszedł, ale gdy się oddalił od klubu zamówił ubera i wrócił do swojego mieszkania.
Teraz był zły na siebie, że nie walczył o dawną przyjaźń.

Love Can Hurt - ship dxpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz