Paweł wyjął spalone ciasto z piekarnika.
-no to może zamówimy pizze?.. -zapytał Dominik i podrapał się po głowie.
-zawsze można spróbować ciasta, co prawda wyszło czarne, a miało być białe, ale przecież rasistami chyba nie jesteśmy. -powiedział brunet, grzebiąc widelcem w wypieku.
-racja. -zaśmiał się Dominik. -ser, szynka i pieczarki?
-może być, zamawiaj.
Dominik poszedł do salonu i zamówił pizze, a Paweł w tym czasie wyrzucił nieudane ciasto.
A szkoda, bo na zdjęciach wyglądało pysznie. Pomyślał sobie.
Paweł wziął kawałeczek ciasta na widelec i spróbował.
-nie zjadłeś tego?! -krzyknął z niedowierzaniem Dominik.
-nawet dobre..takie mocno przypieczone, chcesz spróbować? -nabił na widelec kawałek i przysunął go do buzi Dominika.
-fu! Nie zjem tego, wypierdzielaj mi z ty...
Usłyszeli grzmot.
Oboje ucichli.
Chwile potem, słychać było kapnie deszczu o dach.
-kurwa! Moja pościel! -krzyknał Paweł i poleciał prędko na górę.
Zanim otworzył drzwi balkonowe z nieba lunął mocniejszy deszcz.
Dominik z rozbawieniem patrzył jak starszy od niego brunet zbiera koc i poduszki, które się wietrzyły.
-jestem cały mokry. -powiedział Paweł, odkładając pościel na sofę.
-to chyba na mój wid... -dominik nie dokończył zdania, bo Paweł rąbnął w niego poduszką.
Blondyn nie był mu dłużny, złapał poduszkę i próbował rzucić w Pawła, ale zamiast w niego, trafił w stolik na którym leżał wazon. Można się domyślić co się stało..
-Dominik! Zaraz ci wpierdole! -krzyknął wkurwiony Paweł.
-nie zesraj się -odpowiedział mu młodszy i w pośpiechu uciekł na dół.
Bawiła go ta sytuacja. Paweł przebrał się i po paru minutach zszedł na dół, akurat wtedy gdy do drzwi zadzwonił dzownek.
-otworze! -oznajmił i podszedł do drzwi zanim zrobił to Dominik.
Chwycił klamkę i otworzył drzwi. Był juz gotowy odebrać pizze i za nią zapłacić. Na jego twarzy wymalowało się zdziwinie, gdy zobaczył dwóch policjantów.
-dzień dobry -policjant pokazał odznakę policyjną. -jesteśmy w sprawie pewnego nieszczęścia.
-ja.. Jak to... Co się stało? O co chodzi? -był już lekko poddenerwowany tą sytuacją.
-chcemy pana wziąć na przesłuchanie. Podobno przejeżdzał pan przez las w którym mocno skrzywdzono małą dziewczynkę.
-wiadomo kim ona jest? -zapytał zaniepokojony Paweł
-wiadomo, aczkolwiek nie udzielili nam narazie tej informacji.
Mimo iż nie zrobił niczego złego, serce zaczęło mu bić szybciej. Miejscowość w której mieszkają nie jest zbyt duża. Nie ma w niej za wiele dzieci, tymbardziej dziewczynek. Paweł bez zastanowienia podbiegł po telefon. Wbiegł w tym czasie na Dominika który zniecierpliwiony chciał już jeść. Mina mu zrzędła jak zobaczył policje.
Paweł wybrał numer i czekał, aż osoba do której dzwonił odbierze.
Jede sygnał.
Drugi.
Trzeci.
-kurwa.. -przeklnął pod nosem.
-numer chwilowo niedostępny, proszę zadzwo... -rozłączył się.
Błagał w myślach, żeby osobą skrzywdzoną nie okazała się jego siostra.
Ponownie wybrał numer.
-prosze odbierz.. -po chwili próbowania dodzwonić się do swojej matki, ta wreszcie odebrała. -ha..halo?
-cześć synku, co tam słychać?.. -w jej głosie słychać było zaniepokojenie. -czemu nagle tak wydzwaniasz?
-proszę powiedz.. Powiedz, że... -kobieta przerwała mu.
-Maja.. Maja jest w szpitalu...
-od ilu dni tam jest!?
-parę...
W oczach Pawła pojawiły się łzy.
-dlaczego mi nie powiedziałaś!
Do kuchni wszedli policjanci razem z Dominikiem.
-Paweł co się dzieje? -zapytał zmartwiony blondyn.
Widok płaczącego Pawła zabolał go. Poczuł ukłucie w sercu.
Podszedł do niego i położył rękę na ramieniu.
Cokolwiek spotkało w tej chwili Pawła, Dominik pragnął przejąć jego cierpienie.-nic jej nie jest?! -łza spłynęła po jego policzku.
Nie usłyszał nic poza ciszą. Druga łza spłynęła mu po policzku, a dla Dominika był to kolejny cios w serce.
Dominik próbował usłyszeć i zrozumieć coś z tej rozmowy.
-jest cała?..
-nie powiedziałabym... -kobieta po drugiej stronie zaczęła cicho szlochać. Z bólem w sercu powiedziała -jest w krytycznym stanie...
-japierdole..
Jego siostra była dla niego bardzo ważna, oddałby życie by móc ją chronić, a teraz dowiadywał się przypadkiem, że może umrzeć.
CZYTASZ
Love Can Hurt - ship dxp
Fanfiction26 letni Paweł postanawia w końcu się wyluzować i pójść na impreze do klubu. Tam niespodziewanie spotyka 24 letniego blondyna którym okazał się Dominik jego dawny przyjaciel. Jak potoczą się ich losy? czy uczucie będzie tak silne, żeby przetrwać naj...