~7~

64 3 33
                                    

Mimo iż Paweł miał pomysł gdzie zabrać Dominika na randkę, nie wiedział czy mu się spodoba.
Dzień nie był wspaniały, niby świecące słońce i białe chmurki na niebie sprawiały, że na twarzy większości osób widnieje uśmiech, nie sprawiły, że uśmiech pojawił się na twarzy Pawła. Choć zazwyczaj się nie uśmiechał, dzisiaj był wyjątkowo smutny. Nie miał pojęcia dlaczego rano powiedział Dominikowi, że noc razem z nim w łóżku nic nie znaczyła. Właśnie znaczyła bardzo wiele. W nocy Paweł się wybudził i widząc Dominika nie chciał zasypiać ponownie, nie chciał go opuszczać rano. Ale właśnie to zrobił.

Jechał autem przez las w którym nie było niczego niezwykłego. Jednak coś sprawiało, że las był ponury i straszny.

Być może to, co się w nim stało i miało się stać.

Gdy był już pod domem, wysiadł z auta i ruszył w stronę drzwi wejściowych. Jego uwagę przykuła karteczka przywiązana sznureczkiem do klamki.
Wziął ją i wszedł do domu.

Nie miał pojęcia co to i kto to do niego przyniósł.
Ale nie zamierzał narazie tego czytać.
Miał lepsze rzeczy do roboty.

Pierw musiał zająć się obowiązkami związanymi z pracą. Po kilku godzinach męczącej pracy, postanowił się wyluzować i coś przekąsić. Zamówił więc pizze.

Nie mineło nawet pół godziny, a ktoś zadzownił do drzwi. Paweł bez zastanowienia poszedł otworzyć dostawcy pizzy. Ucieszył się bardzo, że nie musiał tak długo czekać na jedzenie. W końcu był padnięty, a w brzuchu burczało mu jakby skrywał tam jakiegoś dinozaura.

Zanim otworzył drzwi, wyjrzał jescze szybko przez okno. Zorientował się, że na podjeździe wcale nie stoi dostawca pizzy, tylko dobrze znane mu auto. Czarne bmw. Otworzył drzwi, a jego oczom ukazała się długowłosa blondynka.
Ubrana była w czarne, sięgające do oolan kozaki, biały top, i czarną krótką spódniczkę. Zapewne gdyby się schyliła widać byłoby jej trochę za dużo. Jednym słowem wyglądała trochę jak dziwka.

Odrazu gdy ujrzała Pawła podeszła do niego i objęła go mocno ściskając.

-cześć kochany! Dawno się nie widzieliśmy, steskniłam się za tobą, ty za mną pewnie też. -powiedziała dając buziaka w policzek Pawłowi i weszła do domu.

-hej -wzruszył ramionami- właściwie to nie wiem czy się steskniłem, nie widzieliśmy się tylko dwa tygodnie.

-oj tam, przesadzasz misiaczku drogi. -blondynka zaczęła rozglądać się po mieszkaniu. -ładnie tu masz powiem ci, tylko te kwiatki tam radziłabym przestawić tam, a te kolory kanapy wymienić na fioletowy. W ogóle tu jakos ponuro jest.

Paweł przeklnął pod nosem i udał się do kuchni. Nienawidził całym sercem Alicji, ale z dlatego, że łączyła ich wspólna przeszłość nie zerwał z nią kontaktu.

-chcesz kawy? Herbaty? -zapytał, podchodząc do ekspresu z kawą i zaczął robić jedną dla siebie. -zamówiłem pizze wię...

-Poprosze kawy, najlepiej mrożonej! Nie masz może czegoś mniej kalorycznego? Nie chce przybrać na wadze. -przerwała mu.

Wkurwiała go coraz bardziej tym piskliwym głosem, ale nic nie powiedział. W ciszy robił dwie kawy gdy blondynka przestawiała jakieś rzeczy na szafkach. Ostatecznie przesunęła fotel z salonu do biblioteki i narzuciła na niego koc, bo według niej tam lepiej pasował.

Paweł przyniósł dwie kawy do salonu i usiadł na kanapie. Blondynka uczyniła to samo i przysiadła się koło niego.

-no to co tam Pawełku, jakie plany na jutro?

-wybieram się gdzieś. -odpowiedział, nie mając zamiaru opowiadać jej o swoich planach randki z dominikiem.

-uu.. W jakie ciekawe miejsce się wybierasz?

Po chwili namysłu, Paweł odpowiedział.

-idę na randkę.

Kobiecie natychmiast zrzędła mina.

-z kim? Ja już ci się znudziłam? Przecież mielkśmy kiedyś układ, nie pamiętasz?!

-pamiętam, ale to nie zmaczy, że nie moge z kimś wyjść.

Alicja już więcej się nie odezwała. Prawdopodobnie się obraziła, ale Pawła to nie ruszyło. Zastanawiał się co jeśli Dominik pomyśli, że randka do oceanarium okaże się zbyt dziecinna.

W końcu jacy dorośli i poważni mężczyźni chodzą na randki pooglądać kolorowe rybki?

Może Dominik nie był zbyt poważny, za to Paweł oglądający różne rodzaje rybek, był komiczny.

Podczas gdy Paweł spędzał czas z Alicją, Dominik w tym czasie nagrał odcinek na swój kanał na youtubie, załatwił kilka spraw dotyczących kupna nowego mieszkania, owiele większego od tego w którym teraz przebywa oraz poszedł na zakupy. Obydwóm chłopakom dzień zleciał bardzo powoli, cały czas myśleli o jutrzejszej randce.

Nie mogli się jej doczekać.
Bo w końcu kto by nie chciał iść  a randkę z osobą w której się podkochuje.

Ta randka miała ich do siebie zbliżyć.

Love Can Hurt - ship dxpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz