~13~

135 4 37
                                    

Wpadające promienie słońca, przebijające się przez chmury obudziły Pawła. Nie czuł się najlepiej po wczorajszym piciu. Miał kaca.

Był wkurwiony na Alicje, że wczoraj odjebała taką akcje. Zamierzał mu to wszystko dzisiaj wytłumaczyć.

Pierw chciał odwiedzić siostrę.

Mimo bólu w głowie, wstał i ogarnął się. Nie był pijany, ale nie chciał prowadzić więc zamówił taksówkę.

Wszedł do pokoju siostry. Na krześle obok łóżka siedziała jego matka. Już cofał się aby wyjść, lecz ona go zauważyła. Patrzyła na niego nic nie mówiąc.

Paweł westchnął i wszedł do pomieszczenia. Trzymał głowę spuszczoną w dół, bo zapewne miał podkrążone oczy.

-Alicja mi wszystko powiedziała, o tym jak ja wyrzuciłeś z domu -prychnęła. -nie widzisz tego, że ona ma na ciebie najlepszy wpływ? Już dawno powinneś się jej oświadczyć.

-nie powinienem, i nigdy tego nie zrobię. Nie kocham jej, to ona jest zakochaną we mnie dziwką. -odpowiedział z mordem w oczach.

Miał dość swojej matki, która szukała mu dziewczyn których nie chciał.

-nie uważasz, że to mój wybór kogo pokocham? Czy ty musisz mi wszystko narzucać!? -dopowiedział głośniekszym tonem.

-nie podnoś tonu na matkę! Wychowałam cię, a ty się tak odwdzięczasz gówniarzu? Porozmawiamy sobie w domu.

-nie będę z tobą rozmawiać, bo nasza rozmowy to tylko kłótnie, poza tym nie mam ochoty na ciebie patrzeć. Niszczysz mi tylko życie. -prychnął i ruszył do wyjścia.

-cofnij to zjebie!

-nie dziwie się, że ojciec nas zostawił. -powiedział trzaskając drzwiami.

Był wkurwiony, ale też usatysfakcjonowany tym, że wkurwił matkę. Pewnie przyjedzie do jego mieszkania, aczkolwiek nie zastanie go w nim. Teraz ma zamiar pojechać do Dominika i wszystko wyjaśnić.

Wezwał taksówkę, która podwiozła go pod wskazany adres. Stojąc pod jego drzwiami, wział głęboki wdech i zapukał.

-otwarte! -usłyszał zza drzwi.

Powoli otworzył drzwi i wszedł do środka. Dominik robił sobie właśnie śniadanie. Gdy poczuł zapach jajecznicy, odrazu zaburczało mu w brzuchu. Zdał sobie sprawę, że od wczoraj nic nie jadł.

Dominik przeniósł wzrok na Pawła, a w klatce piersiowej poczuł ucisk.

-chciałbym ci to wytłumaczyć... Ta wczorajsza akcja.. Wiem, że zjebałem, ale ci to wytłumacze tylko mnie wysłuchaj prosze. -ostatnie zdanie wypowiedział na jednym wdechu. -no i... Przeprasxam jeszcze.

Dominik zgasił gaz i wskazał na kanapę. Odrazu we dwoje ruszyli do salonu i na niej usiedli.

-poprostu byłem załamany.. No i zacząłem pić. Wtedy przyszła Alicja. Nie kocham jej. Moja matkw chce bym z nią był, a ja nie chce.

Dominik słuchał tylko ze spuszczoną głową.
Paweł powstrzymywał łzy.

-pokłóciłem się z nią o to dzisiaj, że wyrzuciłem tą lafirynde, po ttm jak zaczęła mnie całować. Byłem pijany. Naprawdę nie odwzajemniałem pocałunków, chociaż mogło się wydawać, że się całujemy. -zrobił przerwę i popatrzył na Dominika. -naprawdę cię przepraszam, że cie zraniłem. Więcej cię nie zranie. -ujął twarz Dominika dłońmi.

Z oczu blondyna ciekły łzy.

Paweł posadził sobie Dominika na kolanach. Zaczął składać małe pocałunki pod jego oczami.

-wiem, że cie zraniłem, ale prosze nie płacz więcej. Bo to boli jeszcze bardziej niż fakt, że cię zraniłem. -szepnął mu do ucha.

Chwilę trzymał głowę koło ucha Dominika, po czym przeniósł wzrok na jego oczy. Pełne bólu, ale dało się dostrzec małą iskierkę. Która z każdą sekundą zapalała się coraz bardziej.

Dominik wpił się w usta Pawła, a ten odwzajemnił pocałunek. Całowali się powoli i czule, jakby czas się dla nich zatrzymał.

Paweł podciągnął koszulkę blondyna do góry, czym przerwał pocałunek, ale gdy ją zdjął i wyrzucił, znowu powrócili do całowania się.

Dominik jeździł palcami po klatce piersiowej bruneta, po czym też zdjął z niego koszulkę.

Paweł zrobił malinkę na szyi blondyna, po czym zaczął zjeżdzać pocałunkami na pierś Dominika. Zaczął robić w tym miejscu malinkę.

Wszystko robili powoli, jakby jeden gwałtowny ruch miałby wszystko zepsuć.

Dominik zjechał dłońmi w dół na kutasa Pawła, który był juz nabrzmiały, zaczął odpinać pasek od spodni.

Paweł skończył robić malinki.

-nie chce już więcej czekać, rozbierz się. -rozkazał i zaczał się rozbierać.

Dominik zrobił to samo.

Paweł przysunął się do Dominika i złapał za jego przyrodzenie i powoli zaczął jechać dłonią w górę i w dół.

Dominik sapnął. Wziął ręce do tyłu i objął szyje Pawła.

-prosze... szybciej.. -wydyszał.

Paweł nieco zwolnił, ale potem zwiększył tempo, a Dominik zaczął wydawać rytmiczne pomruki.

Gdy Dominik doszedł, Paweł nie przestał tylko trochę zwolnił swoje ruchył. Wszedł w niego.
Objął go w pasie i zaczął coraz szybciej wchodzić i wychodzić.

Obydwoje ciężko oddychali.

Brunet zwolnił swoje ruchy i po chwili doszedł.

-uwielbiam cię. -powiedział do ucha Dominika.


Love Can Hurt - ship dxpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz