ROZDZIAŁ OSIEMNASTY

192 14 17
                                    

Pod rozdziałem ważne info!

#nothingventurewatt


WYATT

Wróciłem wkurwiony do domu, mocno trzaskając drzwiami. Na ten gest, od razu w przedpokoju pojawiła się Esther.

- Uspokój się, dopiero co udało mi się uspać Tommy'ego. – Wysyczała cicho.

- Przepraszam. – Warknąłem cicho i udałem się do kuchni.

Usiadłem przy kuchennej wyspie i oparłem głowę na dłoniach.

- Co się stało? – Zapytała przejęta siostra, gładząc lekko moje spięte ramiona.

- Benett się stała.

- Lubię ją.

- Cóż, ona Ciebie chyba niekoniecznie. – Prychnąłem.

- Czemu? Wydawało mi się, że jest wręcz odwrotnie.

- Ktoś włamał się do jej mieszkania i zamontował w nim monitoring. Kamery uchwyciły tą kobietę, która miała blond włosy i sylwetkę podobną do Twojej. Judy stwierdziła, że to byłaś Ty, bo jej pies nie zareagował na tą osobę, a Ciebie już poznał. – Streściłem wszystko siostrze.

Często mówiłem jej o swoich sprawach, choć niekoniecznie powinienem dzielić się z nią szczegółami śledztwa.

Jednak wszystko co jej mówiłem, zawsze zostawało między nami. A siostra często pomagała mi wpaść na dość ważny trop, który na koniec okazywał się kluczowy dla sprawy.

- Chwila. Judy myśli, że to ja włamałam się do jej domu? – Zaśmiała się siostra. – Przecież ja nawet nie wiem, gdzie ona mieszka.

- Ja to wiem, Ty to wiesz. Judy tego nie wie. Mam wrażenie, że ta sprawa za bardzo ją przytłacza ze względu na powiązania z przeszłością. Dlatego mam nadzieję, że szybko uda nam się to rozwiązać, bo robi się coraz ciężej.

- Kiedy było to włamanie?

- Wieczorem w dzień balu.

- Świetnie. Możesz sprawdzić nagrania z kamery zamontowanej przed domem, nawigację w moim samochodzie i paragon z apteki, na którym znajdziesz godzinę mojej wizyty tam. – Odpowiedziała zadowolona siostra. – Cały wieczór spędziłam jeżdżąc po lekarzach, bo Tommy po południu zaczął strasznie gorączkować i nie mogłam zbić mu temperatury. Możesz nawet zadzwonić i zapytać.

Odetchnąłem z ulgą, wiedząc, że Esther ma niepodważalne alibi na ów wieczór.

Dzięki Bogu za samochody zapisujące trasę przejazdu.

- Czyli jedna kwestia rozwiązana. – Powiedziałem, wiedząc, że czeka mnie jeszcze gorsza przeprawa.

- Co zrobiłeś? – Zapytała podejrzliwie.

- Czemu sugerujesz, że to ja coś zrobiłem? – Zapytałem ofensywnie.

- Bo po pierwsze, masz minę jak zbity pies, a po drugie potwierdziła to Twoja reakcja.

- Powiedzmy, że trochę mnie poniosło przez jej insynuacje i powiedziałem kilka słów za dużo...

- Jezu.. Co ty odwaliłeś, Wyatt? W tej chwili jedź do jakiejś kwiaciarni i potem przepraszaj ją na kolanach, zrozumiałeś?

- Chyba żartujesz.

- Wyatt, mówię poważnie. Widzę jak się przy niej zmieniłeś. I pewnie tego nie przyznasz, ale wiem też, że Ci na niej zależy. Cholera, nawet Tommy ją polubił, a wiesz, że to u niego niełatwe. – Powiedziała siostra, a ja chcąc nie chcąc, musiałem się z nią zgodzić, bo cholera, miała rację.

NOTHING VENTURE, NOTHING GAINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz