10. Skryte uczucie

188 9 7
                                    

Zdziwiłem się bardzo mocno gdy go zobaczyłem. Właśnie stał na przeciwko mnie Uchiha Sasuke, ale co on tu robi?

- Co ty tu robisz? - powiedziałem zdziwiony

- Widziałem jak wychodziłeś, wyglądałeś na załamanego. Więc się martwiłem. Ty nigdy nie jesteś smutny - powiedział z troską. Odwróciłem wzrok i chyba to był błąd
- Płakałeś - poczułem silną rękę na moich policzkach i ściśniecie. Wyglądałem napewno jak rybka. A twarz była skierowana na Sasuke.

- Ja...no - powiedziałem nie wyraźnie
- Płakałem... - Mruknąłem cicho. Po chwili poczułem rozuźnienie na policzkach, a chłopak zabrał ręce.
- Chcesz wejść? - powiedziałem. Chłopak tylko kiwnął głową, a ja się odsunąłem by mógł wejść do środka. Zamknąłem za nim dzwi. I poszliśmy odrazu do mojego pokoju. Weszliśmy A chłopak odrazu usiadł na łóżku i wziął jeden z tomów mangi który własne czytałem. Usiadłem koło niego patrząc się na ziemię

- Dawno mnie tu nie było... ostatnio byłem tu 5 lat temu nic się nie zmieniło oprócz wielkiego łóżka. - powiedział chłopak odkładając mange na szawke nocną.

- Mhm... jak ten czas szybko leci... pamiętam jak się bawiliśmy razem. Pamiętasz może jak ugryzłeś mnie w policzek? Powiedziałeś że wygląda tak pysznie - powiedziałem śmiejąc się z tego

- Hah tak...- poczułem ruch chłopaka spoirzałem na niego. Drapał się po karku. Zawsze to robi gdy się stresuje. Uśmiechnąłem się do niego, a chłopak odwzajemnił uśmiech.
- Dalej tak myślę - usłyszałem śmiech chłopaka.

- Weź! - zaśmiałem się cicho
- Oh A pamiętasz jak przebieraliśmy się za bohaterów? Jeju, to było super! Pamiętam że w tedy uratowaliśmy kota na drzewie. Ale to była akcja!

- Tak heh, ale gdy tylko się spiołeś na drzewo kot wskoczył na twoją głowę i spadliście. Dobrze że nic Ci się w tedy nie stało

- Byłem super dzieciakiem i nie znałem smaku bólu - zaśmiałem się, ale po chwili uśmiech zniknął. Spoirzałem na chłopaka smutny
- Czemu odszedleś? Całymi dniami siedziałem pod twoim domem mimo że został sprzedany. Czekałem na Ciebie... A Ciebie nie było. - spóściłem wzrok
- Czemu... - spoirzałem na niego, ale tym razem pojawiły się w moich oczach łzy. Ścisnąłem mocno ręce w pięści.
- Bałem się że odszedłeś już na zawsze. Płakałem dniami i nocami - rozrywałem się. Zacząłem wycierać swoje policzki. Poczułem jego dotyk. Trzymał mnie za policzki a kciukaki wycierał moje słone łzy. Patrzył na mnie też smutny.

- To skomplikowane...jeśli Ci powiem teraz nic jutro nie będziesz pamiętać. Może zostawimy rozmowę na jutro, dobrze? - chłopak delikatnie się uśmiechnął. Przysunął się do mnie i tak jak za dawnych lat pocałował mnie w czoło. Zawsze gdy płakałem, całował mnie w czoło. Zarumieniłem się delikatnie.

- Jasne nie ma sprawy - uśmiechnąłem się szeroko.
- Pójdę sie ogarnąć - wstałem i poszłem do łazienki. Poczułem wibracje w kieszeni. Wyciągnąłem telefon i spoirzałem. Zdziwiłem się lekko. Czemu on nie śpij?


Kontakt: Mogę Cię prosić o radę?

Ja: Jasne!


Kontakt: Czekaj czemu nie śpisz?


Ja: Heh tak jakoś


Ja: Nie ważne.
Po prostu mów co jest


Kontakt: No bo jestem u przyjaciela. Ma trudny okres i nie wiem jak go pocieszyć

Potłuczone, ale sklejone serce / SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz