~4~

404 22 24
                                    

»»———>Perspektywa Hobiego<———««

Po wejściu do domu pierwsze co zrobiłem to chwycenie pierwszego lepszego alkoholu. Bez przedłużania otworzyłem szklaną butelkę i upiłem sporego łyka. Przetarłem usta i odetchnąłem głośno. Co ja mam zrobić z Ggukiem, zależy mi na nim i chcę dla niego dobrze, nie mogę jednak tolerować jego zachowania.

Za każdym razem gdy się dopytuje o Jimina to zbywa mnie ręką, mam dość tego traktowania, nie jestem jakąś jebaną zabawką. Upiłem kolejnego dużego łyka i odchyliłem głowę. Ktoś zaczął uderzać w drzwi. Prychnąłem głośno, oby to nie był ten idiota. Powoli wstałem i ruszyłem do drzwi. Przewróciłem oczami słysząc że postać za drzwiami nie daje spokoju. Otworzyłem z hukiem gotowy by się wydrzeć. Zmarszczyłem brwi.

-Yoongi hyung? A ty co tu robisz?- spojrzałem na chłopaka i oparłem się o framugę drzwi. Uniosłem brew do góry patrząc na niego.

-widzę że alkohol poszedł w ruch, suń dupe Hoseok. Wujek alkohol właśnie przyszedł -pokazał na siebie, prychnąłem i pokręciłem głową -ty nie prychaj, ze mną się zawsze najlepiej pije -dodał.

-tak w szczególności wtedy, gdy ty sączysz sobie alkohol jak sok a druga osoba umiera -pstryknął palcami i minął mnie, głośno westchnąłem ale udałem się za nim -a ty już rozłożony.

-oczywiście że tak Hobi -wyjął wódkę, zmarszczyłem brwi -pijemy czystą dziś.

-jezu fuj, chcesz mnie upić i mnie przelecieć? -zaśmiałem się i zająłem miejsce obok niewiele starszego chłopaka. Chłopak tylko spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem. Przeszły mnie ciarki, patrzyłem na niego z uwagą - ejj, powiedz coś...

Chłopak się zaśmiał i otworzył butelkę, upił dużego łyka obserwując mnie dokładnie, przeszły po mnie ciarki. Wpatrywaliśmy się w swoje oczy bez słów. Chłopak przesunął się delikatnie do mnie. Przełknąłem głośno ślinę, co on zamierza zrobić?

-będziesz pić czy patrzeć? -zapytał, czułem jak się rumienię. Szybko wziąłem  w dłoń butelkę i skrzywiłem się mocno, starszy się zaśmiał ze mnie, uderzyłem go w ramię wkurzony -no już już, spokojnie bo jeszcze mnie pogryziesz dziecko.

- jesteśmy z tego samego rocznika!

-i co z tego, jesteś dzieckiem -upił łyka napoju -Gguk cię rani -westchnąłem głośno i spojrzałem na stół, czułem jak przeszywa wzrokiem moje ciało.

-Yoongi, ja go naprawdę lubię. Czuję się przy nim kochany ale też czasem odczuwam, że jest kimś innym niż myślę, tyle że za każdym razem gdy pyta to mnie olewa -spojrzałem na chłopaka, który słuchał mnie uważnie. Oparłem głowę na jego ramieniu, ręce chłopaka pojawiły się w moich włosach na co zamruczałem -próbuje go zmienić, staram się bardzo ale pała jakąś nienawiścią do Jimina, pamiętam jak się przyjaźnili. Widzę że go to dusi w środku, wiem że boi się o tym gadać ale... - zrobiłem przerwę, Yoongi pogłaskał moje włosy, cicho zamruczałem. Było mi przyjemnie - ... Niszczy go to, niszczy sam siebie Yoongi, zaczyna oddychać od siebie ludzi. Chce mu pomóc, ale on nie chce pomocy...

Czarno włosy przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił, poczułem się pierwszy raz w tym dniu dobrze i bezpiecznie. Wtuliłem się ufnie w niego, pozwoliłem mu na zabawę moimi włosami.

-widzę, że bardzo mocno ci na nim zależy ale on musi sam przejrzeć na oczy i poprosić o pomoc -kiwnąłem głową z westchnięciem. Yoongi ma zupełną rację. Po prostu muszę być przy nim i go wspierać, to ciężki temat dla niego - a teraz pijmy dalej, przyszedłem tu by pić z tobą abyś się zrelaksował - spojrzałem na chłopaka i się uśmiechnąłem szczerze.

Before you BETRAYED me || Jikook || PlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz