~16~

309 17 16
                                    

»»———>Perapektywa Jimina<———««

Przeciągnąłem się po wyjściu z pociągu, większość podróży przespałem przez zerwaną nockę. Całą noc spędziłem nad jeziorem i nad rozmyślaniem. Poczułem jak ktoś mnie łapie mocno, krzyknąłem i zdzieliłem napastnika parasolką.

-kurwa - odwróciłem głowę i spojrzałem na obolałego Gguka, sporo ludzi na nas patrzyło. Prychnąłen i zacząłem bawić się parasolką.

- trzeba było mnie nie straszyć idioto - nie czekając na niego zacząłem iść w stronę wyjścia, chłopak szybko mnie dogonił i odebrał ode mnie rzeczy - teraz chcesz zrobić wrażenie, że jesteś silny? -uniosłem brwi.

- może - spojrzał na mnie i uśmiechnął się głupio, przewróciłem oczami - przyszykowałem coś dla ciebie - oho zaciekawił mnie.

- co takiego? Mów! - chłopak się zaśmiał, warknąłem zły - no gadaj!

- nieeeee to niespodzianka~~

- chuj nie niespodzianka - założyłem ręce na tors, chłopak stanął nagle a ja obok niego - co? Czemu stoimy?

- emm, masz pieniądze? - podrapał się po karku - wydałem wszystko na taksówkę

- ty sobie żartujesz? I co, mam teraz za ciebie płacić? Sam sobie pojadę taksówką a ty na piechotę idziesz

- ej noo, przecież przyjechałem za swoje!

- nikt ci nie kazał bałwanie - warknąłem w jego stronę

- zachowujecie się jak stare małżeństwo - odwróciłen wzrok w stronę źródła głosu- podwiozę was, wiedziałem że Jeon coś odwali

- dzięki Yoongi hyung - powiedziałem przesłodzonym głosem, włożyłem rzeczy do bagażnika i zerknąłem na Gguka posyłając mu ostatnie groźne spojrzenie, wsiadłem do samochodu i czekałem aż chłopacy wsiądą.

- gdzie was zabrać? - zapytał Yoongi

- do mojego domu, na Jimina czeka niespodzianka - odpowiedział dumny Jeongguk.

- ahh ta niespodzianka w której musieliśmy ci pomagać bo ty prawie podpaliłeś dom? - zacząłem się głośno śmiać i spojrzałem na zawstydzonego Gguka, wybuchłem glośniejszym śmiechem - oh czyli o tą niespodziankę chodzi

- Yoongi jak mogłeś -burknął zły Jeongguk.

- jakby ci to powiedzieć, życie - zaśmiał się Min - ale trochę ta "niespodzianka" jest przesadzona

- dlaczego? -zapytałem.

- po prostu sam zobaczysz


Pożegnaliśmy się z Yoongim, Jeongguk poszedł szybciej i otworzył mi drzwi z uśmiechem. Przekręciłem oczami i wszedłem do środka, zatrzymałem się w momencie w którym zobaczyłem ową niespodziankę.

Na podłodze było sporo rozsypanych kwiatów, na stole stało na pewno pyszne jedzenie z zapalonymi świeczkami. Na ścianach było powieszonych sporo naszych wspólnych zdjęć, spojrzałem na Jeongguka, który trzymał w ręce bukiet róż.

- co to ma znaczyć Jeongguk - chłopak podszedł do mnie a ja cofnałem się, wpadłem na ścianę. Przełknąłem ślinę, gdy był bardzo blisko mnie - Jeongguk, ja...

- cii, nic nie mów - poczułem jego dłoń na swoim policzku, zacisnąłem ręce w pięść - wyglądasz teraz tak cudownie Jiminnie - wyznał z uśmiechem.

- Gguk, co to ja znaczyć - zapytałem ponownie.

-podobasz mi się - patrzył w moje oczy z nadzieją, poczułem ukłucie w sercu.

- a ty mi nie - czułem ból w sercu widząc jego wzrok - i proszę nie mów że ci się podobam, bo gdyby tak było to byś mnie nie miał w dupie, to chwilowe zauroczenie Gguk - odsunąłem go od siebie i nabrałem powietrza - to miłe co zrobiłeś ale nie uważam twoich uczuć za prawdziwe

- czy.. Kiedykolwiek będę miał jakieś szanse? - mówił z smutkiem w głosie.

- ja nie wiem Gguk, nie mogę decydować do kogo coś poczuje, nie mówię nie ale też nie mówię tak - zacząłem iść w stronę drzwi, zatrzymał mnie głos chłopaka.

- więc będę się starać, zamierzam wytworzyć w tobie uczucia do mnie Minnie - nic nie odpowiadając na to wyszedłem z jego domu.

Before you BETRAYED me || Jikook || PlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz