💔rozdział 13💔

23 1 0
                                    

To stało się prawie 5lat temu do teraz pamiętam ten dzień gdy go straciłem

Naruto-haha jak zawsze będę pierwszy jesteś tak cholernie wolny

Sasuke-chyba śnisz tym razem ja wygram

Jak zawsze ścigaliśmy wszędzie czasem nawet do sklepu tym razem biegliśmy na jego przyjęcie urodzinowe zawsze on wygrywał jakiekolwiek wyścigi tym razem ja wygrałem

Sasuke-haha mowiłem że tym razem wygram!

Naruto-dałem ci fory

Kushina-ojejku chłopaki jak się ubrudziliscie zwłaszcza ty Naruto chodź przebierzesz się

Naruto-oj mamo mam już 12 lat

W tedy jeszcze nie wiedziałem że wygrałem z nim pierwszy i ostatni raz niedługo po tym jak Naruto wszedł do domu usłyszałem wybuch i krzyk mamy Naruto od razu się odwróciłem a moim oczom ukazała się 9ogoniasta bestia byłem tak przerażony że nie mogłem się ruszyć na szczęście po chwili mój brat przybiegł

Itachi-cholera Sasuke jesteś cały chodź musimy spadać

Itachi wziął mnie za rękę ale ja się wyrywałem i krzyczałem że został tam Naruto

Sasuke-puszczaj!

Itachi-chodź nie chcesz chyba zginąć!

Sasuke-Naruto on tam został!

Itachi-minato jest już na zewnątrz na pewno nic mu nie będzie choć!!

Itachi wziął mnie na ręce i zaczął biec by znaleźć bezpieczne miejsce ostatnie co zobaczyłem to jak 4hokage staną do walki z 9 ogoniastym niestety później nic nie widziałem albo tego nie pamiętam ale to był ostatni raz kiedy widziałem Naruto

____________wersja Naruto___________

Gdy ojciec rzucił się na 9ogoniastą bestie mama stanęła przede mną by chronić mnie w tamtym momencie płakałem jak dziecko mimo że rzadko to się zdarza wszystko szło dobrze tacie udało się unieruchomić lisa ale w pewnym momencie lis podniósł łapę by mnie i mamę zaatakować tata i mama obronili mnie własnymi ciałami jedyne co widziałem to pazur który był wbity na wylot w matkę i krew

Naruto-mamo!

Kushina-jesteś cały?

Naruto-tak mamo ale ty

Kushina-jak dobrze że wszystko okej słuchaj kochanie lis który jest za mną i tatą musi zostać w kimś zapieczętowany by uratować konochę czy zgadzasz się by zamieszkał w tobie?

Naruto-mamo ale co z tobą

Kushina-bedę żyła tylko powiedz mi czy chcesz być bohaterem

Naruto-dobrze

W tamtym momencie przybiegł Kakashi

Kakashi-kushina cholera co tu się dzieje

Kushina-Posłuchaj kiedy tylko zrobię pewną żecz zabierz Naruto i go ukryj chroń go nie ważne co by się działo dobrze?

Kakashi-dobrze ale co się dzieje

W tamtym momencie poczułem dziwnę pieczenie na brzuchu dalej nie wiem co się stało bo zemdlałem
Gdy wstałem byłem już w domu kakashiego obok mnie siedział Kakashi

Naruto-kakashi?

Kakashi-oh młody wstałeś

Naruto-tak a gdzie mama

W tedy Kakashi powiedział mi że mamy nie udało się uratować tak samo taty gdy tylko udało mi się uspokoić Kakashi podał mi lusterko i co jak się okazało na twarzy miałem blizny? Cóż sam nie wiedziałem co to ale wyglądało to jak wąsy

Naruto-jestem potworem!
Krzyknął

Kakashi z całej siły mnie przytulił i powiedział że nie jestem
Od tamtej pory on mnie wychowywał po dwóch lub trzech dniach wyprowadziliśmy się z konochy po kilku miesiącach mieszkanie poza wioską przyprowadził iruke do domu i oświadczył że będzie z nami mieszkać z początku się wogule nie dogadywaliśmy ale po kilku miesiącach zaczęliśmy żyć na trybie pokojowym cóż nie kłóciliśmy się ale nigdy go nie słuchałem tak w sumie jest do teraz po około 5latach wróciliśmy do konochy przez pierwsze trzy dni mieszkałem z Kakashim i iruką po tem uznałem że chce mieszkać sam szukałem mieszkania najlepiej blisko lasu bo słyszałem że Sasuke mieszka w okolicach lasu cóż na następny dzień po oświadczeniu kakashiemu i iruce że chcę się wyprowadzić dostałem od iruki propozycje domu który stał na miejscu mojego starego domu był inny ale okolica była ta sama uznałem że tam właśnie zamieszkam już następnego dnia podpisałem różne papiery oczywiście iruka mnie wyściskał jak byśmy mieli się widzieć ostatni ras

Kakashi-iru nie uduś go po za tym musimy spadać ja mam pracę ty masz zajęcia

Iruka-o tak dobrze Naruto pamiętaj jedz dużo i trenuj dużo ale też staraj się nie zamęczyć

Kakashi-i nie pal

Iruka-co

Naruto-kakashi!

Iruka-ty palisz!?

Kakashi-oj już długo

Iruka-dobrze nie będę się już na ciebie denerwował dawaj fajki i spadamy

Naruto-ale wujku!

Iruka-nie ma ale dawaj!

Dałem mu papierosy chodź i tak później kupiłem nową paczkę już pierwszego dnia mieszkania w tym domu po treningu usiadłem na ławce koło czyjegoś domu który okazał się później domem Sasuke kiedy Sasuke odszedł zauważyłem że jakiś mężczyzna go śledzi na wszelki wielki poszłem za nimi i tak jak się spodziewałem mężczyzna zaatakował
Sasuke kiedy to zobaczyłem prawie od razu rzuciłem się w jego obronie założyłem maskę którą kiedyś dostałem od iruki nie stety mimo że szybko atakowałem przeciwnika udało mu się mnie kilka razy zaatakować gdy zobaczyłem że Sasuke zwiał zacząłem jeszcze mocniej okładać tego typa po czym go związałem i przywiązałem do drzewa cóż już go tam nie ma więc raczej żyje po tym chciałem pójść do domu ale jedna z ran utrudniała mi chodzenia więc zatrzymałem się na ławce u sasuke a ten przyjął mnie do siebie na hate i zabandażował rany mimo że wiedziałem że 9 ogoniasty uleczy moje rany zgodziłem się na to by sasuke mi pomógł

oczy czarne jak smoła [narusasu](‼️Zawieszone‼️)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz