________________Naruto________________
Sasuke nagle spadł uśmiech z twarzy i powoli napływały mu łzy do oczu
Naruto-Sasuke wszystko okej?
Powiedziałem i wyciągnąłem rękę w jego stronę w sumie sam nie wiem co chciałem zrobić ale moja ręka została odrzucona
Sasuke-kłamiesz!
Naruto-nie kłamie dlaczego miałbym to robić?
Sasuke-przestań pieprzyć jakim cudem on niby miałby żyć daj mi jakiś dowód że to ty!
Naruto-w ten dzień się ścigaliśmy na moje urodziny mimo że zawsze ja wygrywałem tym razem udało ci się mnie wyprzedzić i wygrałeś gdy byliśmy już koło mojego domu mama zawołała mnie bym się przebrał bo byłem brudny gdy tylko wszedłem do domu usłyszałem wybuch a mama zaczęła krzyczeć moim oczom ukazał się dziewięcio ogoniasty lis to wystarczający dowód?
Sasuke-dlaczego!
Naruto-co dlaczego?
Sasuke-dlaczego mnie przez cały czas okłamywałeś i gdzie ty byłeś przez te pieprzone lata!
Naruto-...
Nie odpowiadając na pytanie odwróciłem wzrok to nie tak że nie chciałem mu powiedzieć po prostu to nie była ta chwila jeszcze nie byłem na to gotowy a Sasuke był w słabym
stanie psychicznym i nie chciałem tego pogarszaćSasuke-co się z tobą stało już nie chciałeś się że mną przyjaźnić a może znalazłeś se kogoś lepszego i zapomniałeś o mnie!
Dla Sasuke łzy spływały po policzkach a on nawet nie próbował ich wycierać
Naruto-ale to nie tak...
Sasuke-a jak!
Naruto-nie mogę ci na razie powiedzieć
Sasuke-dlaczego niby!? chcesz bym sam zgadł a może wogule nie chcesz żebym znał prawdę!
Po tych słowach Sasuke zaczął biec w stronę wyjścia z plaży oczywiście pobiegłem za nim ale z jakiegoś powodu nie mogłem go dogonić
Naruto-stój chcę ci wszystko wyjaśnić
Sasuke-w dupę se wsadź te wyjaśnienia!
gdy już prawie go miałem potknąłem się a Sasuke wbiegł na ulice nie zdążyłem się podnieść i jedyne co widziałem to błysk świateł aut i słyszałem pisk opon i krzyk osób przebywających obok
Naruto-Sasuke!
Wstałem najszybciej jak mogłem podbiegłem do Sasuke i zacząłem płakać pierwszy raz płakałem jakieś 5 lat temu po śmierci moich rodziców
Naruto-cholera księżniczko czas wstawać ej koniec z żartami...
Wpatrywałem się w Sasuke oczekując że wstanie ale nie zrobił tego łzy już nie spływały mu z oczu a jego twarz była brudna od krwi
Naruto-niech ktoś zadzwoni po karetkę!!
Jakaś dziewczyna z różowymi włosami która widocznie go znała odciągnęła mnie od niego po czym zadzwoniła po karetkę. karetka przyjechała w jakieś 5min na szczęście szpital był nie daleko plaży od razu zabrali Sasuke do szpitala kilometr od plaży nie stety nie miałem auta a telefon zostawiłem w domu to był chyba najszybciej przebiegnięty kilometr w moim życiu gdy dotarłem szukałem Sasuke przeszlem cały sor kilka razy ale nie mogłem go znaleźć gdy robiłem chyba 4kółko zauważyłem kibe i shikamaru przy pokoju z numerem 9
Naruto-shikamaru
Kiba-o jesteś
Kiba wpatrywał się we mnie jak w szybę a bardziej w to co jest za nią mimo że widziałem że patrzy na mnie czułem jakby jego wzrok prześwitywał przeze mnie
CZYTASZ
oczy czarne jak smoła [narusasu](‼️Zawieszone‼️)
Short StorySasuke pewnego dnia spotkał nieznajomego blondyna który po pierwszym spojrzeniu wydawał mu się znajomy kim okaże się nieznajomy jakie kryje tajemnice i dlaczego nie chcę wyjawić swojego imienia wszystkiego dowiecie się czytając te opowiadanie