🦊🤛🏻rozdział 16🤛🏻🦊

22 0 0
                                    

Shikamaru-o czym ty pieprzysz!

Kiba-no zastanów się

Shikamaru-to nie ma sensu po co niby miałby go zabić!?

Kiba-zastanów się no błagam!

Naruto-zastanowić to ty się możesz gdzie mózg zgubiłeś

Shikamaru-nie wtrącaj się wracaj do środka

Naruto-wiesz co z chęcią wrucę z tego co wiem Kiba się tu urodził może gdzieś na porodówce mózg zgubił pomogę mu go znaleźć

Shikamaru-jezu Naruto spieprzaj stąd

Kiba-nie może zostać nie pozabijamy się obiecuję idź do Sasuke

Shikamaru-Naruto jesteś pewny że go nie zabijesz

Naruto-ta jestem chyba pewien

Shikamaru-dobra to ja idę do Sasuke powodzenia Kiba

Kiba-co o co ci chodzi stoisz po jego stronie a może uważasz mnie za słabiaka

Shikamaru-nie uważam cię za słabiaka

Kiba-to o co ci chodzi

Shikamaru-dowiesz się później pa

Kiba-ta narka

Naruto-papatki!

_______________Naruto________________

Gdy tylko tylko shikamaru zszedł z mojego pola widzenia złapałem psiarza i mocno przycisnąłem go do ściany

Kiba-wow spokojnie lisku nie gryź a przynajmniej nie tutaj chodź poza teren szpitala chcę pogadać

Naruto-niech będzie ale ruż dupę bo nie tylko niektóre psy w twojej rodzinie będą wykastrowane

Obaj wyszliśmy za teren szpitala a potem kiba zaprowadził mnie za jakieś dziwne budynki

Naruto-dlaczego akurat tu chcesz rozma-

Nie zdążyłem skończyć zdania bo zostałem przewrócony na ziemię przez Kibę który nie pozwalał mi nawet wstać okładają mnie pięściami

Kiba-ty śmieciu!

Naruto-o co!?…o co ci do cholery chodzi!?

Po tych słowach w końcu udało mi się zrzucić Kibę z mojego ciała i zacząłem krążyć wokół niego by mieć pewność że mnie ponownie nie zaatakuje

Naruto-czego chcesz do cholery!?

Kiba-dlaczego chciałeś zabić Sasuke!

Naruto-co… chwila ja nie chciałem go zabić!

Kiba-przestań pieprzyć jesteś mordercą!

Po tych słowach przestałem krążyć wokół kiby i schyliłem powoli głowę w dół

Kiba-ha a więc to prawda chciałeś go zabić haha nie wiem po co i dlaczego miałbyś to robić ale ci nie wyszło

Kurama do naruto[oczywiście Kiba tego nie słyszy XD]-co ty na to bym ci trochę pomógł?

Naruto do kuramy-nie trzeba poradzę se

Kiba-hej morderco słyszysz mnie?

Kiba podszedł bliżej mnie i pukną mnie w czoło

Kiba-halo morderco żyjesz?

W tamtym momencie już nie wytrzymałem i zuciłem psiarzem o ziemię uderzając kilka razy go w twarz nie pozwalając mu nawet otworzyć oczy czy budzi by coś wypowiedzieć po chwili złapałem go za bluzę i podniosłem go na tyle by widzieć jego oczy a bardziej podniosłem jego głowę

Naruto-nie jestem mordercą!

Psiarz W końcu otworzył oczy i mimo że wcześniej wogule nie był przestrzony teraz był wręcz przerażony

Kiba-potwór…

Naruto-co-

W tamtym momencie zrozumiałem że patrzy na moje oczy co oznaczało że jednak kurama uznał że mi pomoże i w sumie podczas uderzenia kiby czułem się sporo silniejszy co też mogło wskazywać na to że kurama się wpieprzył

Kiba-ty- ty jesteś potworem!

Wstałem z psiarza i powoli zacząłem odchodzić ale zatrzymałem się by dorzucić swoje 5groszy

Naruto-po pierwsze nie chciałem zabić Sasuke wyznałem mu kim tak naprawdę jestem a on zaczął uciekać i płakać a ja nie zdążyłem go złapać przez co wpadł pod auto pod drugie nie jestem potworem jasne?

Kiba nic nie odpowiedział więc zostawiłem go i wróciłem  do Sasuke

Krótki rozdział bo wiem że ludzie lubią krótkie rozdziały
[sama je uwielbiam] a tak serio po prostu w tym wypadku można uznać ten rozdział za dodatek bo od początku miał być samą walką
Kiba vs Naruto i tyle XD

oczy czarne jak smoła [narusasu](‼️Zawieszone‼️)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz