Ja I Hyunjin przekroczyliśmy próg jego domu. Bałem się reakcji jego rodziców na to że ich syn przyprowadził do domu jakąś przybłędę.
Jak się okazało po wejściu do domu nikogo nie zastałem.-Czuj się jak u siebie, idę ci zrobić herbatę.-powiedział uśmiechając się do mnie.- Zaraz wracam!- krzyknął wchodząc do kuchni
~Boże jak ja uwielbiam ten uśmiech...-pomyślał Felix~
Nie wiedziałem co ja sobie w ogóle myślę, jedno było pewne, bałem się tego uczucia.
Z myśli wyrwał mnie głos czarnowłosego chłopaka.-Nad czym tak myślisz słońce?- zapytał trzymając w ręku kubek
-Co, ja? Nie, nad niczym- mówiłem plątając się już powoli w tym co mówiłem
Starszy jedynie się zaśmiał i podał mi kubek z herbatą.
-Twoi rodzice nie będą źli że tu jestem?-zapytałem niepewnie
-Moi rodzice? Ah...oni nie żyją...- w jednej chwili czas nagle zwolnił a ja zamarłem
-Boże przepraszam... Nie wiedziałem, nie chciałem- przytuliłem do siebie Hwanga, przepraszając go cały czas
-Nic się nie stało, praktycznie ich nie znałem, zmarli gdy miałem trzy, może cztery latka.
-Kto cie w takim razie wychowywał?- W tej właśnie chwili pożałowałem tego co powiedziałem- Przepraszam, nie chciałem-
Straszy się jedynie zaśmiał ~Boże czemu on się tak śmieje?- znów pomyślał Felix~-Widzę że jesteś bardzo ciekawski, ale dokańczając twoje pytanie, moja babcia mnie wychowywała, teraz mieszka po drugiej stronie miasta, ale odwiedza mnie kilka razy w tygodniu.
-Czemu mieszkasz sam a nie z nią?
-Babcia mi kupiła ten dom ze spadku po rodzicach, postanowiła że jestem na tyle dorosły że powinienem się nauczyć być odpowiedzialnym.
Nie odzywaliśmy się już do siebie na ten temat, ale za to zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy i się lepiej poznawać. Dowiedziałem się że Hyunjin bardzo lubi rysować, zgodził się nawet pokazać mi parę swoich prac.
-Wow- wyszeptałem, po tym jak zobaczyłem jego wszystkie rysunki
-Kiedyś narysuje ciebie- wyszeptał wprost do mojego ucha, na co w moim brzuchu pojawiło się stado motyli
Powoli odwróciłem twarz w jego stronę, a Hyunjin jedynie co robił, to wpatrywał się we mnie z lekkim uśmiechem. Spojrzałem na jego pełne malinowe usta. Chciałem je teraz, nie, chciałem je w tej chwili...
Znów spojrzałem w oczy czarnowłosego, a on wbił się w moje usta. Całowaliśmy się powoli i ostrożnie, pocałunek nie wyrażał żadnego pożądania. Był to zwykły długi pocałunek. Zasiadłem starszemu na kolanach, a on owinął swoje ręce wokół mojej talii.Gdy kończył nam się tlen, oderwaliśmy się od siebie, opierając przy tym swoje czoła o siebie.
Wpatrywaliśmy się chwilę w swoje oczy, dopóki starszy nie postanowił przerwać komfortowej dla nas obu ciszy.-Chciałbyś może spać ze mną?
-Jeśli tylko chcesz.
Po tych słowach starszy zdjął mnie ze swoich kolan i poszedł na górę do swojego pokoju. Po chwili wrócił z dresami i ręcznikiem.
-To dla ciebie, tam jest łazienka możesz iść się pierwszy myć.
Poszedłem do łazienki a tam zastanawiałem się chwilę nad jedną rzeczą. Wyszedłem z łazienki wołają Hyunjina.
-Stało się coś?
-Nie, ale pomyślałem sobie, że może Chciałbyś wspólną kąpiel?- Przy wypowiadaniu tych słów czułem jak moje policzki są całe gorące o zapewne czerwone.
-Z chęcią.
Po wypowiedzeniu tych słów wszedł ze mną do łazienki, wcześniej oczywiście wziął piżamę. Rozbieraliśmy się w ciszy, po czym weszliśmy do wanny pełnej wody.
Najpierw wszedł Hyunjin, a ja Zasiadłem pomiędzy jego nogami, opierając się o jego tors.-Hyung...- powiedziałem niepewnie
-Co tam Lixie?
-Dziękuję, dziękuję Ci za wszystko co dla mnie zrobiłeś...
-Słońce nie masz za co, to ja powinienem cie przeprosić...
-Za co niby?- zapytałem oburzony
-Za to co ci robiłem, nie powinienem był tego robić.
-Możesz to rozwinąć? Nie za bardzo wiem o co ci chodzi...
-Przepraszam za to, że zamiast się z tobą zaprzyjaźnić, to zamiast tego cie ruchałem na boku...
-Nie masz za co... to była nasza wspólna decyzja.
-Ale i tak już zdążyłem cie polubić, Felix nie chce już tego robić... wiem ze tego nie chcesz po tym co się stało...
-Miałem Ci to mówić, chciałem się z tobą zaprzyjaźnić...
-Od dziś zapominamy o tym co było, będziemy zwykłymi przyjaciółmi.
-Zgadzam się z tym- zaśmiałem się
Po naszej rozmowie wyszliśmy z wanny wycierając się i ubierając.
Po wyjściu z toalety poszliśmy do Hyunjina pokoju i położyliśmy się na łóżku przytulając się.
Gdy słyszałem równomierny oddech straszego, wiedziałem że już zasnął, a ja mogłem w tedy przemyśleć to wszystko.Z jednej strony było mi przykro że Hwang nie chciał niczego więcej.
W końcu mogłem przyznać przed samym sobą że jestem zakochany w
Hwang Hyunjinie...Z tą myślą zasnąłem...
________________________________
NIE SPRAWDZANE!!!
I oto właśnie jest kolejny rozdział
Będą one ciut krótsze bo nie wiem co pisać, ale za to będzie więcej rozdziałów i wgl.
Jedno jest potwierdzone na 100%
będą dwa hyunlixy jak skończę tą książkę oba smuty, jeden będzie one shot więc no, ale oba będą mieli Happy endy więc no.
![](https://img.wattpad.com/cover/341890633-288-k304432.jpg)
CZYTASZ
School life ;hyunlix¹⁸+
FantasyHAPPY END Gdzie 17-letni Felix był zmuszony opuścić swoje rodzinne miasto i przeprowadzić się do korei ze względu na zmianę pracy swojej matki. Młody Felix na początku jest źle nastawiony na przeprowadzkę do seulu, ale jego życie zmienia się gdy poz...