New student

1K 46 74
                                    

Obudził mnie budzik, była godzina 7.50 a ja miałem na 8 do szkoły ~super pierwszy dzień w szkole i już spóźniony- pomyślał Felix~
Wstałem szybko po czym pobiegłem do łazienki gdzie wykonałem wszystkie swoje codziennie porządki nie pomijając tego że przez chwilę zapomniałem gdzie jest łazienka ~hah tak to jest w nowym miejscu~
Po wyjściu z łazienki szybko się ubrałem, wziąłem plecak, telefon odłączyłem od ładowarki i zszedłem na dół, nie jadłem śniadania ponieważ nie miałem na to czasu.
Zauważyłem na stole mały liścik
~pewnie od mamy- pomyślał Felix~

Lix'ie ja i twój tata musieliśmy
iść do pracy z rana, a Olivia do szkoły na blacie masz kanapki
do szkoły i wodę obok. Życzę Ci miłego dnia w nowej szkole, na
100% znajdziesz wiele nowych przyjaciół!
Kocham cię
Mama

Niby zwykły liścik ale i tak na mojej twarzy zawitał uśmiech. Spakowałem kanapki i wodę po czym wręcz wybiegłem z domu zamykając go wcześniej.

Wbiegłem wręcz do szkoły i szukałem swojej sali. Po znalezieniu jej zapukałem i wszedłem do środka nieco zawstydzony.

-D-Dzień dobry przepraszam za spóźnienie...-powiedziałem i jedyne co czułem to wstyd, po tym wiedziałem że ludzie nie będą chcieli się ze mną zadawać.
-Oh, dzień dobry Felix jestem twoją nową wychowawczynią, mów do mnie pani Kim,jak widać trochę się spóźniłeś-zaśmiała się pani Kim- klaso proszę poznajcie nowego kolegę-tym razem moja wychowawczyni zwróciła się do klasy-Felix proszę usiądź obok Jisunga- pani Kim pokazała ręką chłopaka, który jak się okazało był moim sąsiadem.
-Dobrze, dziękuję-odpowiedziałem uprzejmie i usiadłem na wskazanym przez panią Kim krześle.

-Hej Felix!- powiedział po cichu zadowolony Jisung- dość że mieszkamy obok siebie to jeszcze razem w ławce siedzimy, nie no jesteśmy dla siebie stworzeni-dodał, na co ja spojrzałem na niego jak na psychopatę- przecież żartuje nie bój się-zaśmiał się po cichu
-Chociaż tyle...
-A tak w ogóle chcesz żebym cie oprowadził po szkole jak skończy się lekcja? Bo raczej wątpię żebyś wiedział gdzie co jest-powiedział na co ja mu w duchu dziękowałem
-Tak, jasne ale weź ty mi teraz powiedz lepiej czemu ten chłopak się dziwnie na mnie patrzy, tak jakby się przygląda- zapytałem przerażony
-Ah on, to jest Hyunjin tak dokładniej Hwang Hyunjin, jest uważany za króla szkoły ze względu na jego wygląd i w ogóle, tyle lasek się w nim podkochuje że do tyłu byś nawet nie doliczył- odpowiedział rozśmieszony

Na to nie odezwałem się już słowem tylko słuchałem pani Kim, uczyła ona języka koreańskiego.

Po skończonej lekcji chciałem iść z Jisungiem, aby pokazał mi szkołę no właśnie chciałem dopóki nie zatrzymał nas jakiś chłopak jak się okazało był to ten słynny Hyunjin.

-Hej, jestem Hyunjin, jesteś nowy prawda?
Nie odpowiedziałem mu na to choć bardzo chciałem, lecz nie mogłem przyglądałem się jego twarzy.... była
bardzo ładna miał pieprzyk pod okiem i strasznie szczupłą twarz... chciałem się jeszcze poprzyglądać ale niestety z transu wyrwał mnie Hyunjin.

-Halo, żyjesz?- zapytał
-Um tak tak, żyje gdzie Jisung?
-Poszedł bo miał coś do załatwienia więc za to ja cie odprowadzę po szkole, ale najpierw odpowiedz mi na pytanie.
-Yy tak jasne, a jakie ono było?- zapytałem zażenowany z sytuacji, która dopiero co miała miejsce
-Dlaczego miałbym ci powiedzieć- uśmiechnął się zawadiacko
-Ponieważ nie dosłyszałem...
-Zmuś mnie a ci powiem- jak widać Hyunjin się ze mną droczył, lecz ja na to przewróciłem oczami i odszedłem od chłopaka

-Ej jeszcze nie skończyłem-zawołał Hyunjin idący tuż za mną
-Czego ty ode mnie chcesz?- zapytałem zirytowany zachowaniem chłopaka stojącego już przede mną

Na to Hyunjin mi nie odpowiedział, tylko pociągnął mnie za rękaw tylko w sobie znanym kierunku. Widziałem że po drodze ludzie się nam dosyć dziwnie przyglądali, najbardziej dziewczyny.

-Gdzie idziemy?- zapytałem, lecz niestety chłopak mi już na to nie odpowiedział i szedł dalej
-STOP- krzyknąłem wyrywając swoją rękę z uścisku Hwanga, on natomiast zatrzymał się i spojrzał pytającym wzrokiem- mamy jeszcze lekcje nie możemy wyjść ze szkoły- odpowiedziałem
-No dobra puszcze cie pod jednym warunkiem- powiedział a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech pokazujący jego białe jak śnieżki zęby
-Czego dusza pragnie?- zapytałem, bojąc się co Hyunjin może wymyślić
-Przyjdziesz do mnie na imprezę w sobotę- odpowiedział jakby nigdy nic
- No dobra... ale nie wiem gdzie mieszkasz
- Wyślę Ci adres, daj mi swój telefon.
-Po co?
- Nie zadawaj pytań, po prostu go daj.- odpowiedział poirytowany już chłopak

Dałem Hwangowi mój telefon, a on wpisał swój numer.
-No i teraz jesteśmy w kontakcie- odpowiedział zadowolony z siebie chłopak
-Dobra, nie ważne oprowadzisz mnie po tej szkole czy nie?
-Tak, tak już idziemy

Oprowadzanie zajęło nam całą przerwę, nie wiedziałem że ta szkoła może być taka duża. Po oprowadzaniu poszliśmy na lekcje matematyki.

Po wszystkich lekcjach, czekałem na Hana z którym umówiłem się że wrócimy razem do domu. Kiedy ktoś do mnie podszedł myślałem że to Jisung tak,myślałem ponieważ siedziałem w telefonie i nie widziałem danej osoby.

-W końcu Jisung chodź do domu.
-Raczej wątpię w to że mam na imię Jisung- usłyszałem rozbawiony głos Hwanga, na to szybko schowałem telefon do kieszeni i spojrzałem na niego.
-Co chciałeś?
-No jak to co?- zapytał pytaniem na pytanie- Przyszedłem zapytać czy pamiętasz co jest w sobotę.
-Umm no nie wiem, może tak na przykład dzień wolny?
-Ale ty jesteś głupiutki lix'ie- powiedział Hwang używając przy tym zdrobnienia mojego imienia- W tedy jest impreza u mnie- o fuck zupełnie o tym zapomniałem
-A tak, tak przyjdę
-No ja myślę, weź ze sobą tego swojego kolege jak on miał Ji...Jisung!
-A no spoko przyjdziemy
- To do soboty lix'ie- Hyunjin na pożegnanie uśmiechnął się do mnie i zaczesał moje ciut przydługie włosy za ucho i odszedł.

-FELIX!!!- usłyszałem wołanie Jisunga w oddali ~no w końcu~ pomyślał Felix
-Co się stało?
-O czym rozmawiałeś z Hyunjinem- zapytał Jisung pokazując dwuznaczną mine
-Opowiem Ci wszystko tylko już chodź.

Po tym jak powiedziałem mu o wszystkim, on wytrzeszczył oczy
-Chłop cie podrywał
-Czekaj co
-Znczy co
-Boże Han teraz na poważnie idziesz ze mną na imprezę i koniec kropka.
-Oczywiście że pójdę, będzie tam Minho- rozmarzył się
-M-Minho?
-To przyjaciel Hyunjin'a...
-Podoba ci się-spojrzałem na niego dwuznacznie
-Co? NIE znaczy TAK, nie wiem już sam...
-Podoba Ci się, widać jak na niego patrzysz.
-Serio aż tak to widać?
-Tak

Na to Han się już nie odezwał tylko walnął mnie w ramię
-Ała to bolało co ty robisz no
-Przepraszam ale się wkurwiłem
-Czemusz to ?
- No bo Minho podoba sie ktoś inny- zapłakał chłopak przytulając mnie na środku ulicy, oddałem uściski zaczęliśmy iść dalej, po tym jak się rozłączyliśmy
-Nie martw się, będzie dobrze- wspierałem go-A teraz chodź do domu- dodałem
-Tak, chodźmy nie ma co beczeć może spodoba mi się ktoś inny...

I tak właśnie poszliśmy dalej rozmawiając na jakiś śmieszne tematy, tak aby Jisungowi nie było przykro i już o nim nie myślał.

___________________________________

Jestem z siebie mega dumna wsm już dawno planowałam książkę napisać o hyunlix'ie i myślę że ktoś będzie to czytał byłoby mi mega miło 🥹

School life ;hyunlix¹⁸+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz