∞9

279 24 1
                                    

Słodycz ust, wymieszana ze słonym smakiem łez. Serkan był tym, który przerwał pocałunek. Eda stała obok jak w transie. Była całkowicie odrętwiała. Kciukiem otarł łzy spływające po jej policzku. To był moment, w którym Eda otworzyła oczy i spojrzała na niego. W jej oczach widział strach, ale poza nim widział ogień. Ogień, który był odzwierciedleniem jego wnętrza. Nie miał wątpliwości, że oboje czują to samo. Objął ją w pasie jedną ręką, drugą gładził jej policzek. Nie chciał wypuszczać jej z rąk. Eda drżała tak, jakby miała się za chwilę przewrócić.

- Doprowadzasz mnie do szału - zaczął - W moim życiu praca była najważniejsza, tak było od zawsze. Nie było w nim miejsca na uczucia. Żyłem pełnią życia. Praca dawała mi to, czego zawsze pragnąłem. Skupiałem się na projektach, nie czując potrzeby bliskości, miłości. W moim życiu nigdy nie było nikogo, kto byłby dla mnie ważny. Nie potrzebowałem niczego więcej, myślałem że tak będzie zawsze. Nigdy się tak nie pomyliłem. Kiedy pojawiłaś się Ty, rozpaliłaś we mnie ogień, którego nie umiem już kontrolować. Obudziłaś we mnie pragnienie bliskości i przynależności. Nigdy nie czułem niczego podobnego. Nie potrafię przestać o Tobie myśleć. Sprawisz, że pragnę innego życia. Nie potrafię z Ciebie zrezygnować Eda - wyznał 

- Nie możesz tego zrobić Serkan... Proszę... Po co to wszystko powiedziałeś? Jak mam z Ciebie zrezygnować, kiedy obnażasz przede mną swoje serce? - załkała 

- Nie rezygnuj. Pozwól mi być blisko, pozwól mi być z Tobą - poprosił 

- Serkan... Jestem destrukcją. Nie zasługuję na kogoś takiego, jak Ty - powiedziała 

- Co Ty pleciesz? Czujesz to? - zapytał kładąc jej dłoń na klatce piersiowej - Zanim się pojawiłaś była tu skała. Obudziłaś moje serce z głębokiego snu. Sprawiłaś, że bije jak nigdy wcześniej. Wiem, że się boisz. Rozumiem to. Nie masz pojęcia jak bardzo starałem się zagłuszyć ten głos. Za każdym razem, kiedy Cię widziałem moje serce szalało. Zupełnie tak, jakby biegło maraton chcąc wyrywając się z mojej piersi. Biegnie do Ciebie. Nie planowałem tego, ale stało się. Nie miałem na to żadnego wpływu. Zakochałem się w Tobie, nic na to nie poradzę - wyznał 

- Co? Zakochałeś się? We mnie? - zapytała zaskoczona 

- Do szaleństwa - wyznał z uśmiechem 

- Nie... Nie możesz się we mnie zakochać Serkan - wycofała się 

- Za późno... Chodź - powiedział 

Serkan chwycił jej dłoń i usiadł z nią na kanapie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Serkan chwycił jej dłoń i usiadł z nią na kanapie. Splótł ich dłonie i gładził delikatnie kciukiem wierzch jej dłoni. Eda patrzyła na ich splecione dłonie. Milczeli przez chwilę, ciesząc się swoją bliskością i dotykiem. 

- Nigdy nie chciałem więcej, dopóki nie poznałem Ciebie. Może i potrzebuje pozwolenia na to, żeby Cię trzymać, być przy Tobie. Nie potrzebuje jednak przyzwolenia na to, żeby Cię kochać. Moje serce zdecydowało za nas. Eda... Nie wiem co wydarzyło się w Twoim życiu, cokolwiek to było odbiło na Tobie głęboką ranę. Cierpisz, widzę to w twoich oczach. Poza strachem i cierpieniem widzę też blask. Za każdym razem, kiedy na mnie patrzysz pojawia się w nich iskra. Chcesz tego tak samo jak ja, czuję to - powiedział 

Eda zamknęła oczy i westchnęła. Serkan przejrzał ją doskonale. Nie było sensu udawać przed nim, że nic do niego nie czuje. Jej serce biło tak głośno, że Serkan z pewnością je słyszał. Była przestraszona i zdenerwowana, ale też spokojna. Spojrzała w oczy Serkanowi i uśmiechnęła się blado. Widziała w nich miłość i zrozumienie. To, czego nigdy nie dostała od rodziny, z wyjątkiem Efe. 

- Mój ojciec uwielbia stwarzać pozory idealnego. Stworzył piękny obraz szczęśliwej, kochającej się i wspierającej rodziny. Piękna willa z ogrodem, służba, jazda najlepszymi samochodami. Wydawało by się, że nie można być bardziej szczęśliwym dorastając w takim środowisku. Za murami jednak oboje z mamą pokazywali swoje prawdziwe oblicze. Ojciec jest bezwzględny i despotyczny. Nigdy nie uznawał sprzeciwu, nie liczył się ze zdaniem innych. Mnie traktowali jak ładny element pasujący do zdjęcia. Na początku tego nie rozumiałam i byłam niepokornym dzieckiem. Z biegiem czasu zrozumiałam, że łatwiej jest się dostosować niż sprzeciwiać. Czułam się jak piąte koło u wozu. Nie miałam nikogo, kto by mnie rozumiał czy wspierał. Był tylko Efe. Dorastałam sama, bez rodzicielskiej miłości. Tego wieczoru, kiedy miałam wyjechać poznałam powód, dla którego tak bardzo mnie nienawidzili. Od samego początku byłam niechcianym dzieckiem. Wypadkiem, który kosztował mamę zdrowie i idealny wygląd. Jak sam widzisz nie miałam dobrego przykładu. Nie miałam wzoru do naśladowania. Nie masz nawet pojęcia, jak bardzo chcę być z Tobą... Być tylko dla Ciebie - przyznała 

- Możesz być Eda... Nie mówię, że będzie łatwo. Wręcz przeciwnie, będzie cholernie trudno. Każdego dnia będziemy musieli nad tym pracować. Dawać z siebie wszystko, być dla siebie w każdej chwili. Chcę spróbować, chcę żeby to się udało, żebyśmy wypracowali ten związek. Jesteś dla mnie kimś wyjątkowym. Otworzyłaś moje serce, sprawiałaś że zapragnąłem tego, przed czym zawsze się wzbraniałem, co było dla mnie tylko mrzonką - powiedział

- Co jeśli się nie uda? Co jeśli spróbujemy i po pewnym czasie zrozumiesz, że to tylko chwilowe zauroczenie, uświadomisz sobie że nie jestem kimś dla Ciebie? Nie wiem co mam zrobić żeby to się udało Serkan. Nie znam samej siebie, nie ufam sobie, ale wiem że prędzej czy później moja przeszłość, to z czym wyszłam z domu stanie pomiędzy nami i zostaniemy ze złamanymi sercami. Boje się - wyznała

- Rozumiesz... Boisz się, że złamie Ci serce, że jestem tylko chwilowy, ale tak nie jest. Nie chcę żeby tak było. Sprawisz, że chcę żebyś była stałą w moim życiu, chcę żebyś w nim była, żebyś stała się jego częścią - wyznał

- Nie boje się tego, że złamiesz mi serce. Boje się, że to ja złamię Twoje Serkan. Nie chcę żebyś przeze mnie cierpiał. Nie chcę żebyś zrezygnował ze szczęścia, jakie możesz znaleźć u boku kogoś wartościowego, kogoś kto nie jest tak poraniony jak ja - powiedziała spuszczając wzrok

- Boisz się, że mnie zranisz... Właśnie dlatego wiem, że mogę ci zaufać. Moja intuicja nigdy mnie nie zawiodła. Moje serce zaufało Twojemu. Nie wiedziałem że czegoś mi brakuje, nie czułem potrzeby bycia z kimś dopóki nie poznałem Ciebie. W ciągu kilku miesięcy odmieniłaś moje życie. Wiem, że się boisz Eda. Sam boje się jak cholera, ale właśnie dlatego że się boje wiem, że wybrałem dobrze. Zaufam swojemu sercu i jego wyborowi. Wybieram Ciebie - powiedział unosząc jej głowę

Eda podniosła na niego wzrok i spojrzała w jego oczy. Widziała w nich pewność i determinację. Czuła, że może mu zaufać.

- Będziesz ze mną nawet wtedy, kiedy najłatwiej będzie uciec? Będziesz przy mnie, kiedy zrobi się trudno? - zapytała

- Zawsze będę stał u Twego boku Edo Yildiz, jeśli tylko mi na to pozwolisz - zapewnił

- Ufam Ci - wyszeptała

- Ufam Ci - wyszeptała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Step by stepOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz