∞14

250 23 1
                                    

Serkan czuł się jak w innym wymiarze. Wszystko związane z Edą było jak z bajki. Czuł, że traci zmysły. Eda całowała, a ich języki walczyły o dominację. Każdy jej dotyk, każda jej pieszczota wywoływała gęsią skórkę na jego ciele. Kiedy poczuł jej wilgoć na czubku swojego penisa nie było odwrotu. Wsunął się w nią powoli, obserwując ją. Eda zamknęła oczy a na jej buzi pojawił się grymas bólu. Słyszał to w jej głosie. Pocałował ją, chcąc pozwolić jej nie myśleć o dyskomforcie. Zatrzymał się w bezruchu pozwalając jej przywyknąć.

- W porządku? - zapytał 

- Tak, nie przestawaj - powiedziała 

- Nie chcę sprawiać Ci bólu - westchnął 

- Nie sprawiasz. Proszę Serkan... - błagała 

Sposób w jaki Eda wypowiadała jego imię wywoływał u niego mrowienie. Zaczął poruszać się w niej powoli i płytko. Napierał na jej ściany, dopóki opór nie zniknął. W tym samym momencie Eda jęknęła głośno odchylając głowę do tyłu. Stało się. Straciła dziewictwo. Oddała mu najcenniejszy skarb jaki posiadała. Oddała mu serce i całą siebie. 

Serkan zaczął poruszać się szybciej i głębiej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Serkan zaczął poruszać się szybciej i głębiej. Eda uśmiechnęła się, kiedy przyjemność zaczęła wypełniać jej ciało. Z każdym pchnięciem stawała się coraz większa. położyła dłoń na ustach, chcąc stłumić wydawane przez siebie dźwięki. Serkan miał jednak inne plany. Splótł ich dłonie ponad jej głową i pocałował ją. 

- Chcę Cię słyszeć. Chcę słyszeć jak reagujesz na wszystko co robię - mruknął 

Eda westchnęła głośno, kiedy Serkan wypełnił ją całą. Wpasowywali się idealnie. Zupełnie tak, jakby byli dla siebie stworzeni. Oboje poczuli prąd przebiegający po każdej komórce ich ciała. Serkan przywarł do niej szczelniej i pocałował znowu. Napierał na nią stanowczo, ale delikatnie. Kajutę wypełniały ciche jęki obojga kochanków. Z każdym jego ruchem Eda czuła coraz większą przyjemność. Wiedziała, że Serkan się hamuje. Czuła jak napina swoje mięsnie powstrzymując się przed mocniejszymi pchnięciami. Wszystko stało się rozmazane, gdy orgazm zawładną jej ciałem. Eda nigdy nie czuła niczego podobnego. Nigdy nie sądziła, że seks może być tak niesamowity. To przewyższało wszystkie jej wyobrażenia jakie miała o swoim pierwszym razie. Zawsze myślała, że będzie szybki i mało przyjemny akt. Tymczasem była to przyjemność nie z tego świata. Była przekonana, że to zasługa Serkana. Z nikim nie czuła takiej więzi, nikt nie zadbał by o nią lepiej od niego. 

Serkan jęknął głośno i ukrył twarz w zagłębieniu jej szyi. Od przepaści dzieliły go centymetry. Nie potrafił przestać. Było mu tak zejebiście dobrze, że jedyne o czym mógł myśleć to spełnienie. Eda otulała go ramionami gładząc jego plecy. Szeptała jego imię jak żadna inna. Jej ciepłe, mokre wnętrze otulało go, zaciskając się ciaśniej za każdym razem, kiedy w nią wchodził. To wystarczyło by eksplodował. Głos rozsądku odezwał się w ostatniej chwili. Serkan wyszedł z niej szybko i spuścił się na jej brzuch, zalewając ją gorącą spermą. Leżeli tak przez chwilę. Eda nie potrafiła określić czasu. Było jej zbyt dobrze. Była owładnięta wspaniałością tej chwili. Zamknęła oczy i uśmiechnęła się. otworzyła je nagle kiedy poczuła dłonie Serkana wsuwające się pod nią i unoszące jej ciało. Po chwili byli w łazience. Serkan postawił ją na podłodze i odkręcił wodę. Uregulował ciepłotę i wszedł pod prysznic, wyciągając do niej dłoń. Eda zamknęła za sobą kabinę i podniosła na niego wzrok. Ciepła woda otulała ich ciała. To była intymna chwila.  Serkan chwycił po szampon i wycisnął płyn na dłonie. Zaczął masować głowę Edy, po czym zajął się resztą jej ciała. Jego dotyk był delikatny i subtelny. Nie spieszył się, tak jakby chciał poznać każdy centymetr jej ciała. Eda uśmiechnęła się i pocałowała go, po czym wtuliła się w niego. 

- Przepraszam - powiedział patrząc na nią 

- Za co? - zapytała nie rozumiejąc

- Sprawiłem Ci ból. Nie chciałem, przepraszam. Starałem się być delikatny - wyjaśnił 

- Nie sprawiłeś Serkan - pogładziła jego policzek - To była najlepsza noc w moim życiu. Nie sądziłem, że to może być coś tak wspaniałego, coś tak nierealnego - powiedziała 

- To była dopiero namiastka, tego co czeka nas później. Najlepsze dopiero przed Tobą - uśmiechnął się 

- To obietnica? - zapytała 

- Zapewnienie kochanie - pocałował ją 

Słońce nieśmiało rzucało swoje promienie na ocean, wstając na horyzoncie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Słońce nieśmiało rzucało swoje promienie na ocean, wstając na horyzoncie. Eda poczuła jego brodę na swoim policzku. Nieśmiały, zaspany uśmiech pojawił się na jej twarzy, kiedy delikatnie całował skórę na jej policzku. 

- Dzień dobry - szepnął do jej ucha, muskając je subtelnie

Podniosła głowę spoglądając na niego spod wachlarza swoich długich rzęs. Serkan uśmiechał się jak nigdy wcześniej. jego oczy błyszczały. Był w nich blask, jakiego wcześniej nie widziała. Przytulał ją ciasno zapewniając ciepło. Było jej cholernie dobrze. Jak nigdy wcześniej. 

- Musimy wracać? Chciałbym tu zostać, z dala od świata. Tylko z Tobą - szepnęła 

- Nie myśl o niczym - powiedział 

Eda westchnęła, kiedy złożył delikatny pocałunek na jej czole. Chciała mu powiedzieć, że wcale o niczym nie myśli. Nie mogła zasnąć, bo jeszcze nigdy nie czuła się tak odprężona, spokojna i kompletna. Nie chodziło tylko o seks. Kiedy była z Serkanem czuła się sobą. Była wolna i swobodne. Nie musiała udawać ani wkładać żadnej maski. Mogła być szczera ze sobą i tym, jaka była. Serkan wiedział o jej demonach, ukrytych głęboko w niej i zaakceptował je. Nie ograniczał jej w żaden sposób, nie stawiał wymagań, nie oczekiwał niczego, poza jej bliskością. Chciał, żeby była szczęśliwa. To właśnie przy Serkanie była najlepsza wersją siebie. On dawał jej to, czego zawsze jej brakowało. Dał jej radość i stał się jej domem. bez niego nie mogła oddychać. Serkan tulił ją do siebie, jak najcenniejszy skarb. Podniosła na niego wzrok i spojrzała na niego. Był wszystkim czego potrzebowała i jedynym kogo pragnęła. 

- Dziękuję - powiedziała gładząc jego policzek 

- Za co? - zapytał z uśmiechem 

- Za to, że jesteś. Za wszystko co dla mnie zrobiłeś. Jako jedyny nie wymagasz ode mnie bycia idealną. Nie patrzysz na mnie jak na nagrodę. Dałeś mi więcej niż myślisz. Dałeś mi to, czego nigdy nie miałam. Bezpieczeństwo i beztroskę  - powiedziała 

- Zawsze będę przy Tobie. Już Ci mówiłem, że dla Ciebie jestem w stanie stanąć naprzeciw całemu światu. Chce żebyś była szczęśliwa. Chcę, żebyś zobaczyła siebie tak jak widzę Cię ja. Przestała patrzeć przez pryzmat przeszłości i skupiła się na tym, co możemy mieć. Ty i ja. Razem. To jest przyszłość, która czeka aż dasz jej szansę, aż przestaniesz się bać - uśmiechnął się 

- Będąc z Tobą już się nie boję - pocałowała go

Step by stepOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz