Słyszałam strzały. Pełno strzałów. Nagle wbiegło dwóch typów którzy tak mnie trzymali że klękałam na kolanach. Chwilę później wszedł ich szef ustał pare metrów przede mną i wycelował swoją bronią prosto we mnie . Przełknęłam głośno ślinę i nagle ktoś wszedł. Byli to moi bracia i Adrien Santan nie wiem dlaczego ale jak go zobaczyłam moje serce zaczęło mocniej bić.Bo nich weszli nasi i Santana ludzie.
Wszyscy wymierzyli bronią na tego który we mnie celował .- Puść ją - powiedział przez zęby Vincent.
-ona przecież ci nic nie zrobiła - krzyknął Dylan
-ona może nie ale wy tak . Zabiliście mi siostrę więc ja zabiję wam waszą .- powiedział mój porywacz nie przestając we mnie celować
Nagle każdy usłyszał strzał.
Strzał który każdy zapamięta to końca swoich dni.
Ten strzał był dla mnie
Dostałam prosto w serce.....
Później było kilka strzałów to tego który mnie postrzelił i do tych którzy mnie trzymali. Obok mnie natychmiast pojawili się moi bracia i Adrien Santan. Kiedy stali sobie sprawę że dostałam w serce każdy miał zaszklone oczy. Słyszałam krzyki jak by z oddali . Coraz bardziej ich nie widziałem. Miałam wszystko zamazane . A ostatnie co zapadło mi w pamięć to słowa powiedziane przez Santana.
- Hailie Monet proszę wytrzymaj. Dla mnie . Dla rodziny . Hailie ja cię kocham - I wtedy zasnęłam .
Ten rozdział jest tak jakby ostatni kolejny będzie jutro i tam się dowiemy czy Hailie przeżyła czy nie !
Miłego czytania!
Miłego dnia/nocy
Słów:234
CZYTASZ
Rodzina monet
ActionTo nie jest na podstawie prawdziwej wersji książki. Wszystko to moja fantazja i nigdy się to nie pojawi w książce! Zapraszam do czytania.